Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Dwaj mnisi.docx

Download: Dwaj mnisi.docx

10 KB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Witaj...
Kimkolwiek Jesteś...i Skądkolwiek Przybywasz...
Witaj Na Drodze... wiodącej do wyobraźni.
Droga ta jak się rozpocznie, to nigdy nie ujrzy mety...

Dzieła tu są zbiorem artykułów kilkudziesięciu autorów, których celem jest uchwycenie pewnej iskry wieczności, elementu nadprzyrodzonego w człowieku w życiu społecznym i kulturze
Wizja świata, a zwłaszcza jego nadprzyrodzonej siły i bardzo indywidualne zachowanie zależy ona głownie od aspektu irracjonalności i racjonalności postaci.

Tutaj znajdziecie charakterystykę świata duchowego i pozaziemskiego.

Tajemnicze, niewyjaśnione i nie mieszczące w naszym światopoglądzie, rzeczy przerażające, ale jednocześnie fascynujące..

Jeżeli wierzysz w istnienie szóstego zmysłu, w magie, w ufo,w siły nadprzyrodzone i jesteś przekonany o tym, że nie wszystko jeszcze ludzie odkryli na Ziemi ....
koniecznie czytaj tego chomiczka
Wstrząśnie Tobą !

Inne pliki do pobrania z tego chomika
BAJKI - MITY - LEGENDY - Anioł Drugiej Szansy.jpg
Anioł Drugiej Szansy Gdy Dobry Bóg stworzył już w ...
Anioł Drugiej Szansy Gdy Dobry Bóg stworzył już wszystko to co miał do stworzenia na Tym Świecie i zrobił to dokładnie tak jak chciał, odpoczywał w towarzystwie Anioła, podziwiając swe dzieło. Z zadowoleniem przyglądał się Szczęściu, Miłości, Dobru, Pięknu, podobała Mu się Radość i Skromność, Mądrość i Wolna Wola... i Wolna Wola? Tu zamyślił się , zastanowił i przyjrzał uważnie Wolnej Woli. Nie odrywając spojrzenia od niej rzekł do siedzącego obok Anioła: - Wbrew temu co będą mówili niektórzy zapamiętaj,- jest to Najlepszy Świat... ale ona - wskazał ruchem głowy Wolna Wole - wygląda tu jak prezent dla Szatana.- skrzywił się - Spójrz! Wodzi na pokuszenie, pozwala na złe uczynki, hmmm... pozwala nawet sprzeciwić się Mojej Woli... Coś z nią zrobić trzeba, ale zrezygnować z niej jednak nie mogę. Jest tu potrzebna. Trwali tak chwile w zamyśleniu patrząc na Świat - Najlepszy z Możliwych. - Dobry Boże, Twoje dzieło tworzenia Świata ukończone już zostało i, jak powiedziałeś słusznie, jest to Najlepszy Świat, bez względu na to co mówią inni. Powiedz więc, czy jeśli cokolwiek zmienisz, Najlepszy Swift nie stanie się wtedy gorszy? - Prawda to, dlatego tez to, co uczynię dla Człowieka, nie będzie należało do jego Świata. Będzie to rzecz z innego świata. Oddzielać go będzie od niej Granica Życia. - Doprawdy nie pojmuje Twego zamysłu - powiedział spokojnie Anioł, który zdążył się już do tego przyzwyczaić. Stwórca spojrzał jeszcze raz na Cały Boży Świat i rzekł: - Jeśli wszystko pozostanie tak jak jest teraz, zbyt wielu ludzi pobłądzi, straci Szczęście i znajdzie swoje miejsce w Piekle. - Stworzyłeś Panie dla nich Piekło?- zapytał Anioł a zaskoczenie odmieniło jego Anielski wyraz twarzy. - Nie. Piekła się nie tworzy. Piekło jest głębokim i wiecznym doświadczaniem nieodwracalności Złego. Piekło to świadomość utraconej na zawsze szansy na Szczęście, Dobro i Piekło. Aby Człowieka przed tym uratować powiem ci co uczynisz. Pójdziesz pośród ludzi i każdemu, kto cię o to poprosi, dasz druga szansę na Zycie w Szczęściu. Pomożesz każdemu w tym, by za drugim razem mógł w lepszy sposób przeżyć swoje życie. Ale, aby nie był w tym wyrachowany i cyniczny, odbierzesz mu pamięć poprzedniego życia. Nie pozbawiaj go jednak szansy na unikanie błędów uprzednio popełnionych. Posłuż się w tym celu Sercem Człowieka. Pozostawisz w Nim okruchy pamięci poprzedniego życia. Dlatego Serce najlepiej będzie wiedziało jak korzystać z Wolnej Woli i jakich w życiu dokonywać wyborów. Pamiętaj jednak, ze każdy człowiek możne skorzystać tylko raz z twojej pomocy... Aniele Drugiej Szansy. Tak powiedział Dobry Bóg i tak się stało... jak zawsze zresztą. I odszedł tedy Anioł Drugiej Szansy czynić to co mu przykazano. Gdzieś na Świecie, w małym pokoiku, prawie nikomu nie znany Stary Człowiek, zbliża się do Granicy Życia Swego. Życia Zwykłego, bo jest, jak to mówią, Dobrym Zwykłym Człowiekiem. Nikomu nie wyrządza krzywdy, zawsze kieruje sie "zdrowymi" zasadami, nie czyni zła i nie pozwala go czynić sobie. Życie przeżył "poprawnie" i nawet "dostatecznie dobrze", ale nie jest szczęśliwy? Stary przeczuwa już, ze jego Zycie zbliża się do Wielkiego Końca, robi w pamięci bilans
BAJKI - MITY - LEGENDY - Anioł Drugiej Szansy cdn.jpg
Stary przeczuwa już, ze jego Zycie zbliża się do Wielkie ...
Stary przeczuwa już, ze jego Zycie zbliża się do Wielkiego Końca, robi w pamięci bilans życia... i tak jak się spodziewał, nie wypadł on "in plus". Przypomniał sobie wszystkie zmarnowane szanse na szczęśliwe życie, niezrealizowane marzenia odkładane później, ciągle rozpamiętywanie strat i szkód, chwile szczęśliwości, które przeminęły nie pozostawiając w duszy nic, niewłaściwe wybory, pomijanie piękna. Ludzie, których mógł uczynić szczęśliwymi tworzyli na jego liście długą kolejkę, tych szczęśliwych było zadziwiająco mało. Wszystko to przygnębiło go bardzo i skłoniło do smutnych rozmyślań. - Życie powinno się przeżyć najlepiej jak to możliwe, najwspanialej, najpełniej - pomyślał i zdumiała go prostota tej prawdy - i wcale nie chodzi o szaleństwo czerpania całymi garściami, ani o ciągłe wygrywanie, ani o życie na wysokim poziomie. Chodzi o życie zgodne z zasadami miłości, dobra, piękna... poszukując tego i dbając o to, gdy już zostanie znalezione, żyjemy prawdziwie szczęśliwie. I właśnie teraz, gdy pojąłem jak powinno się żyć, przychodzi mi odejść, a życie zakończyć. Po tych słowach wielki smutek wtargnął w głąb serca Człowieka i pozostałby tam pewnie na zawsze, gdyby nie pojawił się przed nim, w świetle Nadziei i Miłości, Anioł. Zbliżył się Anioł do niego, a sama obecność Anioła nadzieja zalała serce Starego Człowieka. Wtedy Serce poznało, ze Anioł ten to Anioł Drugiej Szansy. - Daj mi jaszcze czas, bym mógł poprawić swoje życie.- poprosił Anioła ośmielony jego łagodnym spojrzeniem - Pozwól mi naprawić wszystkie moje błędy, kierując się tym razem głosem serca. Serca, którego przyznaje, do tej pory nie słuchałem, którego głos lekceważyłem, którego rady odkładałem "na później". Anioł nie odpowiedział, zamyślił się, spoważniał, a w spojrzeniu pojawił się smutek. Wydawało się Staremu Człowiekowi, ze nigdy nie nadejdzie odpowiedz, aż wreszcie Anioł rzekł: - Słyszałeś w sobie głos Mądrego Serca a nie słuchałeś Go. Serca, które do ciebie krzyczało, przez ciebie płakało i wyrywało się do spraw i rzeczy ważnych, ale nie traktowałeś tego poważnie. Ośmieszałeś Serca głos. Ja już dla ciebie nic zrobić nie mogę. - Przecież jesteś Anielom Drugiej Szansy - obudziło się w Starym pragnienie przeżycia Szczęścia - przyjdź później, przecież każdemu trzeba dać szanse, pozwól mi spróbować życia po raz drugi. - Ale my dziś właśnie spotykamy się po raz drugi... Słyszałeś Głos Mądrego Serca, a to znaczy, ze życie, które dziś kończysz było twoja ostatnia szansa na szczęście. Nie wykorzystałeś jej. I zrozumiał Stary Człowiek jak boli świadomość utraconej szansy na Szczęście, Dobro i Piękno. I odszedł tedy Anioł Drugiej Szansy czynić innym dokładnie to co mu przykazano. Słyszysz czasami zagłuszony głos twego Serca? To oznacza, ze ktoś daje Ci ostatnia szanse na Szczęśliwe Życie. Kolejnej szansy już nie będzie. Korzystaj z tej. Głos twego Mądrego Serca wskazuje Ci drogę do Szczęścia. Słuchaj go, bo właśnie teraz trwa Twoja ostatnia szansa. Korzystaj z niej. Podążaj za głosem Serca. Mariusz Olinski
BAJKI - MITY - LEGENDY - Diamentowe pola.jpg
Diamentowe pola Nieopodal rzeki Indus mieszkał niegdy ...
Diamentowe pola Nieopodal rzeki Indus mieszkał niegdyś perski rolnik - Ali Hafed. Posiadał on duże gospodarstwo, w którego skład wchodziły sady, pola uprawne i ogrody. Był bogatym i zadowolonym z życia człowiekiem - jego zadowolenie płynęło z faktu, że był zadowolony z życia. Pewnego dnia złożył mu wizytę sędziwy kapłan - mędrzec ze wschodu. Kaplan usiadł przy kominku i opowiedział Ali Hafedowi historie powstania świata. Mówił, że wszechmogący wsunął palec w kłębiąca się mgłę i zaczął powoli obracać. Potem zwiększył szybkość ruchów, aż mgła przeistoczyła się w kule ognia, która tocząc się przemierzała kosmos, przenikała kłęby mgły pochłaniając wilgoć, która zaczęła się skraplać, a potem spadła na powierzchnie ognistej kuli, chłodząc jej zewnętrzna powlokę. Kiedy rozpalona masa wytrysnęła, a później szybko się ochłodziła - powstał granit; masa, która oziębiała się wolniej otworzyła srebro. A diamenty - mówił dalej kapłan- są skrzepniętymi promieniami słońca! Oznajmił jeszcze rolnikowi, ze diamenty jako najszlachetniejsze minerały stworzone przez Boga są tak cenne, iż za jeden kamień wielkości kciuka Ali Hafeda można by kupić cale państwo. Gdyby Ali Hafed posiadał kopalnie diamentów, mógłby osadzić swoje dzieci na tronach wszystkich państw świata. Tej nocy Ali poszedł spać jako biedak - był biedny, ponieważ był niezadowolony z życia, a był niezadowolony z życia, ponieważ myślał, ze jest biedny. Przez cala noc nie zmrużył oka. Wciąż powtarzał - Muszę mieć kopalnie diamentów!!! Następnego dnia obudził kapłana wczesnym rankiem i zapytał: -Powiesz mi, gdzie mogę znaleźć diamenty? -Po co Ci diamenty? -rzekł kapłan -Chce być niezmiernie bogaty (przyznał uczciwie Ali Hafed) -Słuchaj! (rzekł kapłan). Tesli dotrzesz do rzeki, która płynie pomiędzy wysokimi górami, znajdziesz diamenty. Będą one ukryte w tych piaskach. -Nie wierze w istnienie takiej rzeki! (odparł Ali Hafed oczekując dalszych wyjaśnień) -Zapewniam Cie, ze jest wiele takich rzek, wystarczy tylko je odnaleźć. Ali Hafed podszedł do okna. Utkwił wzrok w szczytach gór, które przylegały do jego posiadłości. W końcu postanowił: -Wierze Ci, pójdę! Sprzedał swoje gospodarstwo, zabrał pieniądze i zostawiwszy rodzinę pod opieka sąsiadów, wyruszył na poszukiwanie diamentów. Rozpoczął wędrówkę od zbadania najbliższych gór. Potem szukał w Palestynie. Na koniec przemierzył Europe. Kiedy już wydal ostatnie pieniądze, stanął w łachmanach u wód Zatoki Barcelonskiej w Hiszpanii i przyglądał się falom uderzającym o brzeg. Wkrótce potem ten zrujnowany, nieszczęsny człowiek rzucił się w czasie przypływu w głębinę morza i na zawsze pogrążył się w odmętach. Pewnego dnia człowiek, który zakupił gospodarstwo Ali Hafeda, zaprowadził do ogrodu swojego wielbłąda, aby go tam napoić. Kiedy zwierze chłeptało przejrzysta wodę ze strumyka, następca Ali Hafeda zauważył na białym, piaszczystym dnie strumienia dziwny błysk. Wsunął dłoń do wody i wyciągnął z dna czarny kamień, w którego blasku zawierały się wszystkie kolory tęczy. Zabrał ten osobliwy kamień do domu i położywszy go na obramowaniu kominka, wrócił do swych zajęć. W kilka dni później złożył mu wizytę ten sam sędziw
BAJKI - MITY - LEGENDY - Najmilsza walentynka cd.jpg
Telefony do szkoły i dawnych znajomych nie dały skutku. ...
Telefony do szkoły i dawnych znajomych nie dały skutku. Wtedy pewien prawnik polecił mi firmę, którą zajmuje się szukaniem zaginionych osób. W godzinę po moim telefonie dostałem adres Lori. Do tamtej pory moje dążenie było czysta fantazja, ale teraz miałem w ręku przerażająco konkretna informacje. Czy rzeczywiście tego chce? Czy warto ryzykować najświętsze wspomnienia, zęby się tylko rozczarować? Ale wydawało mi się, że głupio jest teraz zatrzymać się, kiedy byłem już tak blisko Lori. Droga Lori - zacząłem swój list - mam nadzieję, że mnie nie zapomniałaś. Cały dzień spędziłem na pisaniu. Poszedłem na pocztę i wysłałem ekspres. Następnego dnia wieczorem zadzwonił telefon. - Oczywiście, pamiętam cię - powiedział głos. - Lori? - Miałeś psa, który nazywał sie Walter? - Tak. - Codziennie chodziles do szkoły w kurtce drożyny Oakland Raiders, nawet w upal? - Tak. - Stłukłeś jakiegoś dzieciaka na przystanku, bo się ze mnie śmiał, kiedy miałam ospę? - Lori. - Witaj nieznajomy. Rozmawialiśmy godzinę i pośmialiśmy się zdrowo z tego, jakim utrapieniem dla nas byli nasi bracia. W czasie rozmowy napomknęła coś o pracy, mężu i dwóch synach. Ja tez streściłem swoje osiągnięcia życiowe. Wydawało mi się, że szczerze się zaciekawiła. Zgodziła się na spotkanie w restauracji w przyszłym tygodniu. - Pan nazywa się Thompson? - zapytał kelner. Skinąłem głowa. - Wiadomość od Lori. Bardzo przeprasza, ale spóźni się godzinę. To było niby odroczenie. Przez cały dzień żołądek ściskał mi się z nerwów. Może dobrze zrobi mi chwila, żeby się pozbierać. Poszedłem na krótki spacer. Myślałem o setkach możliwych powodów spóźnienia Lori. Musiała zostać w pracy. Nie mogla znaleźć opiekunki do dzieci. Miała awanturę z mężem, zazdrosnym narwańcem, który grozi, ze mnie dopadnie. I wtedy doznałem olśnienia - nie murze przez to przechodzić, żeby za wszelką cenę dowiedzieć się, jakby to mogło być. Wiedziałem o Lori wszystko, co trzeba. Któż chciałby odkryć, ze po 20 latach uczucia wyblakły i nic nie przyda im blasku? Może i takie jest życie, ale romanse czwartoklasistów są inne. Niedaleko restauracji znalazłem sklep papierniczy. Kopiłem papier, koperty, biały klej i brokat. Przysiadłem na ławce i napisałem: Lori, jestem pewien, ze spędzilibyśmy dziś cudowny wieczór, ale tak naprawdę chciałem tylko podziękować Ci za walentynkowa kartkę, którą dałaś mi dawno temu. Może sądzisz, że to było bez znaczenia, ale właśnie takie podarunki niosą w sobie cały urok świata. Dlatego nigdy Cie nie zapomnę - Twój Chuck. Napisałem klejem na dużej czerwonej kopercie imię Lori, obsypałem obficie brokatem i poczekałem aż wyschnie. Wróciłem do restauracji, przypieczętowałem kopertę najbardziej niewinnym pocałunkiem, na jaki mnie było stać, położyłem kartę na stole i wyszedłem. Chuck Thompson
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności