-
288 -
365 -
230 -
680
1831 plików
78,75 GB
W samej tylko kwestii Kodeksu Żywnościowego tym którym lepiej się ogląda niż czyta polecam krótki filmik:
- dr Robert Verkerk - kierownik ds. naukowych "Koalicji Naturalnego Zdrowia"
Codex Alimentarius - czym to grozi, Dr R.Verkerk 1/2 [pl]
[Tłumaczenie z angielskiego - xcodex]
Najprawdopodobniej powinienem był nazwać ten wykład "Czy to jest prawda?", ponieważ jak zaczynałem przedstawiać ten temat ludziom, ich reakcją było: "No coś ty! Oni nic takiego nie zrobią". A ja mówiłem: "Wierz lub nie, ale o to właśnie im chodzi, żebyś tak myślał". Pewnego dnia znalazłem dokument National Health Federation, o której będzie mowa w trakcie wykładu. W pierwszym akapicie napisano: "Nigdy nie słyszałeś o Kodeksie? Właśnie o to im chodzi!"
Kodeks ma w programie:
- tylko suplementy w niskiej, a więc nieskutecznej, dawce będą dostępne
- wszystkie lub większość produktów spożywczych będzie modyfikowana genetycznie
- wszelkie skuteczne suplementy zostaną wycofane lub sprzedawane jedynie na receptę (czyli tak jak się to teraz odbywa w Norwegii, a w przyszłości w innych krajach)
Jednak sednem jest: "Nigdy nie słyszałeś o Kodeksie? Właśnie o to im chodzi!"
Co chcę osiągnąć dzisiaj, jest pobudzić was do zdeklarowania się. Po wykładzie odejdziecie stąd i będziecie musieli podjąć bardzo ważną decyzję i jak wam pokażę co nas czeka, zrozumiecie, jak ważna jest to decyzja.
Zacznę od przedstawienia Marka Plotkina. Po raz pierwszy natknąłem się na jego osobę, na jego książki, w Ameryce Środkowej około 10 lat temu. Czytałem jego książkę pt. "Uczeń szamana". Plotkin jest absolwentem Harwardu. Odbył on swoja pierwszą podróż nad Amazonkę podczas wakacji letnich jako tragarz. Był tak zafascynowany tą podróżą, że zdecydował zmienić kierunek studiów na etnobotanikę. Po kilku latach ponownie wybrał się nad Amazonkę, ale już z inną misją. Chciał iść daleko wgłąb dżungli, nawiązać kontakt z plemieniem, które prawie nie miałoby kontaktu ze światem zewnętrznym. Po pewnym czasie udało mu się to i to co odkrył, rozwaliło go. Znalazł tam kulturę zupełnie niezepsutą przez świat zachodni. Ludzie biegali nago, jedynie mężczyźni mieli malusieńki sznurek wokół talii. Po kilku dniach zauważył, że ten sznurek ma praktyczne zastosowanie Podczas polowania w dżungli służył ochronie przyrodzenia w trakcie biegu lub skoków ponad konarami i gałęźmi. Jednakże tym co go zafascynowało były lekarstwa. Fakt, ze szaman, uzdrowiciel, był skarbnicą informacji przekazywanych przez pokolenia. Każdy szaman w pewnym okresie swojego życia wybierał ucznia z plemienia i było to obowiązkiem szamana przekazać tę wiedzę uczniowi. Plotkin uczył się o pracy szamana i stwierdził, że szamani mają naturalne lekarstwa, które zasadniczo leczyły wszystkie choroby plemienia. Ludzie w tym plemieniu dożywali sędziwego wieku. Wiele faktów udokumentował, zabrał do Los Angeles i sprzedał te informacje firmie farmaceutycznej w celu sfinansowania swoich podróży nad Amazonkę. Po czterech latach ponownie wybrał się nad Amazonkę do tego samego plemienia. Gdy ludzie z plemienia przywitali go nad rzeką, zszokowało go, że ubrani są w spodnie Levis'a i hawajskie koszule, a nie w paseczek wokół talii. Co zobaczył później wprowadziło go w furię. Wszedł do chaty szamana, bazy przetwarzania lokalnych ziół, i stwierdził, że zostały one zastąpione rzędami butelek od firmy farmaceutycznej. Jak się bardziej im przyjrzał, odkrył, że były to syntetyczne odpowiedniki sporządzone przez firmę farmaceutyczną na bazie informacji, które jej sprzedał przed 4 laty. Spytał on również, dlaczego używają oni tych syntetycznych lekarstw. Odpowiedzią było: "Misjonarze nam powiedzieli, że nasze naturalne leki są dziełem diabła i powinniśmy używać te zabutelkowane lekarstwa."
Gdybyście czytali tę książkę, wciąż jest w handlu, Plotkin jest dość delikatny w stosunku do tych misjonarzy. Biorąc pod uwagę jego doświadczenia można by oczekiwać, że będzie bardziej krytyczny. Na podstawie tej książki "Uczeń szamana" nakręcono również film. Pewne zdanie utknęło mi w pamięci: "Za każdym razem kiedy umiera szaman, to tak jakby została spalona biblioteka." Analizując historię, nie jest to pierwszy raz kiedy coś takiego się dzieje. Ci sami ludzie, którzy wmuszają rdzennym mieszkańcom syntetyczne leki, reprezentują ten sam system wierzeń, jak ci, którzy spalili bibliotekę w Aleksandrii w roku 415, ci, którzy, spalili tysiące książek pod przewodnictwem biskupa Diego de Landa w XVI w. w Ameryce Środkowej... i robią to również teraz, niszcząc muzeum w Bagdadzie. Również specjalne oddziały w starożytnej Sumerii szukają starożytnych pism, zagrażających ich systemowi wierzeń, który chcą narzucić szerokim masom. Plotkin zauważył, że w tym wypadku informacje zdobywane przez milenia, były niszczone w oka mgnieniu. Przemysł farmaceutyczny powstał około 80 lat temu.
Mam tutaj książkę, która właśnie została wydana. Autorem jest William Engdahl - "Nasiona Destrukcji, Ukrywany System Genetycznych Manipulacji". Przeczytam wam recenzję napisaną przez mojego przyjaciela z Kanady. Książkę dopiero co wydano i sam jej jeszcze nie czytałem.
"Ta umiejętnie napisana książka ukazuje, w jaki sposób społecznopolityczna elita Ameryki usiłuje przejąć kontrolę nad podstawą ludzkiego przetrwania: zagwarantowaniem naszego chleba powszedniego. Kto kontroluje żywność, ten kontroluje ludzi. Nie jest to zwykła książka o niebezpieczeństwach genetycznych manipulacji. Engdahl prowadzi czytelnika korytarzami władzy na tyły laboratoriów naukowych, za zamknięte drzwi sal posiedzeń korporacji. Autor ujawnia diaboliczną intrygę napędzaną żądzą zysku, korupcję w rządzie oraz jak narzędzia genetycznej manipulacji i patentowania żywych organizmów prowadzą do przejęcia kontroli nad przemysłem artykułów spożywczych."
To tylko wierzchołek góry lodowej.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB