Ziemia - Zemlya - Aleksander Dowżenko (1930).avi

Angielskie i Rosyjskie napisy wklejone w film

Jest to radziecki film niemy z roku 1930, który po kilka razy oglądał Andriej Tarkowski przed realizacją każdego ze swych filmowych dzieł.
Tutaj w wersji udźwiękowionej muzyką symfoniczną, z napisami w języku rosyjskim i angielskim - na jednej planszy. Za kilka dni dorobię do tego moje własne napisy po polsku, bo jako znający i cyrylicę i angielski, po prostu nie wiedziałem na czym mam się skupić w czasie projekcji.

Ten film znam oczywiście jeszcze z czasów Iluzjonu i na mnie wywarł on duże wrażenie, na tyle, że finałową scenę z Nocnego Kowboja, gdzie Dustin Hoffman leży głową oparty o szybę, w której odbiciu przesuwają się palmy z ciepłego klimatu, do którego cały film dążył - że tę scenę uważałem za wtórną wobec tej zawartej tutaj - z jabłoniami przesuwającymi się po twarzy jednego z bohaterów.
I z kwitnącymi w tle konduktu słonecznikami.
Żeby się Dowżenko w grobie nie przewracał, że z jego arcydzieła, wybrałem tylko zdjęcia gołej baby (które można znaleźć u mnie w katalogu z gołymi babami), to nadmienię, że nie jest to scena seksualna, a scena rozpaczy, którą reżyser tak sobie właśnie wymyślił - jako miotającą się nagą kobietę, której szał bezsilności cięty jest synchronicznie z szaleńczo galopującymi końmi. Ten film pełen jest analogii i kontrastów - czyli tych czynników, które decydują o naszym odbiorze dzieła i ich istnienie warunkuje powstanie dobrego filmu. My jako ludzie jesteśmy tak skonstruowani i zaprogramowani, że jeżeli te analogie i kontrasty się pojawiają, to film uznajemy za dobry, wybitny, czy wspaniały, a trudniej jest nam taką ocenę wystawić filmowi, który jest ich pozbawiony. I życie przeplata się tu ze śmiercią - bo po śmierci następują narodziny nowego życia, życia dziecka innej bohaterki. Jak w życiu właśnie.
M