Download: § Ernst Wiechert - Dzieci Jerominów (TOM 2).rar
To piękna książka, warta każdej godziny z nią spędzonej a trzeba jej tych godzin poświęcić sporo, bo pisana jest językiem trudnym i wymagającym skupienia ale to też książka, która ten trud czytelnika z naddatkiem wynagrodzi i z żalem czyta się posłowie autora, że to już koniec. Nie jest to rzecz łatwa, ale z każdej jej kartki emanuje niepowtarzalna aura mistycznej atmosfery otaczająca małą, zapomnianą od Boga i ludzi mazurską wieś, gdzie można było być pewnym, że o ile jest coś stałego to na pewno będzie to zawsze "siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, noc i dzień" w Sowirogu, bez względu na to co się dzieje na świecie. Dla Wiecherta wieś jest chronioną przez las enklawą, która "(...) pochodzi z innego świata, gdzie jest inny porządek rzeczy. Niekoniecznie lepszy, ale inny. Dawniejszy, a nie zawsze to co najnowsze jest najlepsze." To nie jest świat idealny, zdarzają się tu tak jak i gdzie indziej zawiść, kłótnie, kradzieże a nawet morderstwa. Wieś ma też swoje "czarne owce" - ludzi, którzy mimo lat spędzonych razem nigdy na dobrą sprawę nie stali się członkami wspólnoty. Ale jest też poczucie sprawiedliwości i, jakkolwiek by to nie brzmiało dziwnie, coś co można określić mianem bojaźni bożej. "Prości ludzie nigdy nie niszczyli, oni tylko karczowali, orali i siali" i mają niezachwianą wiarę, mimo biedy i nieszczęść, jakie ich spotykają. Jest też poczucie wspólnoty, więzi i trwania - "wieś, to starzy i młodzi, zmarli i jeszcze nie urodzeni, piasek, woda i las, przeszłość i przyszłość. Wieś wtuliła się w wieczność, jak dziecko w matkę (...)."
W takiej wsi mieszka rodzina Jerominów, której losy śledzimy od pierwszych lat XX wieku po wybuch II wojny światowej, rodzina której niektórzy członkowie mają coś w sobie z mądrości starotestamentowych patriarchów ale nie wszyscy. Są tacy, którzy wyrywają się do wielkiego świata by zrobić w nim karierę, są tacy, którzy nigdy nie wytknęli nosa poza opłotki ale głównym bohaterem jest Jons Ehrenreich Jeromin, jedno z siedmiorga dzieci, które dostało szansę edukacji dzięki staraniom wiejskiego nauczyciela i pomocy dziedzica. Szansę tę wykorzystał spłacając dług jako lekarz ubogich w rodzinnej wsi, znajdując tu jednocześnie szczęście i spokój. Okazuje się zresztą, że mimo sławy, sukcesów, majątku zdobywanych w wielkim świecie te dwie cechy są poza zasięgiem tych, którzy w nim zdecydowali się żyć.
W wizji świata, w której "małe wioski też mogą być królestwem" można odnaleźć wątki autobiograficzne, bo główny bohater, tak jak i autor urodził się i wychował wśród lasów, studiował w Königsbergu i walczył w czasie I wojny światowej, inny z bohaterów książki jest więźniem obozu koncentracyjnego. Da się odnaleźć w książce bez większego trudu reminiscencje neopoganizmu Wiecherta, czy to w zwątpieniu pastora, czy w postaci hrabiny ale też nie ulega wątpliwości, że wiara dla mieszkańców Sowirogu jest czymś oczywistym, trwałym i niepodlegającym dyskusji. Jest także w "Dzieciach Jerominów" wyraźny wyraz politycznych przekonań autora - wiara w konserwatywne wartości ucieleśnione w postaciach von Balka i hrabiny.