Star Wars - Clone Wars.part2.rar

Grę możemy podzielić jak by na dwie oddzielne części. Pierwsza polega na sterowaniu pojazdami, które dobrze znamy z AOTC, druga cześć gry to sterowanie Jedi (Obi-Wan. Anakin, Mace Windu), którzy także mogą wsiadać do śmigaczy i rozwalać roboty bojowe (troszeczkę to nie w stylu Jedi ale i tak fajna sprawa). O ile podczas chodzenia Jedi grafika jest dobra, to podczas sterowanie którymś ze statków inne jednostki nie wyglądają za ciekawie, ale to można zrozumieć. Trzeba powiedzieć ze podczas walki dużo się dzieje. Każdy robi co do niego należy. Statki latają, klony toczą walki z robotami bojowymi, Jedi im pomagają, naprawdę świetnie to wygląda i nie mamy uczucia że wszyscy liczą na nas (no chyba, że jesteśmy takim Windu). Mamy wręcz wrażenie, że jesteśmy tylko małą cząstką tego, co się dzieje. W trybie dla 2 graczy jest tak samo dobrze jak w singleplayer. Nic nie spowalnia, a akcja jest dynamiczna, no i można sobie pograć separatystami.

Dźwięk jest standardowy, typowy dla gier Star Wars. Blastery, muzyka Williamsa, odgłosy statków, wszystko jest na bardzo dobrym poziomie, choć nie jest do nagrane w systemie DD.5.1, a szkoda, to by mogła być rewolucja (tyle blasterów na raz). Dialogi nie są źle nagrane, ale byłoby lepiej gdyby nagrywali je aktorzy z filmu. Nie ma co się dużo rozwodzić nad dźwiękiem, jest taki jaki ma być.

Nasza zabawa zaczyna się walką o Genossis. Akcja gry nie toczy się tylko na planetach znanych z filmu. Planet jest aż (lub tylko) 6 i toczymy na nich boje z armią separatystów. Gdy biegamy jako jeden z trzech Jedi, możemy skakać, robić salta w powietrzu oraz rzucać mieczem (patent z Jedi Outcast), ale nie jest to w sumie nic specjalnego - idziemy i tniemy, ale za to polatać taki gunshipem, to już jest naprawdę coś. Rozwalamy bazy przeciwnika lub chronimy naszą własną. Jedną z ciekawszych misji jest szalony pościg za zwiadowcami, którzy chcą zawiadomić bazę o naszej obecności. Wsiadamy na ścigacz (Podobny do tego, którym Luke jeździł w ROTJ na Endorze) i musimy powstrzymać naszych wrogów zanim ci dotrą do bazy. Innym razem, jako Mace Windu musimy pomóc konwojowi, który przewozi Jedi. Tak wiec nasze misje są zróżnicowane, a to nie pozwala nam się nudzić. Statków jest dużo i naprawdę prowadzenie ich daje nam (fanom Star Wars) dużo frajdy. Najlepiej podobają mi się misje z Gunshipem, ale są także inne, takie których nie widzieliśmy w filmie - czołg republiki (fajna sprawa) i śmieszny prototyp AT-ST .