Darker than BLACK ~ Gaiden - 03.mkv
-
Amanda Rose Intryga z Czasem -
Angel Beats! -
Atlantic Journey Lost Brother -
BLUZKI -
Controller -
Crash -
Darker than BLACK ~ Gaiden -
Darker than BLACK ~ Ryuusei no Gemini -
Denpa Onna to Seishun Otoko -
Departament 42 Tajemnica Dziewieciu -
Direct_X -
Durarara!! -
DZIECIAKI -
Echa Udrek -
en-us -
Error_Message -
Es -
Fi -
Fortune Arterial ~ Akai Yakusoku -
fr-fr -
FRYZURY -
Getting_More_Help_Online -
Gierki -
Graphics -
Hu -
INNE -
Install -
It -
K -
Kannagi -
Klątwa Wilkołaków. Edycja kolekcjonerska -
Kore wa Zombie desu ka -
Lock-up_and_Freeze -
M -
MM! -
NL -
No -
Online_Connectivity_and_Performance -
Pol -
Sound -
SUKIENKI -
Tegami Bachi -
THE SIMS 4 -
UBRANIA -
WebHelp_Skin_Files -
whdata -
Whitepages -
whxdata -
WINCHESTER -
XP_Silver
Ci widzowie, którzy są już po seansie Ryuusei no Gemini, doskonale wiedzą, jak to swego rodzaju interludium się zakończy. Większość z nich jednak zapewne chętnie dowie się, od czego to się właściwie zaczęło. Trzeba przyznać, że wielu istotnych informacji nie otrzymujemy, raczej same ogólniki, ale przynajmniej niektóre wątpliwości rozwiano. OAV stanowi całkiem udany pomost pomiędzy klimatem pierwszej serii a jego brakiem w drugiej. Znalazło się miejsce dla kilku emocjonujących pojedynków i szczątkowej intrygi, która naturalnie kręci się wokół głównych bohaterów. Osią wydarzeń jest jednak rozwój relacji między Heiem a Yin, które bardzo wyraźnie wysuwają się na pierwszy plan i zyskują na intensywności. Nie jest to już tak emocjonująca seria i zdarzają się spokojniejsze momenty (które niektórych widzów mogą znudzić), ale w ostatecznym rozrachunku całkiem dobrze rozdzielono czas ekranowy.
Nacisk położony na relacje bohaterów daje szansę pokazania ich z innej strony niż w pierwszej serii, w której bardziej skupiono się na powierzonych im zadaniach. Tym razem wyraźnie widać, jak wspólne przeżycia i świadomość osaczenia zbliżyła do siebie jedynych ocalałych z czteroosobowego zespołu, który towarzyszył nam przez wcześniejsze dwadzieścia pięć odcinków. Hei wyraźnie pokazuje, że Yin nie jest mu obojętna i fani, którzy będą chcieli zobaczyć rozwój w kierunku miłości, na pewno go wypatrzą, inni z kolei będą łapać się za głowę i pytać, gdzie podziała się Misaki. Mi osobiście związek Heia i Yin o zabarwieniu romantycznym nie przeszkadza wcale, więc chociaż w trakcie seryjki pada kilka sztampowych i naiwnych kwestii, to i tak na tle wielu innych prezentuje się on nieźle. Całkiem ciekawa okazała się postać, której przypadła w udziale rola antagonisty i na szczęście nie odstrzelono go starym zwyczajem na samym początku… Miłą niespodzianką było również ograniczenie do minimum czasu ekranowego bohaterów znanych z kontynuacji, gdyż raz, że i tak nie mieli nic konkretnego do powiedzenia, a dwa, że ich obecność szczególnie działała mi na nerwy.