08. Michalowska - Przez kuchnie i od frontu.mp3
-
1974. Fly To The Rainbow -
1975. In Trance -
1976. Virgin Killer -
2006 Falling In Between -
2007. Paul McCartney - UK Singles Collection -
2015 Toto XIV -
2023. Ghosts Again EP -
Bogom nocy równi -
Borchardt Karol Olgierd -
Bunicz Igor -
Czerwony terror w Rosji 1918-1923 -
Człowiek przemieniony w wilka -
Człowiek wiary katolickiej – solą ziemi -
Czym jest liberalizm -
Dla honoru organizacji -
Istota Nazizmu hitlerowskiego -
Kanner - Na Osi Czasu. Estera -
Kanner Rebecca -
Kim jest Jezus dla Lutra -
Kolebka nawigatorów -
Koncepcja państwa i prawa wg Hegla -
Krążownik spod Somosierry -
Mielgunow Siergiej -
O istocie komunizmu -
Ossendowski - Lenin -
Poligon Szatana -
Radziński - Stalin -
Radziński Edward -
Rand - Atlas zbuntowany -
Rand - Cnota egoizmu -
Rand - Źródło -
Rand Ayn -
Rozumienie prawdy o Polsce -
Stalin, Dwór Czerwonego Cara - Montefiore -
Szaman morski -
Szambarow Walery -
Tom 01 -
Tom 02 -
Tom 03 -
Trylogia złodziejska -
Volume 01 -
Volume 02 -
Volume 03 -
Volume 04 -
Volume 05 -
Złoto dla Partii 01 Inwazja -
Złoto dla Partii 02 Okupacja -
Złoto dla Partii 03 Ucieczka z łupem -
Znaczy kapitan -
Żywot Człowieka Rozbrojonego
![obrazek](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67092/352x500.jpg)
Mira Michałowska - Przez kuchnię i od frontu
Czas: 6h 30m 14s
Czyta: Hanna Kamińska
Mira Michałowska – wspaniała tłumaczka literatury anglosaskiej, brawurowa autorka (pod pseudonimem Maria Ziętarowa) Wojny domowej, osoba o niezwykłej subtelności i finezyjnym poczuciu humoru spędziła wiele lat u boku męża na placówkach dyplomatycznych.
W tej uroczej gawędzie obyczajowo-kulinarnej zdradza swoje, wyniesione z dyplomatycznego życia, salonowe i kuchenne pasje.
„Podobno nie żyje się samym chlebem, ale bez chleba też żyć się nie da. Jemy, żeby żyć, czy żyjemy, żeby jeść? Takich komunałów mogłabym namnożyć mnóstwo. Wystarczyłoby sięgnąć na półkę z grubymi księgami przysłów czy cytat. Gdybym miała na to ochotę. Ale jej nie miałam. Ochotę miałam wyłącznie na powrót do wspólnych posiłków w towarzystwie czasami przyjaciół, czasami przygodnych znajomych, często dzieci, rzadziej psów, które to posiłki prowadziły do czegoś lub służyły czemuś poza trawieniem. I do przyjrzenia się bliżej różnym substancjom, które bardziej lub mniej bezmyślnie, z większym lub mniejszym apetytem ładujemy do naszych organizmów. I do zbadania wielu legend i przesądów z tymi substancjami związanych. I wiem, że bynajmniej nie wyczerpałam tematu. I mam nadzieję, że nie wyczerpię moich czytelników. No i że nikomu nie zepsuję apetytu. Na nic”.