Episode I The Phantom Menace

Oparta na motywach filmu otwierającego sagę Star Wars gra akcji z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Wcielając się w Anakina Skywalkera, Qui Gona, Amidalę, Obi Wana i innych bohaterów Gwiezdnych Wojen gracz musi stawić czoła niebezpieczeństwom czyhającym na planetach Naboo i Tatooine a także w stolicy republiki – Coruscant.

Uniwersum Gwiezdnych Wojen to jeden z najbardziej nośnych tematów dla twórców gier, choć mocno obwarowany prawami autorskimi. Problem ten nie istnieje w przypadku należącej do imperium George'a Lucasa firmy LucasArts, która ma pełną swobodę w adaptacji motywów z filmowej serii Star Wars na potrzeby gier. Star Wars Episode I: The Phantom Menace to jeden z przykładów twórczego podejścia do fabuły kinowego przeboju.

Gra bazuje na filmie Mroczne widmo, czyli czwartym biorąc pod uwagę datę powstania, a pierwszym patrząc na chronologię przedstawionych wydarzeń w sześcioczęściowej kosmicznej sadze Gwiezdne Wojny. W warstwie fabularnej twórcy The Phantom Menace dosyć swobodnie potraktowali kinowy pierwowzór. Kluczowe wątki są w miarę wierną kalką scenariusza filmu, jednak wiele pobocznych epizodów w grze to pomysły oryginalne. Dzięki temu gracze, którzy znają kinowy przebój, mają okazję nieco lepiej zgłębić całą historię, a niektóre wydarzenia zobaczyć z innej perspektywy.

W grze pojawia się cała plejada bohaterów znanych z filmu, począwszy od Anakina Skywalkera poprzez Qui Gona, Obi Wana po Amidalę. Rozgrywka poszczególnymi bohaterami różni się zarówno pod względem lokacji, jak i wyznaczonych zadań, a także dostępnego wyposażenia. Przykładowo Padme może posługiwać się tylko blasterami i detonatorami, podczas gdy rycerze Jedi mają do dyspozycji także miecze świetlne i moc.

Do najciekawszych etapów gry należy wyścig latającymi bolidami, w którym udział bierze młody Anakin Skywalker. Jest to również najbardziej emocjonujący epizod, porównywalny chyba tylko z finałową bitwą z Darthem Maulem.

Oprawa graficzna SWEI:The Phantom Manace stoi na dobrym poziomie. Zastrzeżenia wzbudza jedynie praca kamery, umieszczonej nad głową bohatera, którego poczynaniami kieruje gracz. Niestety, w warstwie dźwiękowej produkcja LucasArts odbiega od ideału. Razi przede wszystkim to, że postaci nie mówią głosami aktorów z filmu.

Mocno kontrowersyjną kwestią jest też swoboda działania graczy, którzy na kilku etapach gry mogą zachowywać się niezgodnie z charakterem kierowanych postaci. Oznacza to m.in., że wcielając się w rycerza Jedi można bezkarnie dokonać masakry kobiet i dzieci, a królowej Amidali nic nie grozi nawet wtedy, kiedy zacznie strzelać do swoich gwardzistów i cywili.

Nie ma plików w tym folderze