Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

LAIS (Laïs) - `t Smidje - Belgiak - taniec belgijski.mp3

ChrisJack / LAIS (Laïs) - `t Smidje - Belgiak - taniec belgijski.mp3
Download: LAIS (Laïs) - `t Smidje - Belgiak - taniec belgijski.mp3

3,25 MB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
ChrisJack - Inside Job 2011.jpg
Film nagrodzony Oscarem, to pierwszy materiał filmowy do ...
Film nagrodzony Oscarem, to pierwszy materiał filmowy dokumentujący szokującą prawdę o kulisach kryzysu ekonomicznego zapoczątkowanego w 2008 roku. Globalna zapaść na rynkach finansowych, która przyniosła straty w wysokości ponad 20 bilionów dolarów, doprowadziła w rezultacie do utraty pracy i domów przez miliony ludzi. Dzięki zakrojonym na szeroką skalę wnikliwym działaniom badawczym i wywiadom przeprowadzonym z głównymi graczami rynków finansowych, politykami i dziennikarzami, film pokazuje rozwój spekulacyjnych operacji finansowych i stojącego za nimi przemysłu finansowego. Rzuca również światło na wzajemne relacje i mechanizmy, które doprowadziły do skorumpowania działań politycznych, regulacyjnych i świata nauki. Świetny amerykański dokument "Inside Job" udowadnia dwie tezy. Po pierwsze, jeśli chcesz być naprawdę dobrym złodziejem, studiuj ekonomię. Nie dość, że będziesz mógł ukraść miliardy dolarów, to jeszcze ci za to zapłacą i podziękują. Po drugie, po co komu spiskowe teorie dziejów, skoro prawda jest bardziej ekscytująca... Po debiutanckim "Bez końca", w którym to Charles Ferguson na wylot prześwietlił amerykańską politykę wobec Iraku za czasów prezydentury George'a Busha, tym razem przyszła pora na odkrycie prawdy o przyczynach największego od 80 lat kryzysu gospodarczego na świecie. Film oprowadza po labiryncie skomplikowanych bankowych i korporacyjnych manipulacji. Poznajemy trudne terminy oraz sięgające absurdu spekulacje. Aby nie zgubić się w gąszczu profesjonalnej terminologii, jednak Ferguson tak skonstruował swój dokument, że nie będziemy mieli problemów ze zrozumieniem przesłania filmu. A jest ono bardzo proste: kapitalizm jest zżerany przez autoimmunologiczną chorobę wywołaną nadmierną koncentracją kapitału. To co miało chronić rynek przed kryzysami gospodarczymi, teraz wykorzystywane jest przez gigantyczne koncerny przeciwko systemowi gospodarczemu. Liczy się bowiem tylko i wyłącznie trwanie tych międzynarodowych molochów, które stały się bytami na poły autonomicznymi i, mimo braku posiadania własnych sił zbrojnych, są w stanie doprowadzić do upadku całe państwa (vide: Islandia i inne). Nie sposób pozostać obojętnym na fakt, że na naszych oczach dochodzi do miliardowych przekrętów i nie ma nikogo, kto by to zauważał lub chciał coś z tym robić. Dopóki pieniądz rodzi pieniądz, nic więcej się nie liczy, a już najmniej szary obywatel. "Inside Job" imponuje skrupulatnością. Trudno nie być pod wrażeniem pracy badawczej wykonanej przez twórców Filmu. Pieczołowicie rozkładają oni cały mechanizm współczesnej bankowości na czynniki pierwsze i wyjaśniają terminy i działania. Rezultat ich starań to ekscytujący dokument, który jest nie tylko bogaty w treść, ale też znakomicie podany. Ferguson nie zapomniał o tym, że kręci film i w stu procentach wykorzystał możliwości dużego ekranu, by wzmocnić swoje przesłane. "Inside Job" byłoby bliskie ideałowi, gdyby nie zbyt oczywista agitacja polityczna, jaką reżyser uprawa pod koniec filmu. Mimo to, jeśli mielibyście w najbliższym czasie obejrzeć tylko jeden dokument o współczesnej gospodarce, to powinien to być właśnie "Inside Job". W folderze: Filmy-mój OKF
ChrisJack - Mistyfikacja.jpg
Jest rok 1968. Wydalony z uczelni tuż przed obroną pracy ...
Jest rok 1968. Wydalony z uczelni tuż przed obroną pracy magisterskiej Łazowski, wpada na sensacyjny trop, który może zmienić oblicze historii. Z jego dochodzenia wynika, że Witkacy nie popełnił samobójstwa w 1939 roku. Rzeczywistość podsuwa kolejne dowody zadziwiającej mistyfikacji. Kochanka Witkacego przynosi do Desy swoje nieznane portrety, jedna z jego dawnych kobiet przechowuje kartki, które dostała od artysty już po jego rzekomej śmierci. Wszystko wskazuje na to, że wielki mistrz, ... prowokator i skandalista wciąż żyje. Z lubością pije swoje ukochane piwo, podgląda młode dziewczęta, wydaje kobietom perwersyjne rozkazy i uprawia najpiękniejszą ze sztuk – kłamstwo i wszelkie jego odmiany – na dudka-wystrychizm, kłamizm, neo-naciągizm, fałszyzm, nabieryzm i w pole-wyprowadzizm… W folderze: Filmy - mój OKF
ChrisJack - Dorian Gray 2009.jpg
Film będący wyjątkową adaptacją głośnej powieści Oscara ...
Film będący wyjątkową adaptacją głośnej powieści Oscara Wilde`a „Portret Doriana Graya”. Kiedyś uznawany za nieobyczajny, dziś to przede wszystkim wciąż aktualny tekst opisujący niektóre z poważnych obsesji współczesnej kultury. Trudno uwierzyć, że Oscar Wilde stworzył "Portret Doriana Graya" prawie 120 lat temu, bo Gray to postać uniwersalna, która mogła równie dobrze żyć w Anglii XIX, co XXI wieku. Oliver Parker nie starał się na siłę uwspółcześniać powieści Wilde'a i zachował historyczny kostium oryginału, za to w kilku momentach znacząco zmienił fabułę. Dorian, młody, piękny chłopak przybywa do Londynu, gdzie odziedziczył bogactwa swojego dziadka. Poznaje dystyngowane towarzystwo, w tym Basila – utalentowanego malarza, który zafascynowany urodą Doriana postanawia namalować jego portret. Młodzieńcem zaczyna interesować się również inny bywalec salonów, cyniczny lord Henry. Naiwny Dorian ulega jego wpływowi i zaczyna wyznawać tę samą filozofię: że liczy się tylko przyjemność, młodość i piękno, dlatego warto zatrzymać je za wszelką cenę. Po sprytnych namowach Henry'ego, nieświadomy konsekwencji, wypowiada życzenie, by to jego portret starzał się zamiast niego. Od tego momentu (przedstawionego w filmie niczym zawarcie paktu z diabłem) nie ma dla Doriana odwrotu: nawet samobójstwo zakochanej w nim dziewczyny wzbudzi w chłopcu tylko chwilowe wyrzuty sumienia. Potem nie będzie miał skrupułów przed niczym, a swój czas poświęci na szukanie nowych, coraz silniejszych bodźców: opium, orgie, szemrane lokale... W końcu nawet popełni morderstwo w imię zachowania młodości. Parker zmarginalizował niektóre zagadnienia istotne dla autora powieści. (Więcej na temat powieści w folderze z filmem.) Nie licząc jednej sceny, praktycznie pomija wątki homoseksualne. Natomiast korzystając z osiągnięć techniki filmowej wyeksponowano elementy fantastyczne, duchowe czy moralne. Ekranowe zło jest gotyckie i nie pozostawia pola na domysły. Parker stawia na przejmujący (makabryczny) obraz czynionego zła i idącą za tym tragiczną sytuację życiową człowieka. Gdy „miłe są początki” to „złego” owocu człowiek nie chce widzieć. Przykładowo, "moralna zgnilizna" objawia się na filmowym portrecie dosłownie – tam, gdzie Wilde pisze o okrutnym grymasie szpecącym oblicze portretu Doriana, tam Parker stosuje zgoła inne środki: pokazuje krew, wyłażące z oka larwy i... wampirze zęby. Dlatego szpetniejący portret musi zostać ukryty w najdalszym zakamarku domu. Podobnie jak z zagłuszanym sumieniem. "Dorian Gray" najciekawiej przedstawia relację pomiędzy tytułowym bohaterem a lordem Henrym. Gray w wykonaniu Bena Barnesa pozostaje młodzieńcem o dość prostej strukturze psychologicznej, za to Henry mógłby być symbolem wyrafinowania. To silna osobowość i wyśmienity gracz. Colin Firth doskonale niuansuje tę postać: niby znowu gra dystyngowanego pana z wyższych sfer, a jednak tym razem z zauważalnym demonicznym rysem. Czy Henry okaże się zły do szpiku kości? Na to pytanie Parker daje zaskakującą odpowiedź. Szczególne i wyjątkowe jest także to, że filmu Parkera nie powinno się klasyfikować w kategoriach hollywoodzkiego horroru. To film nie do straszenia lecz do „wnikania w problem”. W: mój OKF
ChrisJack - Sanctum  3D 2010.jpg
Choć „Sanctum 3D” nie nakręcił James Cameron, lecz Alist ...
Choć „Sanctum 3D” nie nakręcił James Cameron, lecz Alister Grierson, w filmie czuć perfekcjonistyczny styl i pasję reżysera „Titanica” i „Avatara”, który trzymał producencką pieczę nad tą realizacją. Ukazana w „Sanctum” sieć podwodnych jaskiń, których nie dotknęła jeszcze ludzka ręka, to zupełnie nowy świat, który fascynuje swoimi kształtami i zachęca do zagłębienia się w jego tajemniczych, surowych w swym pięknie wnętrzach. Jednocześnie przeraża swoim niezbadanym ogromem, niepokoi ciasnotą niektórych korytarzy i szczelin z pewnością nie przeznaczonych dla ludzkiego ciała, wywołuje gęsią skórkę na samą tylko myśl, że jeśli coś pójdzie nie tak, nie dostanie się drugiej szansy. Kiedy sztorm i ulewa niszczą odkrywcom plany ekspedycji głęboko pod ziemią kilka osób zostaje odciętych od świata zewnętrznego. Muszą więc wyruszyć w nieznane, ażeby odkryć inne wyjście. Warstwa fabularna została ograniczona do minimum: to walka o przeżycie w ekstremalnych warunkach. Klamrą narracyjną jest wątek ojcowsko-synowski, lecz dzięki zręcznemu rozpisaniu postaci, ich lekka schematyczność nie tylko nie przeszkadza, lecz staje się plusem filmu. Jakimś kluczem do głębszych refleksji jest tytuł filmu. „Sanctum” w łacinie oznacza coś co jest „święte” jako „oddzielone” od reszty zwykłego świata. W owym „sanctum” dokonywać się mogą w człowieku odkrycia, których sam po sobie może się nie spodziewać. Prostolinijność fabuły sprawia, że całość jest wystarczająco wiarygodna. To ważne. „Sanctum” nie chce zakłamywać rzeczywistości. Jeśli ktoś podejmie złą decyzję – prędzej czy później zginie. Jeśli na ekranie pojawi się jakiś ciekawy przedmiot – można być pewnym, że zostanie on wykorzystany. Jeśli zdarzy się coś przypadkowego, należy oczekiwać, że nastąpi jakaś reakcja. Sytuacje, w których w podwodnych przestrzeniach trwa desperacka walka o życie, a bohaterowie czują się wyobcowani, trzymają w napięciu, a kilka akcji dosłownie szarpie nerwy. Kiedy bohaterowie wynurzają się w jakiejś ograniczonej, ale wolnej od wody przestrzeni, oddychamy z ulgą razem z nimi. Kiedy przeciskają się przez niemożliwie wąskie szczeliny, czujemy ból ich kości, ale także próbujące się wyłonić z mroków umysłu uczucie paniki. „Sanctum 3D” to spotęgowane uczucie ciasnoty i osaczenia. To iście dokumentalna rejestracja fenomenalnych w swoim wyglądzie podwodnych jaskiń. To solidny thriller, w którym przeciwnikiem czyhającym na życie bohaterów jest trwająca miliony lat masa skalna. To dramat w którym człowiek musi weryfikować swoje wyobrażenia-refleksje-wierzenia o człowieczeństwie. I to wszystko oparte mniej lub bardziej na faktach. Choć w najpełniejszy sposób film ten można doświadczyć w wersji 3D w kinie to wersja 2D przekazuje widzowi te same emocje i przesłanie umniejszone jedynie o efekt trójwymiarowości. To dla takich filmów zostało stworzone 3D. Nie dla efekciarskich naparzanek ze skorpionami czy bajek dla mniejszych lub większych dzieci, lecz w celu poznawania siebie i świata. Zapraszam. W folderze: Filmy - mój własny OKF
ChrisJack - Essential Killing 2010.jpg
"Essential Killing" jest przede wszystkim wielką Metafor ...
"Essential Killing" jest przede wszystkim wielką Metaforą” (Jerzy Skolimowski). Nie liczy się czas i przestrzeń, a przesłanie. Brzmi ono następująco: człowiek zrobi wszystko, by przeżyć. Będzie żywił się korą drzew, mrówkami i mlekiem wyssanym prosto z piersi kobiety. Nadludzkim wysiłkiem wydostanie się z sideł zastawionych przez kłusowników. Co jednak najważniejsze, będzie zabijał. "Essential Killing" zaczyna się od trzymającej w napięciu sekwencji spotkania trzech amerykańskich żołnierzy z bezimiennym talibem (Vincent Gallo). Jego puentą jest wystrzał z bazooki i widok szczątków ciał pośród piachu, dymu i ognia. Nie do końca wiadomo, czy talib był terrorystą. Broń, z której skorzystał, wyjął z rąk martwego autochtona. Dlaczego odpalił pocisk? Ze strachu? Od tego momentu bohater już zawsze stanie się zwierzyną. Przelewając krew za pierwszym razem, powinien być przygotowany na kolejne zabójstwo. Skolimowski nie mówi niczego nowego. Pewnie każdy z nas z miejsca mógłby wymienić tuzin filmów opowiadających o ludziach zmuszonych do robienia potwornych rzeczy, aby jeszcze przez chwilę nacieszyć się wciąganym powietrzem. A gdy w grę wchodzi wojna ("Essential Killing" pokazuje konflikt w Afganistanie), zabijanie jest po prostu naturalne. Albo ty ich, albo oni ciebie. Film Skolimowskiego robi wrażenie nie ze względu na to, o czym opowiada, ale sposobu, w jaki to robi. "Essential Killing" to po prostu świetnie zrobione kino: oszczędne, a zarazem drapieżne, enigmatyczne i bogate w symbole, emocjonalnie wychłodzone, a mimo to poruszające. Wyjątkowe są także ujęcia i kadrowanie. Widok człowieka przedzierającego się przez śnieżną pustynię na tle krwawego nieba to obraz godny mistrzów pędzla. Przede wszystkim jednak "Essential Killing" to dowód na to, że kino oparte na "dzianiu się" nie jest wyłącznie domeną młodych. Skolimowski, który w maju skończył 72 lata, napisał scenariusz w zaledwie kilkanaście dni, zainspirowany informacją o tajnych amerykańskich więzieniach w Polsce. W jego filmie nie brakuje dynamicznej akcji i perfekcyjnie budowanego suspensu, pomimo tego że jego bohater nie wypowiada na ekranie ani jednego słowa. To się nazywa esencja kina! W folderze - Mój własny OKF. Zapraszam. :)
ChrisJack - Eagle Eye cover.jpg
Eagle Eye I ty możesz być uznany za terrorystę! Z ...
Eagle Eye I ty możesz być uznany za terrorystę! Z dnia na dzień ktoś traci pracę, dom, pozycję społeczną. Lecz wszystkie codzienne, własne, realne i konkretne problemy stają się zupełnie nieistotne gdy w grę wchodzi Racja Stanu. Gdy zagraża terroryzm, nazbyt zaawansowana sztuczna inteligencja oraz nieodpowiedzialni przywódcy. "Eagle Eye" to kolejna produkcja, którą spłodziły wydarzenia 11/9. Chyba nie trzeba mówić, jak ta data odbiła się na życiu w USA. Władze zaczęły wykorzystywać temat terroryzmu do kontrolowania społeczeństwa. Robią to na wszelakie możliwe sposoby: a to ogłosi się fałszywy alarm, a to da coś subtelnie do zrozumienia przez masowe środki przekazu. Wystraszone i zdezorientowane społeczeństwo potrafi strawić wszystko. Fabuła filmu nie jest skomplikowana. Dwoje ludzi zostaje zmuszonych do współpracy przez zbuntowany rządowy superkomputer. Mają wykonywać polecenia albo ich bliscy zginą. Oczywiście nikt im nie wierzy przez 3/4 filmu. Z jednej strony ścigają ich organy władzy państwowej, z drugiej są prześladowani przez komputer. Iście klasyczny dramat. Buntownik, który złamał wszystkie prawa etyki sztucznej inteligencji ma na celu zniszczenie obecnej elity rządzącej krajem, ponieważ uważa że działa ona wbrew konstytucji. Czy może być gorzej? Okazuje się, że tak. I nie mam tu na myśli fabuły. Twórcy filmu spłodzili iście „narodowy” produkt. Otóż pokazują, jak bardzo społeczeństwo może być inwigilowane, jak cudowne zabawki posiada rząd Stanów Zjednoczonych, aby chronić własny naród przed terroryzmem. Wszystkie kamery są podłączone do sieci, komórki także potrafią być użyte i przeprogramowane dla odpowiednich potrzeb. Można z chirurgiczną precyzją pokierować ruchem ulicznym tak, aby pojazd dojechał bezpiecznie do celu, mijając każde zagrożenie. Nawet pociąg zdaje się być częścią wielkiej sieci. Lepiej od fabuły wypadają efekty specjalne. Pościgi wręcz zapierają dech w piersiach, są bardzo dynamiczne i efektowne. Jednak i one potrafią przekroczyć momentami granicę przyzwoitości i zgubić widza w niekontrolowanym chaosie. To już wina montażu, widać, że chciano osiągnąć sporą dynamikę, która momentami zlewa się w jedno wielkie 'łubudu'. Średnio też wypada aktorstwo, jest wręcz typowe dla takich produkcji. Nie należy się więc spodziewać czegoś, co nam zapadnie na długo w pamięć. Co reżyser DJ Caruso chciał nam pokazać, kręcąc ten film? Czy chciał powiedzieć 'ludu, strzeż się! mamy sposoby, aby cię pilnować'? Czy też może 'terrorysto, strzeż się! mamy sposoby, aby cię pilnować' (czy inaczej – 'ludu, obronimy cię!')? Tak czy siak, pokazuje wspaniałość amerykańskiego wywiadu, a awaria zbuntowanego komputera jest tylko pretekstem do powiedzenia 'z wszystkim damy sobie radę'. A może jedno i drugie. Jedno powinno być dla widza czytelne: cokolwiek się dzieje to nie daj się zwariować. Nikomu! Przecież... wystarczy na troszkę dłużej wyłączyć prąd. W folderze: Filmy - mój własny OKF
ChrisJack - Echelon cover.jpeg
Max Peterson jest specjalistą od systemów bezpieczeństwa ...
Max Peterson jest specjalistą od systemów bezpieczeństwa instalowanych w sieciach komputerowych. Przebywając w Tajlandii, otrzymuje tajemniczy podarunek: telefon, wysyłający wiadomości pozwalające mu wygrywać w kasynie. Wygrywając wiele, w krótkim czasie i w wielu kasynach staje się celem szefa ochrony kasyn oraz... agentów CIA. Kto podarował mu telefon? Kto wysyła tajemnicze wiadomości? Dla poprzedniego posiadacza podobnego telefonu, pogoń za łatwymi pieniędzmi zakończyła się śmiercią. Max uświadamia sobie niebezpieczeństwo i postanawia dotrzeć do źródła zanim będzie za późno. Ale... jego prześladowcy mogą śledzić każdy jego ruch na całym świecie. Można by powiedzieć, że niezbyt to wyrafinowana fabuła i niewysokich lotów film akcji. Coś z trylogii o J. Bourne i nieco z pomysłu „Eagle Eye”. Tylko że...Echelon jest prawdziwy. To największa na świecie sieć Wywiadu Elektronicznego. System powstał przy udziale państw: USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii i jest zarządzany przez amerykańską służbę wywiadu NSA. Echelon posiada w całym świecie urządzenia techniczne do przechwytywania (podsłuch) wiadomości w kanałach telekomunikacji. Jego organizacja nadrzędna w USA (NSA) dysponuje budżetem 3,6 miliardów dolarów. Od kilkunastu miesięcy kontrolowane są systemy bankowe nie tylko w USA ale i w Europie. Oczywiście w celu zwiększenia poczucia bezpieczeństwa obywateli. Wszystko po to by znaleźć terrorystów. Facebook testuje aplikację automatycznego rozpoznawania osób na fotografiach wrzuconych do sieci i lokalizowanie użytkowników. Po to by „zakomunikować ci, gdzie jesteś i byś wiedział, kto jest w pobliżu i co się naokoło dzieje”. Namierzanie telefonów komórkowych i systemy GPS, które rysują pokonywaną przez posiadacza drogę. Aby nie zaginął np. w lawinie lub pomóc odnaleźć po ewentualnym porwaniu. Interaktywność komputerów. Dokumenty biometryczne. Systemy podsłuchujące rozmowy telefoniczne, transmisje satelitarne, internetowe. Film ciekawie porusza rzadko podejmowany temat inwigilacji. Echelon i nie tylko ten system istnieją naprawdę. Nasza prywatność kurczy się. Czy Orwellowski „Rok 1984” już nadszedł czy dopiero puka do drzwi? Czy to jest już Huxleyowski „Nowy Dzielny Świat” wspanialszy od dawnego? Jaką cenę jesteśmy gotowi zapłacić za poczucie bezpieczeństwa? Złudne poczucie bezpieczeństwa. I to jeszcze takie, którym ktoś może manipulować. „Security comes at a price...” ? W folderze: Filmy- mój własny OKF
ChrisJack - Incepcja cover.jpg
Szekspir miał podobno kiedyś powiedzieć: "Jesteśmy z teg ...
Szekspir miał podobno kiedyś powiedzieć: "Jesteśmy z tego samego materiału co nasze sny". Czy zatem można powiedzieć, że wszystko jest tylko złudzeniem a ludzkie życie, otaczający nas świat stanowią jedynie nietrwałą iluzję? "Incepcja" Christophera Nolana to wielowątkowy iluzoryczny spektakl, w którym nic nie jest do końca tym, czym się wydaje. Reżyser już nie raz dał wyraz swojemu zafascynowaniu iluzjonizmem i aurą spektaklu. Wiadomo, że nadrzędnym celem szanującego się iluzjonisty, magika, jest ukrycie się za własnym przedstawieniem. "Patrz mi na ręce" – zdaje się mówić Christopher Nolan, każąc widzowi śnić własny sen. Hipnotyzująca fabuła "Incepcji" przytłacza misternością formy i stopniem złożoności. Z jednej strony jest to kryminał, którego oś stanowi skok wszech czasów – włamanie do ludzkiej podświadomości. Z drugiej strony jednak, to mroczna i pesymistyczna diagnoza wspólczesnej ludzkiej tożsamości rozpiętej pomiędzy rzeczywistością, a jej symulacją. Świat snu jest łudząco podobny do tego rzeczywistego. Podobieństwo to wynika ze wspomnień i projekcji człowieka. Jak odróżnić? Jest "Incepcja" zręczną metaforą kreowania świata wirtualnego. Im bardziej złożona jest struktura snu, tym trudniej odróżnić prawdę od fikcji. Jest jeszcze zadziwiająca logika sennej czasoprzestrzeni, w której podmiot może być uwięziony na całe dekady. Dom Cobb, główny bohater filmu doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Przyjmuje jednak zlecenie tytułowej incepcji – zaszczepienia w umyśle śpiącego pewnej idei, którą ten uzna za własną. Dzięki temu zabiegowi futurystyczni złodzieje dokonają przełomowego skoku. Sam bohater (fenomenalnie zagrany przez Leonardo DiCaprio) już raz dokonał incepcji. Miało to jednak tragiczne skutki – stracił przez to żonę, która popełniła samobójstwo, nie mogąc odróżnić rzeczywistości od jej fantazmatu. Wybrała śmierć, która według niej miała jednoznacznie rozstrzygnąć czy aby świat który ją otacza nie jest tym, który przez lata budowała z mężem we śnie. Boleśnie doświadczony przez los Cobb spotyka Mal w swoich snach. Stwarza to realne niebezpieczeństwo dla powodzenia całej operacji. Christopher Nolan funduje rozrywkę na najwyższym poziomie. Niespełna dwu i pół godzinny film zapiera dech w piersiach. Znakomita obsada aktorska, monumentalna muzyka Hansa Zimmera i hipnotyzujące efekty specjalne tworzą niezapomniany spektakl. Reżyser wykazuje niebywały kunszt – w pewnym momencie akcja prowadzona jest jednocześnie na trzech płaszczyznach fabularnych. Warto do tego dodać kulminacyjną sekwencję, która trwa niemalże pół godziny, w rzeczywistości jednak jest to 30 minut w stanie sennej projekcji. W taki oto sposób Christopher Nolan dokonuje incepcji na nas samych. Pokazuje nam pewne ramy swojego przedstawienia, które jedynie staną się ekranem, na który sami rzutować będziemy własne wyobrażenia i własną drogę interpretacji. Z czasem przekonamy się, że odnalezienie wyjścia poprzez kolejne poziomy snu nie jest wcale takie łatwe. W folderze: Filmy - mój własny OKF
ChrisJack - HAIR cover 01.jpg
„HAIR” – musical filmowy Milosa Formana z 1979, na podst ...
