Czy chcesz zobaczyć zawartość tego folderu?
-
26 -
244 -
34394 -
294
35036 plików
63,63 GB
Ten bezdomny kot stoczył swoją ostatnią walkę. Doświadczył maleńkiego cudu o wiele za późno… Ta historia jest bardzo smutna. Ale przeczytaj ją uważnie. Zawiera ważną wiadomość. Wszyscy ludzie, którzy mieszkali w mojej okolicy wiedzieli, kim był Brzydki. To kotek, który żył w naszym otoczeniu. Brzydki kochał trzy rzeczy na tym świecie: walki, jedzenie śmieci i… miłość. Jeśli to wszystko połączymy i dodamy do tego jeszcze fakt, że mieszkał na ulicy, to okaże się, że to wszystko miało ogromny wpływ na kotka. Brzydki miał tylko jedno oko, a tam gdzie powinno być drugie pozostała tylko otwarta dziura. Brakowało mu także jednego ucha po tej samej stronie, a jego lewa łapa wydawała się skręcona, ale zdaje się, że zrosła się później pod nienaturalnym kątem przez co Brzydki wyglądał jakby zawsze skręcał w jedną stronę. Zwierzę było ciemnoszarym pręgowanym kotem za wyjątkiem ran, które zajmowały jego głowę, szyję, a nawet ramiona. Pokryte były grubymi, żółciejącymi strupami. Za każdym razem, kiedy ktoś go widział następowała ta sama reakcja: Jaki ten kot jest paskudny! Wszystkie dzieci były ostrzegane, aby go nie dotykać. Dorośli rzucali w niego kamieniami. Oblewano go wodą, odganiając w ten sposób, gdy próbował dostać się do czyjegoś domu, albo zatrzaskując mu łapki w drzwiach kiedy mimo wszystko nie chciał odejść. Brzydki zawsze reagował w ten sam sposób. Jeśli włączyło się ogrodowego węża, on stał niewzruszony i przemoknięty aż w końcu jego nieustępliwe podejście wygrywało. Jeśli rzucało się coś w jego stronę, on skręcał swoje chude ciało wokół łap w swoistym geście przebaczenia. Ilekroć ujrzał dzieci, biegł za nimi miaucząc rozpaczliwie i łasił się kierując swoją głowę w ich dłonie prosząc o miłość. Jeśli kiedykolwiek byś go podniósł, od razu zacząłby lizać Twoją koszulę, kolczyki, jednym słowem wszystko co mógł znaleźć. Pewnego dnia Brzydki podzielił się swoją miłością z mieszkającymi w sąsiedztwie psami husky. Nie zareagowały tak życzliwie jak oczekiwał i Brzydki został poważnie poturbowany. Słysząc z mojego mieszkania jego przeraźliwe wrzaski, starałem się spieszyć mu z pomocą. Kiedy dotarłem na miejsce gdzie leżał, widać było, że jego smutne życie już dobiegało końca. Brzydki leżał w mokrym okręgu, jego tylne nogi i plecy zostały nienaturalnie mocno powykręcane, z przodu miał otwartą ranę w kształcie łzy między swoim białym paskiem futra, które pokrywało jego przednią część ciała. Podnosząc go i starając się go zanieść do domu, mogłem usłyszeć jego głośny oddech, przeradzający się w sapanie. I czułem, że walczy. I że musi go to strasznie boleć. Wtedy poczułem znajome szarpanie, uczucie ssania w okolicy mojego ucha – Brzydki, w tak wielkim bólu, cierpieniu, umierając próbował jeszcze lizać moje ucho. Podniosłem go bliżej mnie, a on wpadł swoją głową na moją dłoń, odwrócił swoje złote oko w moją stronę, a ja mogłem usłyszeć wydobywający się z niego, wyraźny dźwięk mruczenia. Nawet w największym bólu, ten brzydki, pokryty bliznami kot prosił jedynie o odrobinę uczucia, być może także współczucia. W tym momencie uświadomiłem sobie, że Brzydki był najpiękniejszą, kochającą istotą, jaką kiedykolwiek widziałem. Ani razu nie próbował mnie ugryźć lub podrapać, a nawet uciekać ode mnie, lub walczyć w jakikolwiek sposób. Brzydki po prostu spojrzał na mnie ufając całkowicie w to, że jestem w stanie uwolnić go od bólu. Brzydki zmarł w moich ramionach, zanim jeszcze dostałem się do swojego mieszkania, ale siedziałem i trzymałem go jeszcze w moich ramionach przez długi czas, myśląc o tym, jak jedna przybłęda, zdeformowana i pokryta bliznami może tak zmienić moje zdanie o tym, co to znaczy mieć prawdziwą czystość ducha, kochać kogoś tak całkowicie i prawdziwie. Brzydki nauczył mnie więcej o dawaniu siebie i współczuciu niż tysiąc książek, wykładów, czy talk show. I za to na zawsze pozostanę mu wdzięczny. Był pokryty bliznami na zewnątrz, tak jak ja byłem pokryty bliznami w środku, i to był czas dla mnie, aby nauczyć się iść dalej, zacząć kochać prawdziwie i głęboko. Dać wszystko tym, na którym naprawdę mi zależało. Wiele osób chce być bogatszymi, odnosić większe sukcesy, być lubianym i pięknym, ale ja zawsze będę się starał pozostać Brzydkim. Brzydki nie musiał zginąć, jeśli ktoś podarowałby mu trochę miłości, o którą tak walczył… Przeżyłby, jeśli ktoś pokochałby go prawdziwie i szczerze. Niech ta smutna historia zmieni nasze podejście do życia. Niech Brzydki będzie z nas dumny. POZDRAWIAM ZYCZE MILEGO WIECZORKU .KIMBA.
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
1 plików
16 KB