Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
joachim2
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Mężczyzna joachim

widziany: 27.03.2023 19:43

  • pliki muzyczne
    2126
  • pliki wideo
    4124
  • obrazy
    30645
  • dokumenty
    892

38955 plików
569,31 GB

Opis został ukryty. Pokaż opis
Bicie, gwałty, resztki ze stołu i spanie ze zwierzętami - to codzienność tysięcy ludzi w Mauretanii. Jak to możliwe, że rząd nic nie robi, by poprawić warunki ich życia? To proste - co piąty mieszkaniec kraju jest czyjąś własnością. Niewolników mają sami urzędnicy.

W grudniu minionego roku grupa mauretańskich społeczników zgłosiła policji, że pewna urzędniczka trzyma w swoim domu dwie niewolnice: trzynasto- i dziewięciolatkę. Jak się okazało, mieli rację. Dziewczynki trafiły na rozmowę z funkcjonariuszami. Aktywiści chcieli być obecni podczas przesłuchania, bo obawiali się, że pokrzywdzone padną ofiarą manipulacji. Zamknięto im jednak drzwi przed nosem. Gdy zaprotestowali, zostali aresztowani, a następnie pobici. W zeszłym tygodniu trójkę z nich skazano na rok odsiadki za "atak na oficerów" i "zakłócanie porządku". Urzędniczce postawiono drobny zarzut wyzyskiwania nieletnich. Działacze zostali ukarani, ponieważ poruszyli zakazany temat. W 2007 roku posiadanie niewolników stało się w Mauretanii przestępstwem. Mimo to organizacje humanitarne szacują, że dziś 18% Mauretańczyków - blisko 600 tysięcy - żyje w niewoli. Nikt do tej pory nie został jednak postawiony z tego powodu przed sądem. Ale czy powinno to dziwić, skoro własnych niewolników mają nawet urzędnicy, policjanci i politycy?

Islamski potop

Łóżkiem niewolnika jest ziemia, a jego ubraniem ogień
Mauretańskie powiedzenie

Cofnijmy się o tysiąc lat. Berberyjskie i arabskie plemiona przemierzają na objuczonych wielbłądach bezkresną Saharę. W pobliżu źródeł wody zakładają osady, z których wyrastają piaskowe miasta i centra handlu. Wieści o ogromnych bogactwach, zwłaszcza złocie, wiodą ich coraz bardziej na południe. Na styku pustyni i "zielonej" Afryki napotykają niechętne przybyszom murzyńskie plemiona. Rozpoczynają się walki. Jeźdźcy na wielbłądach szablami i ogniem ujarzmiają kuffarów - niewiernych - i siłą nawracają ich na islam. Do pustynnych miast płyną rzeki czarnych niewolników. Od teraz oni, a później ich dzieci i wnuki, będą służyć panom z północy.

Mijają setki lat, na afrykańskim wybrzeżu pojawiają się Europejczycy. Najpierw sami wysyłają statkami miliony pojmanych Murzynów za ocean. Później podbijają cały kontynent, tworzą kolonie i protektoraty, pokonują nawet niezwyciężonych Arabów i Berberów. Jednak z czasem Europejczycy, pod wpływem kiełkujących idei praw człowieka, zaczynają brzydzić się niewolnictwem. Tego świeżo nabytego wstrętu do wyzysku nie zaszczepiają jednak swoim niedawnym poddanym; chociaż zdobyli także i Saharę, w głąb pustyni zapuszczają się rzadko. Nie wnikają w obyczaje i przyzwyczajenia jej mieszkańców. Nie tłumaczą im, że wszyscy ludzie są równi. Saharyjski wiatr również pomija to w swoich pieśniach.

Później wybucha Wielka Wojna, stare imperia upadają, a kolonie stają się nowymi państwami. W 1960 roku dołącza do nich Mauretania, dawna zdobycz Francji. Rodzi się kraj, w którym nikt nigdy nie powiedział, że niewolnictwo jest złe.

Nie ma problemu

Nie wiem jak zostałem niewolnikiem. Po prostu się tak urodziłem. Wszyscy w mojej rodzinie byli niewolnikami. Odwalaliśmy całą ciężką robotę, a w zamian dostawaliśmy tylko bicie.
Mohammed, były niewolnik, dla BBC

Wraz z niepodległością władza trafia głównie w ręce białych Maurów, potomków Arabów i Berberów. Dla zamieszkujących południe kraju Halpularzy, Soninke i Wolofów - wnuków murzyńskich ludów, które nie dały zniewolić się pustynnym jeźdźcom - jest to zniewagą. Rywalizacja tych dwóch równie liczebnych grup przez dekady prowadzi do konfliktów, a pod koniec lat 80. do krwawych pogromów Murzynów i ich masowych wypędzeń.

Pomiędzy białych a Afrykanów wciśnięci są Heratinowie, zarabizowani potomkowie niewolników. Chociaż kolor ich skóry jest taki sam jak mieszkańców południa, uważają się za Maurów - tyle że czarnych. Nie do końca wiadomo, w jaki sposób utracili swoją tożsamość etniczną. Być może dlatego, że większość Heratinów, podobnie jak ich dziadkowie, nawet w wolnym państwie jest niewolnikami.

Mauretania nie zaznaje spokoju. Rządy zmieniają się często - raz panują dyktatorzy, zaraz po nich militarne junty, raz odbywają się sfingowane wybory, a za chwilę ktoś przeprowadza zamach stanu. Władcy zajęci są głównie utrzymywaniem się w siodle i brutalnym odpędzaniem wszystkich, którzy próbują ich z niego zrzucić. Nad kwestią zniewolonych nikt się nie rozwodzi - zresztą po co, skoro posiadanie Heratinów jest czymś powszechnym i aprobowanym. Praktycznie wszyscy biali Maurowie, a i wielu Afrykanów, mają swoich niewolników, którzy za okruchy ze stołu robią dla (i za) nich wszystko - wliczając dostarczanie seksualnych uciech.

Ulotność

Często mnie gwałcili. Przychodzili w nocy, gdy wszyscy spali. Nie mogłam ich powstrzymać. Mój pan jest ojcem mojego pierwszego dziecka, jego syn - drugiego, a bratanek - mojej małej córeczki.
Skyra, była niewolnica, dla BBC

W 1981 roku, pod wpływem międzynarodowej presji, wojskowy reżim zakazuje niewolnictwa. To farsa, bo nowe prawo nie ma żadnej mocy. W oficjalnych komunikach rząd upiera się, że w Mauretanii wszyscy cieszą się wolnością. Taka wersja będzie obowiązywać przez następne lata. "Władza nie tylko zaprzecza, że problem w ogóle istnieje i ignoruje nagłaśniane przypadki, ale także utrudnia pracę organizacjom badającym to zagadnienie" - opisuje Amnesty International. Niewolnictwo staje się największym sekretem Mauretanii.W nowym tysiącleciu świat zaczyna interesować się losem współczesnych helotów. W 2002 roku raport ONZ stwierdza, że aż 27 milionów ludzi na świecie jest czyjąś własnością, a liczba ta stale wzrasta. W Mauretanii zaczyna działać organizacja SOS Slaves. Jej członkowie są często więzieni i prześladowani przez służby bezpieczeństwa, ale udaje się im nagłośnić niedolę Haratinów w zagranicznych mediach.

W 2007 roku pierwsze w historii kraju demokratyczne wybory prezydenckie wygrywa Sidi uld Szajch Abdallahi. Chcąc przypodobać się Zachodowi, akceptuje propozycje obrońców praw człowieka. Posiadanie niewolników staje się przestępstwem, za które grozi do 10 lat więzienia i wysoka grzywna. Muzułmańscy duchowni ogłaszają, że niewolnictwo jest niezgodne z islamem. Świat się cieszy, aktywiści przybijają sobie piątki, politycy podają dłonie - wszyscy wierzą, że będzie tylko lepiej. Optymizm jest przedwczesny.


Abdallahi rządzi zaledwie półtora roku, gdy w sierpniu 2008 roku zbuntowani żołnierze wywlekają go z pałacu w stolicy, Nawakszucie. Zamachowcami dowodzi generał Muhammad uld Abd al-Aziz, którego prezydent zaledwie parę godzin wcześniej odwołał ze stanowiska szefa Gwardii Prezydenckiej. Rok później puczysta zostaje głową państwa po wyborach. Według opozycji - sfałszował je. Zachód nie protestuje. Al-Aziz obiecuje zmiażdżyć islamskich terrorystów, którzy regularnie porywają zagranicznych turystów i biznesmenów przebywających w Mauretanii. Jest przyjacielem, któremu nie patrzy się na ręce.

Nowy rząd nie wycofuje wprowadzonych przez poprzednika zmian w prawie, ale wraca do starej śpiewki: niewolników u nas nie ma.

Poddaństwo doskonałe

Moi właściciele powiedzieli mi: niewolnik jest zależny od swojego pana i, żeby pójść do raju, musi go słuchać. Inaczej pójdzie do piekła. Nie znałem nikogo innego, więc to wydawało mi się normalne.
Rabah, były niewolnik, dla IRIN

- Niewolnictwo to bolesna rzeczywistość w Mauretanii - mówi Bairam Ould Messaoud, dyrektor SOS Slaves. - Wiele rodzin ciągle ma niewolników tutaj, w Nawakszucie, i się z tym nie kryje, lecz władza nie reaguje - kontynuuje.

Jak twierdzą aktywiści, dziś prawie co piąty Mauretańczyk nie jest wolny. - Niewolnicy bardzo mocno przywiązują się do swoich właścicieli. Nawet ci oswobodzeni są bardzo biedni, nic nie odziedziczyli po bliskich. Często wolą zostać przy swoich dawnych panach, bo oni zapewniają im chociaż podstawowe środki do życia - wyjaśnia Ould Dine z mauretańskiego oddziału Human Rights Watch.

Bo niewolnictwo to niekoniecznie łańcuchy i bat. To także odebranie szansy na edukację i jakąkolwiek przyszłość, to świadomość, że wszyscy krewni też komuś służą, to całkowite uzależnienie - finansowe i mentalne. Niewolnicy rzadko są wysyłani do szkoły, wielu nie zna swoich nazwisk lub daty urodzenia, nie potrafi czytać ani liczyć. Ich świat ogranicza się do obszaru wyciętego surowym spojrzeniem nadzorcy, niczego więcej nigdy nie poznali. Wszystko, co znajduje się poza domem władcy jest dla nich niezrozumiałe, chaotyczne, niebezpieczne.

- Schwytany niewolnik zna wolność, więc żeby go zatrzymać, musisz go skuć - tłumaczy Messaoud. - Ale mauretański niewolnik, którego rodzice i dziadkowie żyli w niewoli, nie potrzebuje łańcuchów. On został wychowany jako domowe zwierzątko.
Osiągnęliśmy to, o czym marzyli amerykańscy plantatorzy. Stworzyliśmy absolutnie posłusznych niewolnikówBairam Ould Messaoud
Osiągnęliśmy to, o czym marzyli amerykańscy plantatorzy. Stworzyliśmy absolutnie posłusznych niewolników - kończy.

Ale to nie jedyna przyczyna fatalnej sytuacji tych ludzi. Mauretania to bardzo duży kraj, prawie trzykrotnie większy od Polski, ale zamieszkany przez zaledwie trzy miliony ludzi. Osady są porozrzucane w różnych miejscach przepastnej pustyni; odległości ogromne, a dróg brakuje. Dookoła nic, tylko piaskowe wydmy, kamienie i niebo. Wymiana informacji lub plotek między ludzkimi osiedlami przebiega więc bardzo powoli, bo internet czy telefony są rzadkością. Niewolnicy zamknięci na odludziach mogą nigdy nie dowiedzieć się, że w świetle prawa są wolni. A ich panowie mogą ich nigdy o tym nie poinformować.

Jednak nawet pełna świadomość i pragnienie wolności czasem nie wystarczą. Aktywiści udokumentowali wiele historii niewolników, którzy uciekli i zwrócili się o pomoc do policji. Chwilę później byli odwożeni do swoich właścicieli. W skrajnym przypadkach dziewczynki i kobiety oskarżające swych dawnych panów o gwałt trafiały do więzienia za "złe prowadzenie się".

Do tej pory, według SOS Slaves, ani jedna osoba nie została ukarana w Mauretanii za posiadanie lub handel niewolnikami. Wszystkie rozpoczęte procesy stają w miejscu albo są zamykane "z powodu braku dowodów".

Ostatnia szansa

Niewolnictwo ma w Mauretanii różne formy: jedni ludzie żyją dosyć niezależnie, ale nie mogą brać ślubu bez pozwolenia, a innym nie wolno nawet tknąć jedzenia, dopóki ręka pańska im go nie rzuci; całe życie służą swym właścicielom i są codziennie bici.
Julia Harrington, Open Society Justice Initiative

Mattallah Ould M'Boirk miał dużo szczęścia. Gdy wyrwał się z domowego więzienia, wpadł na wojskowy patrol. Wkrótce właściciel Mattallaha odnalazł go i żołnierzy. - Powiedziałem im, żeby lepiej mnie zastrzelili, niż oddali. Kazali mu odejść - opowiada.

Po tym wydarzeniu Mattallahem zaopiekowali się działacze SOS Slaves. Pomogli mu odnaleźć się w nowym życiu, a po jakimś czasie zaproponowali pracę. Dziś mężczyzna sam wspiera byłych niewolników w wychodzeniu na prostą. W końcu najlepiej rozumie ich położenie. Mobilizacji mu nie brakuje - jego rodzina ciągle znajduje się w niewoli.

Organizacje takie jak SOS Slaves wydają się być jedyną nadzieją dla czarnych Maurów. Nie tylko informują świat o cierpieniu Heratynów, ale także przedstawiają im ich prawa, a po oswobodzeniu - opiekują się nimi. Skuteczność aktywistów ogranicza jednak brak pieniędzy. Na państwowe dotacje nie mogą liczyć - przecież niewolnictwo w Mauretanii oficjalnie nie istnieje. Rząd nie będzie płacił za walkę z czymś, czego nie ma.
  • 319 KB
  • 3 cze 11 12:46
Chce by oślepiono mężczyznę, który oblał ją kwasem
Kiedyś byłam bardzo ładną dziewczyną - mówi reporterowi BBC Ameneh Bahrami. Jej życie przemieniło się w bolesny koszmar, gdy odtrącony adorator oblał ją kwasem. Dziś jej twarz pokrywają blizny, straciła wzrok. Dla swojego oprawcy domaga się tego samego - oko za oko. Zgodnie z prawem szariatu irański sąd nakazał oślepienie kwasem mężczyzny, który zaatakował Amaneh. Kary na razie nie wykonano.
Pełna twarz, ciemne oczy i piękny uśmiech - niemal na każdym zdjęciu z przeszłości Amenah uśmiecha się. Z przeszłości, czyli zanim została ofiarą ataku kwasem.
W 2004 roku Amenah była niezależną i atrakcyjną 24-latką - opisuje historię dziewczyny BBC. Studiowała inżynierię i pracowała w Teheranie. O jej rękę ubiegali się nawet wykładowcy. Uroda Amenah zawróciła także w głowie Madżidowi Mowahidiemu, studentowi z tej samej uczelni. Nie mógł przestać o niej myśleć, śledził, wydzwaniał, prosił, a gdy dziewczyna odtrącił zaloty - groził.
- Zniszczę twoje życie, tak by nikt nie mógł cię poślubić - usłyszała młoda Iranka, gdy pewnego razu odebrała telefon.
Amenah wracała z pracy do domu, gdy zobaczyła uśmiechniętego Mowahidiego. Poczuła, że coś uderza jej twarz. Prześladowca wylał na nią kilka litrów kwasu. Potem był już tylko ból.
W reportażu Al-Dżaizry matka Amenah pokazuje ubranie, która jej córka miała na sobie podczas ataku - strzępy czarnego hidżabu, kurtki i koszulki, strzępy butów, zniszczone przez żrącą substancję. Kwas wypalił skórę Amenah, odebrał wzrok w lewym oku. W jednych chwili wszystkie marzenia i plany młodej dziewczyny straciły znaczenie. A najważniejszą sprawą miała zostać walka, by widzieć choć na jedno oko.
Z pomocą przyszedł ówczesny prezydent Iranu Mohammad Chatami. Amenah wysłano do Hiszpanii na leczenie. Kiedy jednak w 2005 roku wybory wygrał Mahmud Ahmadineżad, młoda kobieta nie mogła już liczyć na wsparcie władz. Jak opisuje BBC, w obcym kraju, bez pieniędzy trafiła do przytułku dla bezdomnych. Straciła drugie oko.
Ameneh Bahrami wróciła do Iranu i zażądała kary dla swojego oprawcy, ale nie więzienia czy nawet śmierci. Zgodnie z zasadą Qisas domagała się, by Mowahidiego spotkała kara równa jej cierpieniu, by oślepiono go kwasem. Miał już nigdy nie zobaczyć barw świata, tak jak ona.
Ofiara i jej oprawca spotkali się na sali sądowej w 2007 roku - teraz to ona twardo przemawiała, on z twarzą w dłoniach płakał. - Bóg wie, że powieszenie to za mało - mówiła Bahrami, pokazana przez Al-Dżazirę. Przekonywała sędziego, by zamknął oczy i spróbował wykonywać swoją pracę. Chciała, by zrozumiano, jak trudne stało się jej życie.
Iranka wygrała sprawę w 2008 roku. Zgodnie z wyrokiem, Mowahidi powinien zostać znieczulony, a do jego oczu zostanie wkroplony kwas. Wykonaniu kary sprzeciwiają się obrońcy praw człowieka, uważając ją za niehumanitarną, nawet w obliczu tragedii Ameneh. Także rodzina dziewczyny jest podzielona, czy Qisas to odpowiednie zadośćuczynienie.
Mowahadi czeka w więzieniu na wykonanie wyroku.

dodany przez: joachim2

Dodaj plikDodaj plik
  • Pobierz folder
  • Aby móc przechomikować folder musisz być zalogowanyZachomikuj folder
  • dokumenty
    0
  • obrazy
    2
  • pliki wideo
    0
  • pliki muzyczne
    0

2 plików
346 KB




panta2020

panta2020 napisano 3.03.2021 11:48

zgłoś do usunięcia
Zapraszam do siebie, znajdziesz wszystko czego potrzebujesz, FILMY, GRY PC, PROGRAMY, MUZYKA, XXX i wiele więcej..
obrazek
milo25

milo25 napisano 17.03.2021 22:39

zgłoś do usunięcia

SZUKASZ BAJKI DLA DZIECI ??? SERDECZNIE ZAPRASZAM😊😊😊 FOLDER BAJKI
Strefa_Usmiechu

Strefa_Usmiechu napisano 6.11.2021 21:50

zgłoś do usunięcia

Dobry Wieczór


Najnowsze Disco Polo LISTOPAD 2021 - sprawdzony świeży UPLOAD


FREE na całego Chomika (co Niedziele o 14:00)


obrazek
Miłego weekendu Chomiczku
wohiv13241

wohiv13241 napisano 19.03.2022 15:37

zgłoś do usunięcia
Super chomik
Tiili

Tiili napisano 20.05.2022 20:45

zgłoś do usunięcia
Witam, pozdrawiam i zapraszam do mnie Filmy, ciekawe Filmy Dokumentalne, Seriale, TV Show, Książki, Artykuły, Teledyski, Tapety, Emotki i wiele innych. obrazek

marcinpmd napisano 6.06.2022 15:13

zgłoś do usunięcia
Pozdrawiam i zapraszam również do mnie, mój jest tak różnorodny, że każdy znajdzie coś dla siebie interesującego

obrazek

wihek53709

wihek53709 napisano 18.11.2022 21:38

zgłoś do usunięcia
Super chomik
BG.SP..1450

BG.SP..1450 napisano 18.12.2022 19:29

zgłoś do usunięcia
SERDECZNE POZDROWIAM ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═──═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣ─═ ŻYCZE WESOŁYCH POGODNYCH ŚWIAT ORAZ POMYŚLNEGO NOWEGO ROKU
kamil.2060

kamil.2060 napisano 1.01.2023 04:02

zgłoś do usunięcia
gonod33584

gonod33584 napisano 15.05.2023 23:22

zgłoś do usunięcia
Zapraszam

Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika.

Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (1106)Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (1106)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności