-
22852 -
55859 -
95569 -
16579
291692 plików
88714,09 GB
'' Chciałam Ci tylko powiedzieć ''
Premiera: 10 grudnia 2006 (Małgorzata Imielska)
Spektakl oparty na bardzo prostym, co spowodowało, że stał się jeszcze silniejszy, pomyśle. Na kanapie, przed telewizorem siedzi kobieta (Anna Dymna), wygląda trochę jak stalinowski prokurator, trochę jak antypatyczna pani z sąsiedztwa, trochę jak PRL-owska bufetowa (włosy upięte w wysoki kok, paznokcie pomalowane na srebrny), ogląda kasetę nagraną przez córkę (Maja Ostaszewska). To zapis czegoś w rodzaju dziennika, albo wideo-bloga. Córka opowiada najpierw o swoim szczęściu, o córeczce, o mężu, ale w trakcie dokonuje się jej autodestrukcja. Ten świat rozpada się. Mąż ląduje na zamkniętym oddziale w zakładzie psychiatrycznym. Córka, jak się okaże, też nie jest zdrowa. Dziewczynka zostaje zabrana do domu dziecka. Wiemy od początku, że wydarzyła się ogromna tragedia. Wiemy to z zachowania Dymnej. Właściwie mówi w tym spektaklu tylko kilka zdań, właściwie gra jej twarz, która tworzy tę postać, jej rys psychologiczny. Właśnie mimika, napięcie, sposób, w jaki zaciska wargi przekonuje nas, że jeśli wydarzyła się jakaś tragedia, to ta kobieta też ma w niej swój udział. W jej emocjach jest więcej niż ból z powodu cierpienia kogoś bliskiego. Od początku czujemy, że walczy ze sobą, że się samobiczuje, bo ma ogromne wyrzuty sumienia. Wielka rola zagrana samymi emocjami. Anna Dymna po raz kolejny pokazała, że jest aktorką absolutną. Zdobyła mnie sposobem, w jaki kreowała tę postać. Lękiem, jaki czujemy. Lękiem pomieszanym z nienawiścią do siebie. Maja Ostaszewska zagrała właściwie monodram. Była przecież po tamtej stronie, na nagraniu. Bez partnera. Bez czyichkolwiek reakcji. Zagrała po mistrzowsku. Bardzo świadomie pokazała rozpad postaci. Była wiarygodna w każdym momencie. Zaczęła jako piękna, młoda kobieta, która jest szczęśliwa, bo ma wokół siebie wszystko, co jej potrzebne do życia, była roześmiana i pełna energii, ale kiedy kończyła swój monolog adresowany do matki, była już właściwie kimś zupełnie innym. Pokazała jak to jest walczyć z chorobą psychiczną. Pokazała, jak to jest mieć jej świadomość. Wreszcie, że największe tragedie dzieją się w czterech ścianach mieszkania. Można wyjść do ludzi, mobilizować się jakoś, o coś walczyć, ale będąc tylko z sobą samym, w sytuacji, w której nie trzeba udawać, można umierać, zabijać się, wariować, można trwać w stanie, z którego nie ma wyjścia...
"Chciałam ci tylko powiedzieć" to rzecz o pragnieniu miłości, o odrzuceniu i samotności. O bezradności i niemożności porozumienia się ludzi bliskich - o przeraźliwym strachu przed bliskością. A także o stygmacie choroby psychicznej, tkwiącym w świadomości chorych i tych, którzy ich otaczają...Polecam...
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB