Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
-
22 -
128 -
3514 -
10903
15826 plików
11,93 GB
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Lata szybko płyną i życie przemija. Szybko zegar czasu i starość wybija. Coraz częstszy ból pleców we znaki nam się daje. A spać się idzie wcześniej i później się wstaje. Kiedyś gdyś pomyślał to wszystko ci grało. Teraz nie chce zagrać choćby nieraz chciało. Kiedyś wzrok był bystry i płynne gadanie. Teraz wzrok jest kreci i częste jąkanie. Kiedyś noc się spędzało na tańcach do rana. Teraz milsza drzemka niż pani poznana. Teraz coraz częściej i Stwórcy zadajesz pytanie. Czy to tak być musi -Mój Ty Dobry Panie. Przecież mogłeś Stwórco troszkę się przyłożyć. I na Ten wiek starczy kondycji dołożyć. I sam byś miał spokój widząc wspaniałości. Nie musiałbyś słuchać starczych chrzęstu kości.xxxxxxxxxxxxxxPrzykry miałam sen - czy wiecie ?
Dziś nad ranem mi się śniło,
Że na całym Bożym świecie
Mężczyzn ani krzty nie było.
Wskutek jakiejś dziwnej klęski
Zginął cały rodzaj męski.
I wąsate znikło plemię,
Jakby z mężczyzn wymiótł Ziemię.
Chłopca ani odrobiny,
Na lekarstwo nigdzie męża
Istny raj, choć raj bez węża.
Żadnych pokus, zdrad, niewiary,
Spokojniutko było w świecie
Odkąd znikły te poczwary,
Co wiązały świat kobiecie,
Co nam tyle łez wylały,
Męki powód nieustanny,
Odtąd światem rządzić miały
Same panny, panny, panny.
No i radość wielka była
W tym panieńskim społeczeństwie,
Choć się ludzkość zniewieściła
Ideał mając w panieństwie.
Ale każda - ukryć trudno
Powiadała sobie cicho,
Że na świecie jakoś nudno,
Strasznie nudno - co za licho ?
Nie bawiły suknie, mody,
Fatałaszki, tańce, plotki
Zniknął cały urok słodki.
Marzena Pilch (Ryćko)
Marzena Pilch (Ryćko)
Smutno było jak w klasztorze
Świat był cały nie w humorze.
Więc skuliwszy każda uszy
Powiedziała sobie w duszy :
"Z mężczyznami wielka bieda
Lecz bez mężczyzn żyć się nie da”.
I w tej drzemce nieustannej
Wciąż wzdychały wszystkie panny
I przez sen wołały skrycie :
O mój luby ! Moje życie !
Bliski był już koniec świata
Z epidemii poziewania ….
Wtem jak piorun wieść przylata,
Że się dziwny cud odsłania:
Bo daleko, przez lunety
Zobaczono gdzieś wąsiki,
Co w mężczyzny szedł postaci.
Gwałtu ! Rwetes ! Piski ! Krzyki !
Świat kobiecy głowę stracił !
I ze wszystkich stron, niewieście
Głosy zabrzmią:- Och ! Nareszcie !!!
Przyznać muszę, choć spłoniona,
Że i mnie się wyrwał z łona
Taki krzyk i żem zbudzona
Po cichutku wyszepnęła :
" Z mężczyznami wielka bieda,
Lecz bez mężczyzn żyć się nie da " !
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB