-
1 -
2 -
10 -
26
39 plików
1,39 GB
Gwiazda Nadziei
PROLOG:
Usagi leżała na łóżku, trzymając w ramionach małe zawiniątko. Na jej twarzy malowało się zmęczenie, lecz radość, którą w danej chwili odczuwała była silniejsza. Natomiast brunet stał w drzwiach jak wryty, a serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi. Tak długo czekał na ten moment, aż totalnie zwariował ze stresu.
-Seiya, ktoś chce Cię poznać-usłyszał głos żony.
Dzięki temu od razu oprzytomniał i podszedł do łózka. Ucałował ukochaną w czoło oraz wziął córeczkę na ręce. Kiedy uchylił kocyk, wzruszył się jeszcze bardziej. Mała miała kruczoczarne włoski, a na świat patrzyła ciemnoniebieskimi oczkami.
-Króliczku…dziękuję-szepnął.
-Nie wywiniesz się tak łatwo-Yaten powiedział tuż nad głową świeżo upieczonego taty.-Wypisz, wymaluj, cały nasz roztrzepaniec-zielonooki śmiał się dalej.
-Jest śliczna-Ami westchnęła z zachwytu.
-Już nie mogę się doczekać, kiedy zabierzemy ją do domu-młoda mama przytuliła się do ramienia męża.
Cztery miesiące później
Młody Kou wbiegł do domu z bukietem czerwonych róż, a w drugiej ręce trzymał ogromnego, pluszowego misia. Z kolei Usagi siedziała z małą Amayą i próbowała ją uśpić, ale z marnym skutkiem. Seiya wparował do pokoju z impetem, co sprawiło, że dziewczynka wypluła smoczek i zapiszczała radośnie.
-Zobacz, co zrobiłeś-blondynka zdenerwowała się.-Od godziny próbuję ją uśpić.
-Odango, nie złość się-powiedział, kładąc się na łóżku obok córeczki oraz chwycił ją za rączkę.
-Może moja mała królewna nie chce spać. Dobrze się składa, ponieważ tata ma prezent.
-No, nie wiem. Ten grizli nie zrobi na niej wrażenia-Usa wzięła ręce po boki.
-Nie mówię o miśku-puścił jej oczko.
Następnie sięgnął do kołnierzyka, aby go poluzować i odpiął srebrny wisiorek z kryształową gwiazdką. Ku zdziwieniu dziewczyny, powiesił go na szyi ich córki.
-Seiya, jesteś pewny? Dostałeś ten medalik od księżniczki Kakyu.
-Nigdy nie byłem niczego pewny, dopóki nie poznałem Ciebie, a ona jest tego najlepszym dowodem.
Błogie chwile przerwał dźwięk telefonu chłopaka. Ten odebrał dość niechętnie, a po skończonej rozmowie miał skwaszoną minę.
-Muszę wrócić do studia, ale za godzinę będę z powrotem. Dacie sobie radę?
-Jasne, nawet nie zauważymy, że Cię nie było-odpowiedziała z przekąsem.
-Jesteś niemożliwa-pogładził ją czule po policzku i wyszedł.
Usagi nie zamierzała odpuścić córce, więc położyła ją do kołyski i poszła przygotować dla niej mleko. Pomyślała, że mała prędzej uśnie z pełnym brzuszkiem, skoro do tej pory marudziła. Po kilku minutach wróciła do pokoju, lecz widok, który tam zastała sprawił, iż przez moment zamarła. Okno było wybite, a drzwi od balkonu otwarte. Natomiast firany powiewały pod wpływem silnego wiatru. Blondynka oprzytomniała i natychmiast znalazła się przy kołysce. W rozpaczy osunęła się na dywan, wypuszczając z rąk butelkę-łóżeczko było puste…
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB