Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
Lobo969
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Mężczyzna Andrzej

widziany: 3.04.2024 13:32

  • pliki muzyczne
    122
  • pliki wideo
    290
  • obrazy
    895
  • dokumenty
    353

1748 plików
45,67 GB

Ukryj opis Rozwiń
http://www.zestawienia.salon24.pl/

http://www.henrymakow.com/the_smolensk_crash_was_theatre.html

http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?hashr=1&discId=10151376&threadId=77605189&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw3NzYwNTE4OSwxOTkzNTcyOTgsMTAxNTEzNzYsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Będziemy znali prawdę o Smoleńsku ? Tomasz Sakiewicz
Aktualizacja: 2010-11-10 10:12 pm

Miałem ostatnio okazję zapoznać się z informacjami dotyczącymi dokumentów w sprawie smoleńskiego śledztwa. Pewnie nie są to wszystkie istotne dane, ale jedynie te, którymi dysponowali moi rozmówcy. Dają one całkiem wyraźny obraz tego, co się stało 10 kwietnia.

Według zeznań pilota jaka Artura Wosztyla, GPS w jego samolocie kierował go w bok. Wszyscy mamy w pamięci obraz schodzącego z kursu rządowego Tupolewa. Wosztyl zorientował się, że GPS ściąga go z właściwej drogi. Czy wiedział o tym pilot Tupolewa? Wosztyl zeznaje, że przednia radiolatarnia wysyłała nieskoordynowane sygnały, a poza tym odległość między nimi była pół kilometra mniejsza, niż wynikało to z kart podejścia. Czy wiedział o tym pilot Tupolewa? Wosztyl twierdzi, że przestał uwzględniać przednią radiolatarnię i kierował się tylko tylną. Z całą pewnością nie zrobił tego pilot Tupolewa. On po prostu nie miał pojęcia, że radiolatarnia źle działa i w dodatku jest w innym miejscu.

To jednak nie koniec problemów z nawigacją. Niezwykle ważne przy lądowaniu urządzenie ? ciśnieniomierz baryczny ? był wcześniej uszkodzony. Nie wiadomo, czy piloci mieli wystarczające zaufanie do jego działania.

Kontroler lotu nie był pewny, jakie ciśnienie podawał pilotom przed katastrofą. Jednocześnie, mimo że samolot schodził z kursu, kontroler utwierdzał pilotów, że są ?na kursie i na ścieżce?. Według zeznań innego pilota, Piotra Pietruczuka, zamontowane w Tu-154 podczas remontu w Samarze urządzenia (chodzi o radiostacje ratownicze) zakłócały sygnał GPS. Według relacji drugiego pilota jaka Bogdana Suchorskiego próg pasa w Smoleńsku był faktycznie przesunięty o 300 metrów w stosunku do kart podejścia. Co to wszystko znaczy?

Zarówno sygnały z wieży, jak i te przetwarzane przez urządzenia samolotu prowadziły pilotów prosto do katastrofy. Różnice między tym, co im podawano, a tym, co rzeczywiście się działo, były dramatyczne. Piloci jaka lądowali przy lepszej pogodzie, mogli więc ignorować złe naprowadzanie. Piloci Tupolewa uwierzyli sygnałom z rosyjskich urządzeń i informacjom z wieży. Byli zaskoczeni tym, gdzie się znaleźli, i próbowali poderwać maszynę. Czy do jej zniszczenia wystarczyłoby zderzenie z brzozą, to już zupełnie inna sprawa. Mamy dostateczną wiedzę, by podejrzewać, że pilotów wprowadzono w błąd. Czy zrobiono to specjalnie, czy też mieliśmy do czynienia z nieprawdopodobnym bałaganem, dowiemy się w przyszłości. Nie można jednak obwiniać pilotów za to, że zaufali urządzeniom. Tego ich przecież uczono całe zawodowe życie. Mieli, zamiast kierować się intuicją, lecieć według tego, co pokazują przyrządy. Zrobili, co mogli, i nic nie wskazuje na to, że podjęli przesadne ryzyko. Nic, poza oczywiście rosyjską prasą i wspierającymi ją polskimi mediami. Te same zeznania co moi rozmówcy widziało dziesiątki osób, w tym bardzo wielu dziennikarzy. Mogą być kluczowe dla wyjaśnienia przyczyn śmierci polskiego prezydenta i elity naszego państwa. Dlaczego nikt tej sprawy nie podnosi? Czy dobre stosunki z Rosjanami mają polegać na tym, że ukryjemy ich ewentualną winę?

Tej sprawy nie da się zamieść pod dywan. Mimo upływu siedmiu miesięcy jest ona jednym z najważniejszych problemów życia publicznego dla dwóch trzecich spośród naszych rodaków. Ma się to nijak do preferencji partyjnych, ale oczywiście dalsze zwlekanie przez władze z wyjaśnieniem społeczeństwu tego, co się naprawdę stało, doprowadzi do potężnego kryzysu zaufania wobec elit.

