-
173 -
4 -
95 -
28
302 plików
2,18 GB
19 sierpnia 1917 roku
Matka Boża prosi o Rożaniec i ofiary wynagradzajace za grzesznikow idacych do piekła.
Zapraszam do odmawiania Różańca Świętego o godzinie 20:30 i uczestnictwa w Apelu Jasnogórskim o godzinie 21:00 razem ze słuchaczami Radio VIA. Link http://www.radiovia.com.pl/radio.ram
Do piekła bez powrotu
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. (Ew.Mateusza 10:28)
Matka Boża w Fatimie pokazała dzieciom piekło, a Pan Jezus objawił św. Faustynie jak wygląda chwila śmierci, a także jak wygląda piekło i kazał napisać, że najwięcej w piekle jest tych, którzy nie dowierzali, że jest piekło. (Dz 741).
Dlatego obowiązkiem kapłanów jest mówić o piekle, by przestrzegać ludzi przed potępieniem jak czynił to patron proboszczów św. Jan Maria Vianey, który nawrócił całe Ars.
Bo jeśli nie ma piekła, to nie ma też potępienia. A skoro nie ma potępienia, to po co ludziom Kościół? Po co ludziom zbawienie? Po co ludziom potrzebny jest Zbawiciel?
Czyż nie są to pytania nieobojętne ?
Niestety już ponad sto lat temu badacze Pisma Świętego za namową diabła mówili w ten sposób, jak dzisiaj Świadkowie Jehowy i wielu teologów:
Jeżeli jesteś ojcem swoich dzieci, to czy wrzuciłbyś je do gorącego piekarnika pieca?
A Bóg, który jest Miłością, czy wrzuci swoje dzieci do piekła i to na całą wieczność?
Tymi przewrotnymi słowami przekonywali ludzi, że piekła nie ma, że to wymysł Kościoła itp. Najbardziej cieszył się z tego oczywiście Lucyfer.
Tymczasem Pismo mówi:
Wedle miłosierdzia Jego, tak karanie Jego Ekli. XVI, 13
Pamiętam kazanie pewnego franciszkanina z Góry św. Anny, gdy ponad dwadzieścia lat temu, powiedział (cytuję z pamięci):
„Gdybyśmy mogli tylko spojrzeć do Nieba, to umarlibyśmy z nadmiaru szczęścia. My jednak możemy nie tylko spojrzeć, ale nawet dostać się do Nieba, które Bóg nam daje za cenę ogromnych cierpień Jego Syna naszego Pana Jezusa Chrystusa. Za wzgardzenie i zlekceważenie tych darów Bożej dobroci – piekło to jeszcze za mało” (por. przypowieść o zaproszonych na Gody. Mt 22.2)
Brak głoszenia nauki o piekle i możliwości potępienia powoduje, że ludzie sami wymyślają horrory i inne straszne historie, by zaspokoić potrzebę strachu i bania się. Ponadto żyją bez bojaźni Bożej, jak gdyby Boga i piekła nie było.
Jednak jak podaje siostra Józefa Memendez ( Apel Miłości str. 125)
„Widziałam, jak wpadało do piekła wiele dusz. Między innymi była wśród nich dziewczynka 15-to letnia, przeklinając swoich rodziców, ponieważ nie nauczyli jej bojaźni Bożej i nie przestrzegali, że istnieje piekło! Mówiła, że jej życie, chociaż tak krótkie, było pełne grzechów, ponieważ pozwalała sobie na wszystkie przyjemności, jakich domagało się jej ciało i namiętności. Oskarżała się zwłaszcza z czytania złych książek…” ( 22 marca 1923 roku).
Dzisiaj jest sytuacja pod tym względem nieporównanie gorsza.
Podam kilka cytatów z książki „Sny - Wizje” św. Jana Bosko ze snu o piekle:
Sen o piekle wywiera straszne i przerażające wrażenie. W czasie jego trwania kierują ks. Bosko bezpośrednio moce z nieba. Prawda w nim przedstawiona jest jasna i konkretna. Kto go gruntownie przestudiuje i dobrze się nad nim zastanowi, przestanie mówić lekceważąco o grzechu i piekle.
Przyczyny potępienia
Złe towarzystwo, złe książki i grzeszne nawyki — tłumaczył mi mój przewodnik — są najczęstszym powodem wiecznego odrzucenia.
Okazało się, że najbardziej niebezpiecznym, to nieczystość, nieposłuszeństwo i pycha. Wszystkie trzy wiązały się ściśle ze sobą. Inne sidła czyniły takie wielkie spustoszenie i zło, lecz najwięcej dwa pierwsze. Pilnie obserwując wszystko wokoło ujrzałem, że wielu chłopców biegnie szybciej od innych.
Skąd ten pośpiech? — zapytałem.
Ci wpadli w sidła ludzkich względów.
Pułapki uprzednio widziane doprowadzały rzeczywiście chłopców do ruiny. Na widok sporej liczby idącej na zatracenie, krzyknąłem niepocieszony: Jeżeli aż tylu z naszych chłopców tak kończy, to pracujemy daremnie. Jak można zapobiec tym tragediom?
To stan, w którym się obecnie znajdują — odparł mój przewodnik. Poszliby tam niechybnie, jeżeliby teraz umarli.
Pozwól mi zatem zapisać ich nazwiska, bym mógł ich ostrzec i skierować znowu na drogę do nieba.
Czy ty naprawdę wierzysz, że ktokolwiek z nich poprawi się po twoim ostrzeżeniu? Być może, że zrobi ono wrażenie na niektórych, lecz prędko o nim zapomną, mówiąc: Przecież to był tylko sen. I staną się jeszcze gorsi. Inni przekonani, żeś ich nie zdemaskował, będą przystępowali do Sakramentu św., ale bez głębszej pobożności, ot po prostu z nawyku. Jeszcze inni przystąpią do spowiedzi z lęku przed piekłem, ale z grzechami nie zerwą.
Nie ma zatem wyjścia dla tych nieszczęśników? Proszę, powiedz, co mogę dla nich zrobić?
Mają przełożonych, niech ich słuchają. Mają regulaminy, niech je zachowują. Mają Sakramenty, niech je przyjmują.
Weszliśmy do tego straszliwego korytarza i lotem błyskawicy przelecieliśmy przez niego. Nad wszystkimi wewnętrznymi bramami rzucały się w oczy napisy pełne gróźb. Ostatnia z nich prowadziła na wielkie, bardzo ponure podwórze, zakończone w głębi niewiarogodnie olbrzymim i odstraszającym wejściem. Nad nim widniał napis:
Ześle w ich ciało ogień... jęczeć będą z bólu na wieki (Jdt 16, 17).
I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy i na wieki wieków (Ap 10, 10). Tutaj wszelkiego rodzaju męki na zawsze. Tutaj jedynie chaos i strach wieczny mieszkają (Hi 10, 22). Dym ich na katuszy na wieki się wznosi (Ap 14, 11). Nie ma pokoju dla bezbożnych (Iz 48, 22). Będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 8, 12).
W czasie, kiedy czytałem te wszystkie wstrząsające stwierdzenia, przewodnik stał na samym środku podwórka. Następnie podszedł do mnie i powiedział:
Odtąd nikt już tu nie będzie miał ani kolegi, który pomoże, ani życzliwego przyjaciela. Nie spotka serca kochającego, ani wzroku litościwego, ani nie usłyszy dobrego słowa. To wszystko już przepadło na zawsze. Czy chcesz to tylko zobaczyć, czy może osobiście doświadczyć?( )
W kazaniach mów zawsze o grzechach przeciwnych czystości. Takie ogólne ostrzeżenie wystarczy. Zrozum, że jeżeli nawet indywidualnie będziesz ich ostrzegał, chętnie będą ci obiecywali poprawę, ale tylko w słowach. Do mocnego postanowienia potrzebna jest Łaska Boża, ale taka, której twoi chłopcy nie odrzucą. Jeżeli będą się modlić, Bóg okaże im swoją miłość, przebaczy i zapomni ich upadki. Ty ze swej strony módl się także i wiele pokutuj. A gdy chodzi o chłopców, to niech stosują się do tych napomnień i radzą swoich sumień. Ono im podpowie, co czynić należy.
Przez następne pół godziny rozmawialiśmy o warunkach dobrej spowiedzi. Potem mój przewodnik kilkakrotnie wykrzyknął silnym głosem: — Avertere! Avertere!! !
Co to ma znaczyć — zapytałem.
Zmień życie!
Polecam przeczytać dokładnie cały Sen o piekle, bo największym misjonarzem nieba jest piekło.
Odpowiedzialnym za głoszenie nauki o możliwości potępienia są kapłani a przede wszystkim biskupi. Do wielu z nich odnoszą się te słowa, które Pan Jezus powiedział o Judaszu: „ biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Mt 26.24
Ponieważ jednym z powodów potępienia jest ludzki wzgląd, czyli tzw. opinia publiczna, pamiętam na słowa św. Pawła:
"Jeślibym się jeszcze ludziom podobał, nie byłbym sługą Chrystusa” Ga 1.10
O. Jacek S?
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB