-
7725 -
5677 -
22586 -
17456
68201 plików
2923,55 GB
Po mieczu posiadał korzenie flamandzkie. Jego przodkowie byli katolickimi rolnikami z terenów dzisiejszej Belgii ("van" przed nazwiskiem nie oznacza – jak w języku niemieckim – rodowodu szlacheckiego, lecz jest typowe dla nazwisk niderlandzkich).
Muzyczne zdolności Ludwiga ujawniły się bardzo wcześnie, przez co ojciec zapragnął uczynić z syna cudowne dziecko, podobne Mozartowi; nie miał jednak wystarczająco dużo wiedzy, talentu ani cierpliwości, by zrealizować to zamierzenie, a i geniusz jego syna rozwijał się inaczej, niż u Mozarta. Ponadto, Johann nadużywał alkoholu i nierzadko zachowywał się agresywnie w stosunku do żony i dzieci (w późniejszych latach Beethoven nigdy o nim nie wspominał, podczas gdy matkę darzył ogromną miłością, a jej portret zawsze stał na jego biurku). I choć to pod kierunkiem ojca chłopiec rozpoczął karierę pianisty w wieku 8 lat (pierwszy koncert dał w Kolonii), to już niebawem Johann zaczął wynajmować synowi lepszych nauczycieli. Najważniejszym z nich był niewątpliwie kompozytor i organista Christian Gottlob Neefe, który zaznajomił młodego Beethovena z muzyką Jana Sebastiana Bacha i rozkochał w niej: Bachowski cykl preludiów i fug "Das Wohltemperierte Klavier" Beethoven znał na pamięć.
W roku 1787 siedemnastoletni Beethoven skorzystał z okazji wyjazdu do Wiednia, ówczesnej stolicy muzyki i muzyków. Tam to, być może, spotkał się z samym Mozartem, który – według anegdoty – zobaczył w nim "chłopca, który zadziwi niebawem cały świat". Niestety, choroba matki (suchoty) już po dwóch tygodniach zmusiła Beethovena do powrotu. Choć zdążył on jeszcze ujrzeć matkę żywą, niebawem zmarła. Po jej zgonie Johann bez reszty oddał się nałogowi i nie był w stanie nawet zarabiać na utrzymanie synów. Faktyczną głową rodziny został wtedy Ludwig, który zaczął pobierać połowę pensji ojca, przyznawanej mu nadal z łaski arcyksięcia; czynił to, by ojciec nie mógł wydać wszystkich pieniędzy na alkohol.
W 1792 roku Beethovenowi udało się zamieszkać w Wiedniu na stałe. Z początku pobierał nauki kompozycji u J. Haydna, J. Schenka, J. Albrechtsbergera i A. Salierego, jednak z żadnego nauczyciela nie był zadowolony. Zyskał sympatię grona bogatych mecenasów i wielbicieli jego talentu, do których zaliczali się m.in.: Karl Alois Johann-Nepomuk Vinzenz ks. Lichnowsky, ks. Joseph Franz Maximilian Lobkowitz, ks. Ferdinand Johann Nepomuk Kinsky, ks. Andriej Kiryłłowicz Razumowski, Moritz hr. von Fries; przyjaźnił się też m.in. z Ferdinandem hr. von Waldsteinem i swoim wieloletnim uczniem, arcyksięciem Austrii, późniejszym arcybiskupem Ołomuńca, Rudolphem Johannem Josephem Habsburgiem.
W okresie 1796-1798 wystąpiły u Beethovena pierwsze objawy głuchoty. Postępująca choroba doprowadziła go niemal do samobójstwa; świadectwem zmagań Beethovena z sobą samym jest słynny testament heiligenstadzki (Heiligenstädter Testament) (1802). Po kilku latach heroicznych zmagań, Beethoven musiał w końcu całkowicie zaprzestać publicznych występów, toteż poświęcił się wyłącznie pracy kompozytorskiej.
Cieniem na jego życiu położyły się problemy materialne (nie zarabiał mało, ale bardzo nieregularnie) oraz kłopoty z wychowywaniem bratanka Karla, o opiekę nad którym zabiegał po śmierci swego brata Kaspara Karla (uważał, że wdowa po nim jest zbyt rozwiązła, by opiekować się synem); mimo wielkiej miłości do bratanka, Beethoven był zupełnie nieprzygotowany do wychowania dziecka. Jeszcze przed rokiem 1819, z powodu całkowitej głuchoty, zmuszony był porozumiewać się z otoczeniem wyłącznie za pomocą tzw. zeszytów konwersacyjnych (Konversationshefte). Powstał w ten sposób unikatowy historyczny zapis, w którym zawarte są dyskusje na tematy muzyczne i inne; możemy dzięki temu poznać, co kompozytor myślał, jak odczuwał muzykę i jak postrzegał swój związek ze sztuką. Dzięki biografowi kompozytora Schindlerowi zachowały się one do dnia dzisiejszego w ilości 138.
Ostatnie lata przyniosły kompozytorowi dowody wielkiego uznania: został członkiem szwedzkiej Akademii Nauk, otrzymał od Ludwika XVIII złoty medal za Mszę uroczystą (Missa Solemnis D-dur op.123).
Zmarł późnym popołudniem (około 17:15) 26 marca 1827 roku. Ostatnim jego gestem według anegdot było wyciągnięcie ku górze zaciśniętej pięści; wersji ostatnich jego słów jest kilka, m.in.: (prawdopodobnie prawdziwa) "Plaudite, amici, comoedia finita est" (Klaszczcie, przyjaciele, komedia skończona – ostatnie zdanie rzymskich komedii), "Szkoda, szkoda, za poźno...!" (powiadomiony o przybyciu butelek wybornego wina, przysłanych mu z ojczystej Nadrenii), "W niebie będę słyszał". Pochowany został na Cmentarzu Centralnym w Wiedniu.
Ciekawostki:
* Beethoven był pierwszym kompozytorem, który systematycznie stosował numerację opusową w swoich utworach.
* Fragment finału IX symfonii d-moll, op. 125 z kantatą do słów Ody do radości Friedricha Schillera (jednak tylko melodia, bez tekstu) został przyjęty jako hymn Unii Europejskiej (w opracowaniu Herberta von Karajana)
* X symfonia Es-dur (tylko pierwsza część, Andante-Allegro-Andante) to skompilowana przez Barry'ego Coopera w 1990 roku z zapisków i szkiców Beethovena pierwsza część ostatniej, niedokończonej symfonii Beethovena.
* Jak wykazały badania naukowe przeprowadzone na początku XXI wieku, przyczyną głuchoty i wielu innych dolegliwości, a w końcu także śmierci Beethovena było zatrucie ołowiem. Głównym sprawcą zgonu wedle najnowszych hipotez mógł być lekarz Beethovena, Andreas Wawruch, kurujący kompozytora m.in. okładami zawierającymi ołów. Przypuszczenie takie podał patolog Christian Reiter: badając włosy kompozytora stwierdził on, że stężenie ołowiu w jego organizmie gwałtownie rosło po wizytach lekarza. Warto jednak zauważyć, że kompozytor był już wcześniej zatruty ołowiem: stężenie Pb w organizmie przekraczało blisko stukrotnie dzisiejsze normy, a przyczyną ołowicy mógł być ołów zawarty w naczyniach lub w wodach leczniczych. Kuracja Wawrucha była więc prawdopodobnie jedynie "postawieniem kropki nad i".
Żródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwig_van_Beethoven"
- sortuj według:
-
0 -
0 -
4 -
0
4 plików
94,01 MB