„HAIR” – musical filmowy Milosa Formana z 1979, na podstawie musicalu scenicznego Gerome'a Ragniego i Jamesa Rado, którego premiera odbyła się w 1968 w Biltmore Theatre. Sceniczna wersja "Hair" przedstawia wyidealizowany obraz życia „dzieci-kwiatów”, w którym króluje beztroska, niechęć do przemocy, równość (rasowa i klasowa), przyjaźń itd. Piosenki musicalu były bardzo popularne, a on sam przyczynił się do zwiększenia zainteresowania ruchem hippisowskim w wielu krajach. Nieco inne spojrzenie na zagadnienia kontrkultury hippisowskiej prezentuje Miloš Forman. Udało mu się połączyć w formie musicalu rzeczywiste problemy amerykańskiej młodzieży z przełomu lat 60. i 70. (protesty przeciw wojnie w Wietnamie, rewolucja obyczajowa) z ciepłą ironią typową dla "czeskiego realizmu" w kinematografii i literaturze. Milos Forman jest jednym z nielicznych reżyserów, którego filmy dobrze jest obejrzeć o każdej porze, można czerpać niesamowitą przyjemność z ich oglądania, a zarazem niosą ze sobą wiele ukrytych przesłań. Claude Bukowski, Amerykanin z polskimi korzeniami wyrusza z Oklahomy, aby zaciągnąć się do wojska. Po drodze zatrzymuje się w Nowym Jorku, gdzie spotyka grupkę bezdomnych hippisów, mających tylko siebie i swoje... długie włosy. Jeszcze nie wie, że to spotkanie diametralnie odmieni jego życie. Spędza niezapomniane chwile z Bergerem i resztą jego grupy, poznaje piękną Sheile i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Nadchodzi jednak czas wyjazdu do wojska. Berger stara się umożliwić Claude'owi spotkanie z Sheilą i wyrusza z całą grupą do obozu wojskowego, gdzie znajduje się młody żołnierz. Zakończenie jest jednym z najbardziej szokujących momentów w dziejach kina, ukazuje zło i tragizm wojen, bezradność ludzi wobec systemu oraz świadomość, że wojny niszczą człowieka od wewnątrz; dzielą ludzi, zamiast ich łączyć. Niewątpliwie muzyka jest największym atutem tego arcydzieła. Zaczynając od cudownego wykonania 'Aquarius', a kończąc na piorunującym 'Let the sunshine in' zaśpiewanym przez protestujących hippisów pod białym domem. Muzyka pokazuje mentalność „dzieci kwiatów”, ich sposób pojmowania świata oraz stosunek do wojny. Film łączy w sobie wiele radości, a zarazem tragedii, pozbawiony jest efektów specjalnych, choć to w niczym nie ujmuje temu dziełu. Jest ponadczasowy, ponieważ ludzie każdych czasów chcą utrzymać status quo: dobrobytu, pozycji społecznej, obyczajowości i reguł życia społecznego. Życie społeczne cywilizacji biuro- i technokratycznej domaga się tworzenia schematów postępowania zastępujących myślenie i oryginalne reagowanie na nieprzewidziane sytuacje. Dla osiągnięcia tych „społecznych” celów konstruuje się reżimy a także wywołuje wojny. Zatem wojny nigdy nie ustaną, a tzw. zwyczajni ludzie pozostaną wobec niej bezradni. Po seansie przeżywa się swoiste katharsis, które daje wiele do myślenia i działania. Gorąco polecam, dwie godziny cudownej poezji. W folderze „Filmy – mój własny OKF”. 
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności