Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Leprechaun.docx

Download: Leprechaun.docx

72 KB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Witaj...
Kimkolwiek Jesteś...i Skądkolwiek Przybywasz...
Witaj Na Drodze... wiodącej do wyobraźni.
Droga ta jak się rozpocznie, to nigdy nie ujrzy mety...

Dzieła tu są zbiorem artykułów kilkudziesięciu autorów, których celem jest uchwycenie pewnej iskry wieczności, elementu nadprzyrodzonego w człowieku w życiu społecznym i kulturze
Wizja świata, a zwłaszcza jego nadprzyrodzonej siły i bardzo indywidualne zachowanie zależy ona głownie od aspektu irracjonalności i racjonalności postaci.

Tutaj znajdziecie charakterystykę świata duchowego i pozaziemskiego.

Tajemnicze, niewyjaśnione i nie mieszczące w naszym światopoglądzie, rzeczy przerażające, ale jednocześnie fascynujące..

Jeżeli wierzysz w istnienie szóstego zmysłu, w magie, w ufo,w siły nadprzyrodzone i jesteś przekonany o tym, że nie wszystko jeszcze ludzie odkryli na Ziemi ....
koniecznie czytaj tego chomiczka
Wstrząśnie Tobą !

Inne pliki do pobrania z tego chomika
BAJKI - MITY - LEGENDY - Najmilsza walentynka cd.jpg
Telefony do szkoły i dawnych znajomych nie dały skutku. ...
Telefony do szkoły i dawnych znajomych nie dały skutku. Wtedy pewien prawnik polecił mi firmę, którą zajmuje się szukaniem zaginionych osób. W godzinę po moim telefonie dostałem adres Lori. Do tamtej pory moje dążenie było czysta fantazja, ale teraz miałem w ręku przerażająco konkretna informacje. Czy rzeczywiście tego chce? Czy warto ryzykować najświętsze wspomnienia, zęby się tylko rozczarować? Ale wydawało mi się, że głupio jest teraz zatrzymać się, kiedy byłem już tak blisko Lori. Droga Lori - zacząłem swój list - mam nadzieję, że mnie nie zapomniałaś. Cały dzień spędziłem na pisaniu. Poszedłem na pocztę i wysłałem ekspres. Następnego dnia wieczorem zadzwonił telefon. - Oczywiście, pamiętam cię - powiedział głos. - Lori? - Miałeś psa, który nazywał sie Walter? - Tak. - Codziennie chodziles do szkoły w kurtce drożyny Oakland Raiders, nawet w upal? - Tak. - Stłukłeś jakiegoś dzieciaka na przystanku, bo się ze mnie śmiał, kiedy miałam ospę? - Lori. - Witaj nieznajomy. Rozmawialiśmy godzinę i pośmialiśmy się zdrowo z tego, jakim utrapieniem dla nas byli nasi bracia. W czasie rozmowy napomknęła coś o pracy, mężu i dwóch synach. Ja tez streściłem swoje osiągnięcia życiowe. Wydawało mi się, że szczerze się zaciekawiła. Zgodziła się na spotkanie w restauracji w przyszłym tygodniu. - Pan nazywa się Thompson? - zapytał kelner. Skinąłem głowa. - Wiadomość od Lori. Bardzo przeprasza, ale spóźni się godzinę. To było niby odroczenie. Przez cały dzień żołądek ściskał mi się z nerwów. Może dobrze zrobi mi chwila, żeby się pozbierać. Poszedłem na krótki spacer. Myślałem o setkach możliwych powodów spóźnienia Lori. Musiała zostać w pracy. Nie mogla znaleźć opiekunki do dzieci. Miała awanturę z mężem, zazdrosnym narwańcem, który grozi, ze mnie dopadnie. I wtedy doznałem olśnienia - nie murze przez to przechodzić, żeby za wszelką cenę dowiedzieć się, jakby to mogło być. Wiedziałem o Lori wszystko, co trzeba. Któż chciałby odkryć, ze po 20 latach uczucia wyblakły i nic nie przyda im blasku? Może i takie jest życie, ale romanse czwartoklasistów są inne. Niedaleko restauracji znalazłem sklep papierniczy. Kopiłem papier, koperty, biały klej i brokat. Przysiadłem na ławce i napisałem: Lori, jestem pewien, ze spędzilibyśmy dziś cudowny wieczór, ale tak naprawdę chciałem tylko podziękować Ci za walentynkowa kartkę, którą dałaś mi dawno temu. Może sądzisz, że to było bez znaczenia, ale właśnie takie podarunki niosą w sobie cały urok świata. Dlatego nigdy Cie nie zapomnę - Twój Chuck. Napisałem klejem na dużej czerwonej kopercie imię Lori, obsypałem obficie brokatem i poczekałem aż wyschnie. Wróciłem do restauracji, przypieczętowałem kopertę najbardziej niewinnym pocałunkiem, na jaki mnie było stać, położyłem kartę na stole i wyszedłem. Chuck Thompson
BAJKI - MITY - LEGENDY - Bajka o nadziei.gif
Bajka o nadziei Choćbyś został sam, choćbyś nie umi ...
Bajka o nadziei Choćbyś został sam, choćbyś nie umiał żyć, wierzę, że odmieni Cie nadzieja... W pięknej dolinie, u stóp cudownych, zalanych słońcem gór była tętniąca śpiewem i radością wioska. Dolina odgrodzona była od świata z jednej strony pasmem pięknych gór, z drugiej strony wąska, ale bardzo rwąca rzeka. Ludzie, którzy w niej żyli byli naprawdę zadowoleni z życia, żyjąc z uprawy winogron. Winnice cudnie wypełniały całą dolinę i wydawało się, że stanowią cel i sens życia jej mieszkańców. Wiele trudu i pracy trzeba było włożyć w wielkie przestrzenie wypełnione krzewami. Każdej wiosny ludzie z drżeniem serca witali pierwsze promienie słońca - czy już na stałe zagości w dolinie, czy będzie dość łaskawe, by ogrzewać delikatne paki rodzących się do życia krzewów. Latem z pewnym niepokojem patrzyli na słonce, czy nie spali zbytnio swymi promieniami ziemi, w której płynęły życiodajne soki, czy będzie wystarczająco dużo deszczu by nadać soczystej barwy liściom, by rośliny miały sile do życia. Wczesna jesienią konieczne było chronienie owoców przed nagłymi atakami mrozu schodzącego czasami niespodziewanie z wysokich gór. Dzień zaczynał się w wiosce od pełnego niepokoju spojrzenia na winnice i kończył otarciem potu po zakończonej pracy na polu. Uprawa winorośli była wszystkim, co ludzie ci mieli, co sprawiało, że żyli... Pewnej jesieni w wiosce wybuchł wielki pożar, który spalił wszystkie uprawy i wszystkie domy, spalił tez mosty na rzece. Wielu ludzi zginęło w pożarze, a ci, którzy ocaleli, nie zdecydowali się na odbudowywanie swoich domów, zbyt wiele bólu wiązało sie z tym miejscem, uprawy wypalone były do korzeni... Spalona dolina pokryta byla popiołem, pełna zgliszczy, wydawało się, że zamarło w niej życie... Jednak pozostał w niej mały chłopiec, którego rodzice dawno zmarli i byli pochowani na miejscowym cmentarzu. Nikt o nim nie pamiętał wszyscy zajęci byli własnymi stratami i bólem, wiec w końcu został w opuszczonej dolinie sam. Nie bardzo miał dokąd iść, bo tu było wszystko, co kochał i co było dla niego ważne. Z trudem przetrwał zimę dzięki zapasom, które wygrzebał spod ruin zwalonych domów. Pewnego wiosennego poranka, kiedy udał się na poszukiwanie pożywienia zobaczył kilka zielonych listków nieśmiało wyrastających z ziemi na tuz przy zboczu góry. Z drżeniem serca i z drżącymi z radości, ale i niepewności dłońmi podszedł do tego cudu wynurzającego się z ziemi - ku jego radości liście okazały się być liśćmi winorośli! Ogień nie strawił wszystkiego, pozostał korzeń, była to szansa na odbudowanie kawałka winnicy. Jakże cieszył się tym wyrastającym z ziemi, bezbronnym i delikatnym krzewem. Jego oczy nabrały blasku, w sercu zaświtała nadzieja. Chłopiec od razu oczyścił przestrzeń wokół drobnej roślinki i zaczął się nią opiekować, postanowił wybudować wysoki i gruby mur wokół swojego kawałka ziemi, by nigdy już żaden ogień nie mógł mu zagrozić. Jedyne, co do tej pory umiał, to uprawa winnic, byl rolnikiem a nie budowniczym, nie znał się na budowaniu murów. Na brzegu rzeki znalazł stara łódkę, postanowił udać sie do ludzi mieszkających po drugiej stronie rzeki i kopić od nich cegły i zaprawę murarską. Nie miał pieniędzy, w
BAJKI - MITY - LEGENDY - Posłuchaj synu.jpg
Chciałabym Ci powiedzieć, jeżeli jesteś smutny z powodu ...
Chciałabym Ci powiedzieć, jeżeli jesteś smutny z powodu nienawiści w świecie, nie plącz i nie trać nadziei, ale zrób coś, nawet coś małego! FATHER FORGETS Posłuchaj synu Posłuchaj synu: mowie to, gdy spisz, z raczka pod policzkami i z blond włoskami rozsypanymi na czole. Sam wszedłem do twojego pokoju. Przed kilku minutami, gdy osiadłem w bibliotece, by poczytać, ogarnęła mnie fala wyrzutów i pełen winy zbliżam się do twego łózka. Myślałem o swoim postępowaniu: dręczyłem ciebie, robiłem ci wymówki, gdy przygotowywałeś się, aby wyjść do szkoły, gdyz zamiast umyć się wczoraj, jedynie otarłeś sobie twarz ręcznikiem i zapomniałeś wyczyścić sobie buty. Zwymyślałem cię, gdy zrzuciłeś coś na podłogę. W czasie śniadania też wytykałem ci twoje uchybienia, ze spadło ci coś na na serwetkę, że przełykałeś chleb niczym zagłodzony zwierzak, ze oparłeś się łokciami o stół, że zbyt grubo posmarowałeś masłem chleb. Gdy bawiłeś, ja przygotowywałem się do wyjścia na pociąg. Oderwałeś się od zabawy, pokiwałeś mi raczką i zawołałeś: Cześć tatulku! A ja zmarszczyłem brwi i powiedziałem: Trzymaj się prosto. Wszystko zaczęło się na nowo późnym popołudniem. Gdy przyszedłem z pracy, bawiłeś się klęcząc na ziemi. Zobaczyłem wtedy dziury w twych skarpetkach. Upokorzyłem cię przed kolegami , wysyłając cie do domu. Skarpety kosztują, mówiłem, gdybyś musiał kopic je sam, obchodziłbyś się z nimi bardziej ostrożnie. Przypominasz sobie, jak wszedłeś nieśmiało do salonu, ze spuszczonymi oczami, drżąc cały po przeżytym upokorzeniu ? Gdy uniosłem oczy znad gazet, zniecierpliwiony twym wtargnięciem, z wahaniem zatrzymałeś się przy drzwiach. Czego chcesz? - zapytałem ostro. Ty nic nie powiedziałeś, podbiegłeś do mnie, zarzuciłeś mi ręce na szyje i ucałowałeś mnie, a twoje raczki uścisnęły mnie z miłością, która Bóg złożył w twoim sercu, a która - choćby i nie odwzajemniona - nigdy nie więdnie. Potem poszedłeś do swego pokoju, drepcząc wolno po schodach. Otóż synu, zaraz potem, gdy z reki wysunęła mi się gazeta, ogarnął mnie wielki lek. Co się ze mną dzieje? Przyzwyczajam się do wynajdowania win, do robienia wymówek. Czy to ma być nagroda za to, że nie jesteś osobą dorosłą, że jesteś tylko dzieckiem ? Dzisiejszej nocy tylko tyle. Przyszedłem tu, do twojego łózka i uklęknąłem pełen wstydu. Wiem, ze to jest nędzne wynagrodzenie , że nie zrozumiałbyś tych spraw, gdybym ci o nich powiedział, gdy się obudzisz. Ale jutro będę dla ciebie prawdziwym tatusiem. Będę ci towarzyszył w twoich zajęciach i zabawach , będę czuł się niedobrze, gdy tobie będzie źle i śmiać się będę, gdy ty będziesz się śmiał. Ugryzę się w język, gdy do ust cisnąc mi się będą słowa zniecierpliwienia. Będę ciągle powtarzał sobie: " On jest jeszcze dzieckiem, małym chłopczykiem! ". Boje się naprawdę, że dotąd traktowałem cię jak osobę dorosłą . Tymczasem, gdy teraz widzę cię, synu, skulonego w łóżeczku, rozumiem ze jesteś jeszcze dzieckiem. Wczoraj twoja główka spoczywała bezbronnie na ramieniu mamusi. Zawsze wymagałem od ciebie zbyt wiele.. Wymagamy zawsze zbyt wiele...od innych
BAJKI - MITY - LEGENDY - Pociąg życie.jpg
Pociąg życie .. Życie nie jest niczym innym jak podro ...
Pociąg życie .. Życie nie jest niczym innym jak podrożą pociągiem: składająca się z wsiadania i wysiadania, naszpikowanym wypadkami, przyjemnymi niespodziankami oraz głębokimi smutkami. Rodząc się, wsiadamy do pociągu i znajdujemy tam osoby, z którymi myślimy być zawsze podczas naszej podroży: naszych rodziców. Niestety, prawda jest inna. Oni wysiadaj na jakiejś stacji pozbawiając nas swojej czułości, przyjaźni i niezastąpionego towarzystwa. Jednak to nie przeszkadza, by wsiadły inne osoby, które staną się dla nas bardzo szczególne. Przybywają nasi bracia, przyjaciele i cudowne miłości. Wśród osób, które jada tym pociągiem, będą takie, które robią sobie zwykła przejażdżkę, takie, które wywołują w podróżny tylko smutek... oraz takie, które krążąc po pociągu będą zawsze gotowe do pomocy potrzebującym. Wielu wysiadając pozostawi ciągłą tęsknotę... inni przejdą tak niezauważenie, ze nie zdamy sobie sprawy, ze zwolnili miejsce. Ciekawe jest, ze niektórzy pasażerowie, którzy są przez nas najbardziej ukochani, zajmą miejsca w wagonach najbardziej oddalonych od naszego. Dlatego będziemy musieli przebyć drogę oddzielnie, bez nich. Oczywiście, nic nam nie przeszkadza, by w trakcie podróżny porozglądać się - choć z trudnością - po naszym wagonie i dotrzeć do nich... Ale niestety, nie będziemy już mogli osiąść przy ich boku, ponieważ miejsce to będzie już zajęte przez inna osobę. Nieważne; ta podroż właśnie tak wygląda: pełna wyzwań, marzeń, fantazji, oczekiwań i pożegnań... Ale nigdy powrotów. A zatem, odbądźmy naszą podroż w możliwie najlepszy sposób. Próbujmy zawierać znajomości z każdym pasażerem szukając w każdym z nich ich najlepszych cech. Pamiętajmy, że zawsze w jakiejś chwili w podroży oni mogą bełkotać i prawdopodobnie będziemy musieli ich zrozumieć... Ponieważ nam również wiele razy będzie plątać się język i będzie ktoś, kto nas zrozumie. Wielka tajemnica na końcu polega na tym, ze nigdy nie będziemy wiedzieć na jakiej stacji wysiadamy, ani gdzie wysiada nasi towarzysze, ani nawet ten, który zajmuje miejsce przy naszym boku. Zastanawiam się, czy kiedy wysiądę z pociągu, poczuje nostalgie... Wierze, ze tak. Oddzielić się od niektórych przyjaciół, z którymi odbywałem podroż będzie bolesne. Pozwolić, by moje dzieci pozostały same, będzie bardzo smutne. Ale chwytam się nadziei, ze kiedyś przybędę na stacje główną i zobaczę jak przybywają z bagażem, którego nie posiadali przy wsiadaniu. Uszczęśliwi mnie myśl, ze współpracowałem przy tym, by ich bagaż rósł i stawał się bardziej wartościowy. Mój przyjacielu, sprawmy, by nasz pobyt w tym pociągu był spokojny i wart starań. Róbmy tak, by gdy nadejdzie chwila wysiadania, na naszym pustym miejscu pozostała tęsknota i mile wspomnienia dla tych, co kontynuują podroż. Tobie, gdyż jesteś częścią mojego pociągu, życzę... Szczęśliwej podroży!!!
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności