-
3858 -
2752 -
29606 -
2868
39435 plików
138,45 GB
Na dzień 1 listopada papież Innocenty III zwołał Sobór Powszechny do Rzymu na Lateran. Zgromadziło się tam 412 biskupów, 800 opatów i przełożonych zakonnych.
Przybyli także patriarchowie z Konstantynopola i Jerozolimy, swoich przedstawicieli przysłały patriarchaty Aleksandrii i Antiochii.
Było ponad 2 tysiące uczestników, wśród których najprawdopodobniej znalazł się Franciszek i Dominik, obaj oczekujący zaaprobowania utworzonych przez siebie Zakonów.
Pierwszą sesję Soboru papież otworzył słowami: Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami.
Przypomniał, że Pascha oznacza "przejście" i życzył zebranym, aby Sobór był okazją do przejścia w lepszy stan Kościoła.
Innocenty III oparł swoją mowę inauguracyjną na tekście proroka Ezechiela, podjął i rozwinął słowa Boże skierowane do proroka:
Przejdź przez środek Jerozolimy i nakreśl znak Tau na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi (Ez 9, 4).
Tau jest ostatnią literą alfabetu hebrajskiego - mówił papież, a jego forma przedstawia krzyż dokładnie taki, jak krzyż przed przybiciem tabliczki Piłata....
Swoją mowę papież zakończył apelem, by każdy mocno osadził ten znak w swoim życiu, bo miłosierdzia dostąpią ci, którzy będą nosili Tau - znak pokutnego i odnowionego w Chrystusie życia.
Franciszek swoim zwyczajem pojął dosłownie ten apel papieża.
Myśl zawarta w przemówieniu papieskim zafascynowała go i stała się centralną ideą życia, a Tau symbolem eschatologicznym nawróconych pokutników.
Tomasz z Celano informuje o tym, że Franciszek kreślił Tau na drzwiach i murach cel braci, jakby nawiązując do Księgi Wyjścia, bo jak mówią komentatorzy, wejścia domostw i czoła ludzi znaczono krwią baranka w kształcie krzyża.
Ostatnia litera alfabetu to jakby ostatnia deska ratunku, ale również znak ostatniego dnia dziejów, który ukaże się na niebie.
Tau zabarwi całą Franciszkową duchowość, która po roku 1215 jeszcze mocniej zabrzmi jako duchowość krzyża i Eucharystii (Oficjum Męki Pańskiej).
Na wybór znaku Tau miał wpływ także inny fakt - spotkanie św. Franciszka z braćmi św. Antoniego Pustelnika, zwanymi pospolicie antonianami.
Aby to wyjaśnić/ trzeba rozważyć rolę trędowatych w życiu św. Franciszka.
Stosunek do trędowatych był przede wszystkim tajemnica, w która Franciszek się wpatrywał.
Troska o nich stanowiła składnik jego duchowości.
Franciszkowi, podobnie jak ludziom jego czasów, dobrze znana była tajemnica Chrystusa trędowatego, interpretowana na różne sposoby.
W liturgii czytano pieśń Sługi Jahwe według proroka Izajasza:
"A myśmy Go za trędowatego uznali" (Iz 53, 4); w sztuce rzeźby, malowidła i witraże przedstawiały Chrystusa z rysami trędowatego.
"Prologiem" nawrócenia Franciszka jest słynny pocałunek złożony na czole trędowatego. Widział w nich bowiem cierpiącego Chrystusa.
Swoja służbę Chrystusowi rozpoczął od posługi trędowatym.
Jego pierwsi naśladowcy, jak czytamy w Zbiorze asyskim, "wśród innych pouczeń otrzymywali i to, że powinni służyć trędowatym i pozostawać w ich pomieszczeniach".
W Asyżu znajdowało się leprozorium, gdzie Franciszek roztaczał opiekę nad trędowatymi.
W Rzymie istniał szpital św. Antoniego pustelnika, który Franciszek odwiedzał kilkakrotnie.
Ten właśnie szpital był ogniwem łączącym Franciszka z antonianami, zwanymi także braćmi szpitalnikami.
Zgromadzenie antonianów powstało w r. 1095 we Francji.
W XIII wieku antonianie posiadali ponad 360 domów w różnych krajach, w tym dom rzymski, w którym przebywał Franciszek.
Głównym zadaniem antonianów była troska o chorych, zwłaszcza o trędowatych.
Antonianie używali znaku Tau jako swojego emblematu.
Nosili laskę, której górna część miała kształt litery Tau oraz habit, na którym widniał ten sam znak.
Bracia szpitalnicy czcili znak Tau, bowiem widzieli w nim symbol zdrowia fizycznego i moralnego, jakie nieśli chorym.
Spotkanie Franciszka z antonianami było być może pierwszym powodem, który wywołał u niego cześć dla znaku Tau.
Roztaczając opiekę nad trędowatymi, Franciszek pragnął naśladować Chrystusa, który uzdrawiał chorych.
Pomny tajemnicy cierpienia Chrystusa wytyczył swemu zakonowi zadanie opieki nad nieszczęśliwymi i chorymi.
Czytamy w "Kwiatkach": A służył nie tylko chętnie towarzyszom, lecz nadto rozkazał braciom Zakonu swego, by gdziekolwiek pójdą lub osiada na świecie, trędowatym służyli dla miłości Chrystusa, który chciał, byśmy Jego w trędowatych czcil".
Obranie Tau na osobista pieczęć św. Franciszka ma swoje uzasadnienie w tekście Apokalipsy (Ap 7, 1-8), czytanym w uroczystość Wszystkich Świętych;
Przed ogólnym nieszczęściem posłaniec Boży zawołał donośnym głosem do czterech aniołów: "Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego".
Liczba opieczętowanych wynosiła 144 tysiące.
Ta symboliczna liczba (12x12) oznacza powszechność dokonanego zbawienia.
Św. Franciszek "opieczętowuje" znakiem Tau siebie i swoich naśladowców, widzi bowiem w tym znaku gwarancję Bożej opieki, zabezpieczenie siebie i braci, pewność zbawienia.
Ludzie świętego znaku Tau - to słudzy Boga. Ten zaszczytny tytuł "sługi Boga" spotykamy często w pismach św. Franciszka, który stosował go do siebie i swoich braci.
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
1 plików
16 KB