Ta "komedia w dwóch odsłonach", napisana w 1963 roku, wystawiona w Teatrze Ateneum na "Scenie 61" w grudniu 1965 roku, przez lata była grana w wielu teatrach w całej Polsce. Tytułowy "Śmieszny staruszek" jest na emeryturze, pracuje na pół etatu jako przewodnik w Zarządzie Zabytków. Nie ma nikogo bliskiego, mieszka samotnie z manekinem zamiast kobiety, z lalkami zamiast dzieci. Zaczął je zbierać, gdy spostrzegł, że jego życie jest puste, jak rurka bez kremu. Jest może trochę fetyszystą, ale nie wariatem - śmieszny i zarazem wzruszający mieszkaniec polskiej prowincji. Nie wiadomo, z jakiego powodu został oskarżony i dlaczego toczy się w sądzie jego sprawa. Ot, złe języki. Z wyjaśnień składanych przez oskarżonego można jedynie domyślać się, że źródłem jego życiowych problemów stało się fałszywe oskarżenie o nieobyczajność i o nielojalność polityczną, chociaż wstrząs polityczny przeżył tylko raz, kiedy młodociany prowokator i szantażysta obwinił go o malowanie na murach niecenzuralnych haseł podważających podstawy ustroju, podczas gdy w rzeczywistości Staruszek z pasją je zamazywał i wyskrobywał. Największy żal oskarżony ma o to, że postawiono go przed sądem na podstawie zeznań małych dzieci, dziewczynek - przez pół wieku był nieskazitelnym obywatelem, a teraz Wysoki Sąd gotów jest dać wiarę małym intrygantkom. Toteż chciałby odbyć "spowiedź generalną z całego żywota", aby wszyscy mogli poznać prawdę. Śmieszny Staruszek ze wstydem przyznaje się do swojej namiętności do słodyczy, swego łakomstwa i do tego, że się rumieni i zawsze wszystkich przeprasza. Około czterdziestki zauważył, że pewne drogi w jego życiu zamknęły się nieodwracalnie. "Ten dzień, w którym zdałem sobie sprawę, że nigdy nie będę Napoleonem, był w moim życiu chyba najważniejszym dniem. Potem zaczęła się już tylko wegetacja".
Obsada:
Wojciech Pszoniak (Śmieszny staruszek), Dorota Landowska (Sędzia), Agnieszka Suchora (Ławnik I), Andrzej Blumenfeld (Ławnik II), Paweł Nowisz (Obrońca), Piotr Magnuski
- Pobierz folder
- Zachomikuj folder