W obliczu katastrofy_Floryda Zachować czujność.avi
-
● 10 rzeczy których nie wiecie o spaniu -
☆Nowości!☆Teledyski HD -
002 -
003 -
004 -
ARGENTYNA2022 -
Bestsellery -
E-BOOK -
Fotografia -
Fotografia cyfrowa -
Gry -
Gry zabawy -
Gry zabawy sport -
II -
III -
IV -
Komputery i Internet -
Kulinaria -
Muzyczne Kartki -
Nowosci -
OUTLET -
Podróże -
Praca zawodowa -
Prace domowe -
Przewodniki -
Psychologia -
Psychologia i filozofia -
Relacje międzyludzkie -
Religia -
Religia i rozwój duchowy -
Romans -
Rozwiązywanie problemów -
Rozwój intelektualny -
Rozwój osobisty -
Sekret -
septem -
Sport -
Sport i zdrowie -
Sztuka -
Świąteczne prezenty -
Trening mózgu -
Udany weekend -
Wolne Lektury -
Wolne Lektury Audiobooki -
Wygląd i wizerunek -
Zielony przewodnik -
Złote Myśli -
Zwierzęta -
Życie rodzinne -
Życiowe filozofie
Do wybuchu III wojny arabsko-izraelskiej w czerwcu 1967 roku przyczyniło się wiele czynników geopolitycznych. Gdyby rozpatrywać każdy z nich z osobna, żaden nie był wystarczająco poważny, by usprawiedliwić konflikt zbrojny między sygnatariuszami Karty Narodów Zjednoczonych z 1945 roku. Państwo Izrael powstało 14 maja 1948 roku po wygaśnięciu utworzonego po I wojnie światowej mandatu brytyjskiego w Palestynie. Niedługo potem armie 5 krajów arabskich - Egiptu, Iraku, Jordanii, Libanu i Syrii - dokonały inwazji na terytorium nowo powstałego państwa. Dla Izraelczyków I wojna arabsko-izraelska z lat 1948-49 stała się wojną o niepodległość. Jerozolima - główny ośrodek trzech światowych religii - stała się miastem podzielonym. Żaden kraj arabski nie uznał państwa Izrael ani nawet jego prawa do istnienia.
Po zakończeniu II wojny światowej, 4 września 1945 roku, południe Korei zajął XXIV Korpus Armii Stanów Zjednoczonych. Północ była okupowana przez Armię Czerwoną od 12 sierpnia. Kraj podzielił się na dwie części; granicę wyznaczał 38. równoleżnik przebiegający na północ od Seulu. Chociaż ONZ próbowała zorganizować wybory władz, które zjednoczyłyby obie części kraju, starania te nie dały żadnego rezultatu. Wojska północnokoreańskie przekroczyły 38. równoleżnik o godzinie 4.00 dwudziestego piątego czerwca 1950 roku. Ani Amerykanie, ani Koreańczycy z Południa nie byli na to przygotowani. Generał Douglas MacArthur stworzył plan desantowego ataku, którym chciał zaskoczyć nieprzyjaciela i przeciąć mu linie komunikacji, co zmusiłoby wojska północnokoreańskie do wycofania się za 38. równoleżnik. Ponieważ armia amerykańska i południowokoreańska była wówczas na skraju klęski, wielu uznało ten plan za zuchwały, nierozważny i skazany na porażkę.
Początkowo opancerzone bestie, nieubłaganie przetaczające się przez pasy ziemi niczyjej, skutecznie paraliżowały przerażonych Niemców. Rozwój wydarzeń szybko jednak pokazał, iż czołg nie zdoła przełamać impasu wojny pozycyjnej i nie umożliwi podjęcia nowych działań na froncie zachodnim. Wbrew powszechnej opinii pierwsze czołgi nie tylko nie były niezniszczalne, ale były powolne, zawodne i bardzo wrażliwe na wszelki typ ostrzału. Po pierwszych rozczarowaniach przystąpiono do zwiększenia użyteczności tego wynalazku i starano się wykorzystać czołgi w operacji uwzględniającej ich atuty: element zaskoczenia i koncentracji sił. Raczkującemu Korpusowi Pancernemu nadarzyła się pierwsza ku temu okazja w listopadzie 1917 roku pod Cambrai.
Europejscy monarchowie, widząc upadek Bastylii, obalenie francuskiego króla i ustanowienie władzy konstytucyjnej, powinni byli natychmiast zdecydować się na wojnę z rewolucjonistami, choćby po to, by zabezpieczyć się przed wybuchem podobnych rewolt w swoich krajach. Tak się jednak nie stało, przede wszystkim z powodu wydarzeń w innych częściach Europy, głównie na wschodzie. Fryderyk Wilhelm II, dumny ze zdobycia Holandii w roku 1787 i zadowolony z nabytków terytorialnych podczas pierwszego rozbioru Polski, liczył na dalsze zdobycze: Gdańsk i Toruń. Z kolei Austriacy i Rosjanie byli zajęci toczeniem wojen ze Szwecją i Turcją. Ponieważ wszystkie potęgi kontynentalnej Europy były zaangażowane przez dwa lata w intrygi i konflikty we wschodniej Europie, Francuzi mogli bez przeszkód, niemal niezauważenie, pielęgnować nowo narodzoną rewolucję.
Katalizatorem konfliktu była prośba, z którą wystąpili Mamertyni - najemnicy z Kampanii (kraina na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Apenińskiego), którzy walczyli przeciwko Kartagińczykom dla tyrana Syrakuz, Agatoklesa w roku 289 mieszkańcy Messany wpuścili Mamertynów do swojego miasta. Ci szybko wymordowali ważniejszych obywateli, przywłaszczyli sobie ich żony i majątki, a ziemie wokół miasta podporządkowali swojej władzy, tworząc lokalne imperium sięgające północno-wschodniego krańca wyspy. Tym narazili się tyranowi Syrakuz, Hieronowi II, który chciał, by jego państwo potęgą dorównało państwu Agatoklesa. Hieron potępił Mamertynów za podstępne zawładnięcie Messaną wiele lat wcześniej i pomaszerowawszy ze swoją armią na północ, stoczył z nimi bitwę nad rzeką Longanus, odnosząc decydujące zwycięstwo.
W roku 1807 Napoleon był u szczytu swojej potęgi. Zdołał odnieść zwycięstwo nad wszystkimi liczącymi się państwami europejskimi z wyjątkiem Wielkiej Brytanii. Ta nie ustawała w próbach pokonania dotąd niezwyciężonego przeciwnika, który, jak się wydawało, nie miał sobie równych. Wkrótce jednak sytuacja miała ulec zmianie. Decyzja Napoleona o zajęciu Półwyspu Iberyjskiego zaowocowała długą i kosztowną wojną, w której brytyjskie wojska lądowe mogły wreszcie odegrać istotną rolę. Napoleon obrazowo określił wojnę na półwyspie jako "hiszpański wrzód". Trudna, siedmioletnia wojna, która rozpoczęła się w Portugalii, a następnie przeniosła do Hiszpanii i południowej Francji, pochłonęła wiele istnień ludzkich i wymagała dużych nakładów finansowych oraz ogromnej ilości sprzętu.
Napoleon powiedział kiedyś, że twierdze nie zatrzymają armii, ale mogą opóxnić jej marsz. W przypadku potężnej fortecy Badajoz miał absolutną rację. Nie tylko bowiemokazała się bardzo bolesnymcierniem dla wojsk sprzymierzonych i przeszkodą w przemieszczaniu się po półwyspie, lecz kosztowała Wellingtona utratę najlepszych żołnierzy podczas wielkiego szturmu, gdy wyrywał ją z rąk Francuzów w nocy 6 kwietnia 1812 roku. Atak ten trudno uznać za w pełni udany, gdyż towarzyszyły mu ogromnestraty w ludziach. Zwycięstwo było wyłącznie wynikiem absolutnej determinacji ludzi Wellingtona niezmordowanie przedzierających się przez ścianę ognia i forsujących masywne mury miasta.
W 9 roku po Chrystusie cesarski legat w Germanii, Publiusz Kwinktyliusz Warus, poprowadził trzy legiony przez Ren w głąb obszarów zwanych Wielką Germanią, okupowanych przez Rzymian od ponad 20 lat. Warus i jego żołnierze nigdy nie powrócili, zabici przez Germanów w gęstym Lesie Teutoburskim, porastającym okolice dzisiejszej wsi Kalkriese. Wprowadzone w pułapkę legiony zostały zaatakowane ze wszystkich stron przez połączone plemiona germańskie, zaś na całym obszarze wybuchło powstanie przeciwko rzymskim okupantom. Choć późniejsze wyprawy ukarały germańskie plemiona i doprowadziły do odzyskania utraconych orłów legionowych, rzeź Warusa i jego legionów sprawiła, że zaniechano planów utworzenia z Wielkiej Germanii prowincji i w rezultacie na Renie wyznaczono granicę między światem rzymskim a plemionami germańskimi.
Czternastego września 1854 roku żołnierze brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego dowodzonego przez lorda Fitzroya Raglana rozpoczęli desant na wybrzeże Krymu od strony Zatoki Kalamickiej, 51 kilometrów na północ od ostatecznego celu ataku - rosyjskiego portu w Sewastopolu. Wówczas jeszcze nie wiedzieli, że ci, którzy szczęśliwie przeżyją, będą musieli znosić trudy kampanii przez 18 miesięcy,. Krótka operacja mająca na celu ukaranie Rosjan i zajęcie Sewastopola okazała się mrzonką. Wojna, w której wzięła udział armia Raglana, od dłuższego czasu wydawała się nieunikniona. Wielka Brytania obawiała się, że Rosja zajmie ziemie podupadającego imperium osmańskiego, które rozciagało się po dwóch stronach Bosforu: w Azji Mniejszej i południowo-wschodniej Europie.
Wydarzenia, które doprowadziły do bitwy pod Vimeiro w Portugalii oraz sprowadziły na Półwysep Iberyjski wojska brytyjskie, nie miały nic wspólnego z małym miasteczkiem położonym wśród wzgórz na północ od Lizbony. Wielka Brytania i Portugalia były sojusznikami w większości wojen i unikały wzajemnie wtrącania się w zamorskie interesy drugiej strony. Po wybuchu wojny pomiędzy Wielką Brytanią i Francją w roku 1803 Portugalia próbowała zachować neutralność, ale naciski Napoleona w sprawie wprowadzenia embarga na handel z Wielką Brytanią były coraz silniejsze. Latem 1807 roku Napoleon miał już dość portugalskich zabiegów o kompromis. Wojska z południowo-zachodniej Francji otrzymały odpowiednią aprowizację i zostały przygotowane do marszu na Lizbonę.