Na krawędzi - prolog.pdf

kropka03 napisano 12.11.2010 18:07

Przeczytałam i jak najbardziej do mnie trafiło. Co aż dziwne... :D Promyczku, nie wiem... Tekst jest świetny. Mimo że to sam prolog. Ja jestem zachwycona. Zazwyczaj nie tykam się opowiadań nie fanficowych. Chyba, że to jakaś lektura albo znany autor... Trudno mi się zmusić do wczytania się w coś nowego. Twoje opowiadanie jednak bardzo mi się podoba. Ma w sobie tą nutkę uroku, która każe mi czytać dalej. Dlatego jestem jak najbardziej za, by szybko ukazał się pierwszy rozdział... :D I jakbyś mogła mnie poinformować (najlepiej gg 2257174 bo najłatwiej mnie dorwać), to będę wdzięczna. Stella zaciekawiła mnie zaciętością i odwagą. Z tego może być niezły kryminał... :) Pisz, w uroczych objęciach weny. Ciao, Twój Kropek.

niobe89 napisano 18.10.2010 21:44

Na pewno gratulację, za chęć pisania czegoś swojego :) Co do treści to mam nieco mieszane uczucia. Jak zaczęłam czytać to od razu miałam skojarzenie ze swoim ff, ale to już chyba takie skrzywienie autora, który zajmuje się podobną tematyką :) Jak wyobraziłam sobie opisaną kobietę z batem szeroko się uśmiechnęłam i pomyślałam, że niektórzy faceci są naprawdę łatwi ;D Ładnie opisałaś akcję, wyszło tak szybko i wciągająco można było sobie bez większych problemów wyobrazić pościg. Sam rozwój wypadków wzbudza ciekawość i to ogromną. Jakbym trafiła na taką książkę (a zawsze je oceniam po pierwszym zdaniu :D - jeśli mnie zaciekawi to czytam następne jak wytrwam całą stronę to czytam ostatnie zdanie :D i jak mi się spodoba to wtedy kupuję :D) to z pewnością przeczytałabym cały prolog bo nie można się od niego oderwać. Jedna rzecz mi w sumie się nie podoba, a wydaje mi się, że jest dość ważna - główna bohaterka. Po pierwsze każda normalna osoba, jak tylko porywają kogoś to krzyczy ^^ po drugie to takie trochę szalone ścigać porywaczy. Dodatkowo nie rozumiem przebiegu porwania nikt nic nie powiedział? Przecież zawsze w takich lokalach jest ochrona(?), a nawet jeśli przyjmę, że to wspólnik porwania czy coś to czy bogate osoby, które mogą być narażone na porwanie nie chodzą z obroną? W sumie to mam ogromnie dużo wątpliwości i pytań. I to na pewno zaleta książki jak już zaczniesz czytać to otrzymujesz odpowiedzi w miarę czytania, a przy opowiadaniu publikowanym w necie musisz czekać. Na pewno wzbudziłaś moją ciekawość i jestem zaintrygowana. Mojego narzekania na główną bohaterkę nie powinnaś brać do siebie, bo rzadko trafia mi się bohaterka, którą bym od razu polubiła. ^^ Życzę weny

jaredoslaw napisano 18.10.2010 14:58

Perniś, mi się podobało. Niby to dopiero jeden rozdział, a raczej prolog, ale to chyba moje zboczenie bo cokolwiek piszesz to mnie urzeka. Na pewno będę czytać, bo wiem jak potrafisz pisać. Swoimi miniaturkami mnie zaczarowałaś, więc jestem do ciebie przywiązana. Co do treści. Sama nie wiem bo dopiero się zaczęło dziać najciekawsze a już ucięłaś. Podziwiam twoją bohaterkę, że polazła za nimi do tej nory. Ja bym pewnie zwiała. W każdym razie dla miłości robi sie różne głupie rzeczy. Buziaki.

thingrodiel napisano 17.10.2010 15:47

Ekhm, przeczytałam. Ale powiem ci, że tak średnio mnie urzeka. W tekście jest praktycznie opisany sam mechanizm - co, kto robi, co czuje. Natomiast... brakuje to czegoś takiego... nie wiem, jak to określić. Solidnej atmosfery? Potrafisz więcej, Perniś, ja to wiem. Wiem, jak pisałaś Lykainę, jak się tam rozwijałaś stylistycznie i pomysłowo prowadziłaś tekst. Być może, że nie spodobało mi się, ponieważ to nie są moje klimaty. Tancerka go-go gnająca w mini za swoim facetem, którego na jej oczach porwano, to zupełnie nie moja bajka. Nie skreślam jednak tego opowiadania. Zobaczę, jak będzie wyglądał pierwszy rozdział. Buźka! I nie zrażaj się, że jednej marudzie się nie podobało.