Ani Rosja, ani nikt na świecie nie będzie z powodu ujawnienia winnych katastrofy wszczynał wielkiej awantury. Strach istnieje tylko w głowach wąskiej grupki karierowiczów w Moskwie i Warszawie. Może będą musieli pożegnać się ze swoimi stołkami. Z powodu ujawnienia prawdy o katastrofie nic złego na świecie się nie stanie. Czy warto, by tyle sił politycznych i mediów angażowało się w tuszowanie rzeczywistości?

Pokolenie naszych rodziców dostało w spadku po wolnej Polsce wyjaśnienie sprawy Katynia. Mimo niewoli i represji wywiązało się z tego nie najgorzej. To był ich honor, by świat nie zapomniał o tragedii z 1940 r.

Honorem naszego pokolenia jest rozwikłanie zagadki śmierci prezydenta i elity polskiego państwa.

Tomasz Sakiewicz

---------------------------------------------------------------------

http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?hashr=0&discId=10151376&threadId=77605189&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw3NzYwNTE4OSwxOTkzNjI0OTMsMTAxNTEzNzYsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Technik Jaka-40 potwierdził, że kontroler w Smoleńsku zalecił zejście samolotu prezydenckiego do niebezpiecznej wysokości
Aktualizacja: 2010-07-6 11:28 am

Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka 40, który wylądował 10 kwietnia w Smoleńsku, potwierdził w rozmowie z TVN24, że kontroler z wieży w Smoleńsku zalecił załodze prezydenckiego Tupolewa zejście do wysokości 50 m. Informację o zeznaniach pilota Jaka, który ujawnił treść komendy, podała ?Gazeta Polska?.

Muś twierdzi, że słyszał, jak wieża podała pilotom liczbę ?50? jako wysokość bezpiecznego zejścia samolotu. Pamięta też, że rosyjski Ił, który próbował lądować tuż przed Tu-154, również dostał od kontrolera komendę ?50 metrów i być gotowym do odejścia? ? i to podczas pierwszego i drugiego podejścia do lądowania.

W przypadku polskiego Tu-154 ? rosyjski kontroler wypowiedział komendę o 50 metrach, gdy drugi pilot Tu-154, Robert Grzywna, podał na wysokości 80?70 metrów komendę: ?odchodzimy?. To dowodzi, że wieża kontrolna w Smoleńsku kierowała prezydencką maszynę do zderzenia z ziemią. Kontrolerzy na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj wiedzieli, że polski samolot był na fałszywej ścieżce schodzenia ? był kierowany wprost w dolinę, głęboką na 60 metrów. Widoczność w pionie w rejonie lotniska wynosiła wówczas zaledwie 30 metrów. Zejście polskiego Tu-154 do poziomu 50 metrów oznaczało nieuchronne zderzenie ze zboczem kończącej się doliny.

Co najciekawsze ? komendy słyszanej przez Remigiusza Musia nie ma w stenogramach! W zapisie rozmów z kokpitu wieża mówi nie o 50, a 100 metrach. Oznaczałoby to, że stenogramy zostały sfałszowane. Pośrednio potwierdza to sam Muś w rozmowie z TVN24: Słyszałem, jak mówił wcześniej, że najniżej mogą zejść na 50 metrów i być gotowi odlecieć, jeśli nie zobaczą pasa. Nie na 100. Teraz: czy nasze słowa są bardziej wiarygodne, czy stenogram?

Muś porusza jeszcze jedną ważną rzecz. Może ona świadczyć o prawdziwości hipotezy celowego zakłócania sygnału nawigacyjnego na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. GPS wyprowadzał nas w lewo, a radiolatarnie w prawo. No więc lecieliśmy wypadkową. Gdy zobaczyliśmy światła APM-ów, tak jak mówiłem, trzeba było ?dogiąć? w prawo. Ostatnio usłyszałem sugestię, że nasze karty podejścia nie są najaktualniejsze, że istnieją nowsze. Jeśli nawet tak jest, to nie otrzymaliśmy ich i lądowaliśmy ? tak jak Tupolew ? według kart, które mieliśmy w Pułku. Opatrzone są one datą ?2006 r.?.Przed kwietniowymi lotami pytaliśmy stronę rosyjską ? przez nasze MSZ ? czy są uaktualnienia. Otrzymaliśmy odpowiedź, że nic się nie zmieniło. Dlaczego zatem GPS wszystkich wyprowadzał na lewo? Przecież TU-154 też schodziło na lewą stronę. Ił dwukrotnie tak samo ? powiedział technik Jaka.

Dodajmy, że 2 lipca ? trzy dni po upublicznieniu przez ?Gazetę Polską? zeznań por. Wosztyla (potwierdzonych właśnie przez Remigiusza Musia) ? Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że ?stosownie do postanowień Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Warszawie z dnia 30 czerwca 2010 roku oraz 1 lipca 2010 roku, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zostały przekazane materiały w sprawie publicznego rozpowszechniania, bez zezwolenia, wiadomości ze śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M 101, dotyczące treści zeznań świadka Wiktora Ryżenki opublikowanych w dniu 25 czerwca 2010 roku w dzienniku ?Rzeczpospolita? oraz zeznań świadka por. pil. Artura Wosztyla [...]?.

Oznacza to, że dziennikarze stojący za upublicznieniem treści zeznań pilota Jaka-40 (pojawiły się one w ?Gazecie Polskiej?, na portalu Niezależna.pl i w ?Wiadomościach? TVP) mogą wkrótce mieć kłopoty. Problemów takich nie będą miały za to osoby, które oddały śledztwo w ręce Władimira Putina oraz politycy i urzędnicy państwowi współodpowiedzialni za oszukiwanie rodzin ofiar i opinii publicznej przy użyciu sfałszowanych (prawdopodobnie) stenogramów.

(wg, TVN24.pl)


Niewygodne zeznania załogi Jaka-40

Kontrola lotów na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj najprawdopodobniej podawała pilotom polskiego samolotu błędne dane ? zezwolenie na zejście do 50 metrów mogło narazić polski samolot na katastrofę. Jest to jedna z przesłanek hipotezy, że wypadek prezydenckiego tupolewa nie był związany ze złą pogodą i błędem polskich pilotów. Na upublicznienie fragmentu zeznań pilotów Jaka-40, prokuratura wojskowa zareagowała groźbą pociągnięcia do odpowiedzialności karnej autorów przecieku. Czy ma do tego prawo i czego obawia się polski rząd?

Należy zatem zadać pytanie: czy nielegalne ma być upublicznienie zeznań czy samo zadanie takiego pytania technikowi pokładowemu i uzyskanie od niego odpowiedzi?

W pierwszym przypadku nie mam specjalnych wątpliwości ? upublicznianie materiałów z prokuratury kwalifikuje się jako poważne wykroczenie przeciwko prawu, choć osoba, która je ujawniła mogła działać pod wpływem wyższej konieczności ? na przykład zapobieżenia matactwom.

W drugim przypadku chodzi o zadanie, poza postępowaniem prokuratorskim, zwykłego pytania załodze Jaka-40: jaką wysokość słyszeli na nasłuchu? Czyżby każda informacja zdobyta legalną drogą mówiąca, że kontrolerzy lotów mogli posłać na pewną śmierć polską delegację została a priori objęta klauzulą ściśle tajne? W takim razie warto się zastanowić czy żyjemy w demokratycznym państwie prawa.

Czego boją się Rosjanie i czego boi się Polski rząd? Myślę, że obawiają się symptomatycznego precedensu. Okazuje się, że zeznania są ze sobą sprzeczne, kontrolerzy rosyjscy mijają się z prawdą, stenogramy zostały sfałszowane i w związku z powyższym oficjalna wersja wydarzeń jest zagrożona. Będą więc użynać łeb takim przeciekom, zastraszać ludzi, byle nic się nie wydobyło na światło dzienne.

Zeznania technika pokładowego są ciosem w misternie realizowany plan okłamywania opinii publicznej. Miejmy nadzieję, że świadkowie katastrofy podzielą się z dziennikarzami dalszymi rewelacjami.

Za: Katastrofa pod Smoleńskiem. Co dalej?
Za: niezalezna.pl (" TECHNIK JAKA-40 POTWIERDZIŁ INFORMACJE "GP"")

---------------------------------------------------------------------

Meaconing - zakłócenie i ponowne, opóźnione nadawanie cudzych sygnałów nawigacyjnych prowadzone w celu zmylenia nawigatora wroga. W wyniku takich działań statki powietrzne lub stacje naziemne otrzymują niedokładne wskazania.

Działanie tego typu może spowodować zwabienie ofiary w określone przez radiooperatora miejsce. W taki sposób można spowodować lądowanie samolotu w miejscu zasadzki, zboczenie wrogiego statku z kursu lub zrzucenie bomb nieprzyjaciela w innym, niż planowane przez niego, miejscu.
  • 7 KB
  • 15 lis 12 23:38
  • 134 KB
  • 18 paź 12 10:40
  • 34 KB
  • 10 lut 12 19:37
  • Pobierz folder
  • Aby móc przechomikować folder musisz być zalogowanyZachomikuj folder
  • dokumenty
    3
  • obrazy
    0
  • pliki wideo
    0
  • pliki muzyczne
    0

3 plików
175 KB




sluga

sluga napisano 17.07.2013 21:02

zgłoś do usunięcia
KAPLANI_EGZORCYSCI----TUTAJ_ZNAJDZIESZ_POMOC

KAPLANI_EGZORCYSCI----TUTAJ_ZNAJDZIESZ_POMOC napisano 13.03.2015 04:59

zgłoś do usunięcia
SZCZĘŚĆ BOŻE
P.Kuba-47

P.Kuba-47 napisano 13.08.2017 12:54

zgłoś do usunięcia
henibok848

henibok848 napisano 16.04.2022 10:18

zgłoś do usunięcia
Super chomik
nerad86850

nerad86850 napisano 19.01.2023 07:18

zgłoś do usunięcia
Super chomik

Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności