1249469642_by_Wyindywidualizowany_500.jpg
-
A. Ziemianin -
Akt malżeński jako szansa spotkania z Bogiem -
Anioł Stróż -
Bąk Wojciech -
Bóg mówi do Mojżesza -
Chrystus w obrazach Starego Testamentuu -
Czytamy Ewangelie -
Daj się zaprzęgnąć -
Deszcz -
Dla matek z małymi dziećmi -
Dla mężczyzn -
Dla myślących -
Dobranoc -
Emotki -
Jacek Pulikowski -
Jak modlić się Pismem Świętym -
Jak się spowiadać , żeby było dobrze -
Kazania -
Kazania dla ludzi biznesu -
Kazania pasyjne -
Kryzys małżeński w prawie kanonicznym -
ks. Piotr Przyborek -
ks. Wacław Buryła -
ks. Wojciech Wegrzyniak -
love is -
Ludzie ludziom zgotowali ten los-CZARNOBYL -
Medytacja -
Miłosierdzie -
Na karteczkach -
Nieposegregowane -
Nowe grzechy w malżeństwie i narzeczeństwie -
o . Karol Meissner -
O świętości ludzkiej seksualności -
o. Andrzej Kłoczkowski -
o. Jan Góa -
o.Augustyn Jankowski -
o.Jacek Salij -
o.Włodzimierz Zatorski -
Proroctwa Starego Testamentu -
Przed i po amfetaminie -
Publikacje homiletyczne -
Refleksje nad Pismem Świętym -
Rekolekcje -
Rekolekcje dla wolontariuszy -
Robótki -
Święta Bożego Narodzenia -
Tajemnica szczęścia -
tc -
ttgajn -
Walka z uzależnieniami
Ojciec i dziecko
Uroczysty to dzień , kiedy mężczyzna zostaje ojcem. Nie nastąpiły żadne zmiany ani w jego ciele, ani w jego sytuacji pośród ludzi : po prostu dostał wiadomość , czasami trzyma w ręku telegram.
Ojcostwo jest stosunkiem odbieranym jedynie przez intelekt , którego nie postrzegają zmysły. Tym właśnie tak bardzo różni się od macierzyństwa . Dziecko , które się urodziło, było ściśle związane z ciałem matki : żyło jego substancją , zdobywając sobie w nim coraz więcej miejsca, rosnąc , rozwijając się. Kiedy przychodzi na świat sprawia ból .Cielesne stosunki jakie łączą je z matką, trwają nadal w okresie karmienia. Widać to doskonale po sposobie w jaki matka trzyma w ramionach noworodka , sposób ten przypomina długie miesiące , kiedy nosiła embrion, i wiemy , że jedynie uciekając się do strasznego gwałtu można by wyrwać z ramion matki to dziecko będące jej owocem , ledwie odłączonym od jej łona. Nawet trochę póżniej nadal wydaje się , że ciało matki zostało tak stworzone, aby mogło bez trudu nosić dziecko w ramionach , że bez trudu przystosowuje się do tego ciężaru, że jej równowaga, wdzięk potrzebują go nawet , tak jak to widzimy w rzeżbionych w kości słoniowej posagach Najświętszej Panny .
A co w tym czasie dzieje się z ojcem? Z punktu widzenia fizycznego jest on całkowicie poza tym wydarzeniem. Żadna faza życia jego dziecka -ani przed , ani po urodzeniu-nie ma związku z jego ciałem ;gdyby ojciec zniknął po poczęciu, w niczym by to nie zmieniło biegu wydarzeń. Dlatego w świecie zwierzęcym samiec znika, jest tylko reproduktorem , nie jest ojcem. Stosunek ojca do dziecka ma charakter duchowy.
Myśl o tego rodzaju zależności wywiera różnoraki wpływ na świadomość. Po pierwsze pod względem czasowym przedłuża horyzont czasowy ojca poza granice jego życia . Ojciec nie należy już tylko do swego pokolenia , staje się również człowiekiem pokolenia następnego i w pewnym sensie wszystkich kolejnych , ponieważ będąc ojcem , musisz założyć , że ta mała istota pochodząca z ciebie będzie również ojcem.
W obecnych społeczeństwach , gdzie dziedziczenie zanika w coraz większym stopniu , rzadziej patrzymy na ojcostwo z punktu widzenia ciągłości i trwania . Ale pomyślmy tylko o królu , nie mającym do tej pory męskiego potomka , i o jego zadowoleniu , gdy rodzi się syn : w ten sposób zakłada lub przedłuża dynastię. A „dynastia” pochodzi od słowa znaczącego potęga. Każdy mężczyzna jako ojciec jest królem.
Stosunek ojcowski zajmuje pierwsze miejsce pośród wszystkich innych . Widzimy to w Trójcy Świętej –Ojciec jest początkiem , który sam nie ma początku. Dlatego też mężczyzna zostawszy ojcem tak łatwo zapomina , że jest również synem , i zdaje mu się , iż ludzkość zaczyna się od tej chwili.
Powiedziałem , że ojcostwo , nie mając charakteru zmysłowego i cielesnego, jest stosunkiem bardziej intelektualnym niż macierzyństwo .Matka zajmuje się dzieckiem instynktownie , dla własnego szczęścia potrzebuje tej kontynuacji własnego ciała , karmienia piersią. Tymczasem ojciec musi pokonać obojętność , aby rozpoznać w tym śpiącym stale i jeszcze bez wyrazu noworodku.
W epoce Montaigne’a ojciec niezbyt się starał przełamać te obojętność , a i jeszcze dziś często trzeba zmusić go , by przybliżył się do kołyski . Dla niego dziecko zwykle jest tylko owocem , często przypadkowym , miłości , tym intruzem , który zakłóci radość intymności , symbolem przyszłych kłopotów, które zapowiada jego widoma kruchość i bezbronność. Gdyż posiadając coś ryzykujemy równocześnie , że to utracimy. I myśl , iż dziecko mogłoby umrzeć , będzie się unosić nad wszystkimi radościami , których jest ono źródłem . Nikt nie ośmiela się o tym mówić , ale to milczenie na temat możliwej śmierci towarzyszy każdej oznace niepokoju . Życie , które dał ojciec , jest bardziej bezbronne niż jego własne.
Ojciec i syn
Pamiętajmy o tym , że charakter ojcostwa ulega zmianie zależnie od płci dziecka. Stosunek ojca do syna nie jest taki sam jak ojca do córki. pierwszym przypadku czai się ukryta rywalizacja . Będzie się ona uwidaczniać w miarę , jak syn będzie dorastał , równocześnie podobny do ojca i różny od niego , okazujący taka samą niewdzięczność , jak kiedyś on wobec swego ojca . Rywalizacja ta może przybrać dramatyczny obrót , jeśli u żródeł jej tkwi przekonanie , że rola ojca przy narodzinach dziecka jest bez znaczenia , że tak naprawdę ojciec wcale nie chciał przyjścia na świat dziecka i że posłuszeństwo jakie żąda dla siebie , jest bezprawne , że więcej racji do posłuchu ma matka, jako ta , która tyle wycierpiała dla syna . Sytuacja taka była nie do pomyślenia na początku istnienia naszej cywilizacji , gdy ojciec był potęga broniącą dziecko przed niedźwiedziem , hiena i szakalem. Ale w im większym stopniu społeczeństwo zajmuje się ochroną dziecka , tym bardziej umniejszona zostaje fizyczna rola ojca.
W każdym bądż razie stosunek ojcowski mieści się na płaszczyżnie umysłowo-duchowej : może mieć charakter dumy intelektualnej , dumy właściciela , czasem charakter chorobliwy jak u ojca Goriot.
Natomiast stosunek synowski wymaga zastanowienia , świadomej akceptacji , a czasem pewnej dyscypliny . Dekalog przedstawia go jako obowiązek . A przecież Mojżesz nie pomyślał wcale o tym , by nakazać rodzicom miłować swoje dzieci .Co więcej-przynajmniej do dziś-ojciec reprezentował wobec swych dzieci konieczny autorytet wymierzający karę.
Ta ojcowska surowość ma wiele źródeł . W dziecku ojciec odkrywa nie tylko swoje własne zalety , ale także w stadium zarodkowym swoje ułomności i wady . Często karząc syna , ojciec karze siebie : w nim chciałby sam być lepszy Syn wcale nie rozumie tych tajemnic miłości do siebie samego , jakie kryją się w miłości ojcowskiej . Zdarza się , że od ojca woli nauczyciela : on w nim budzi entuzjazm i kult dla swej osoby . Słowo profesora , księdza czy też artysty rozbudzana powołanie dużo częściej niż słowo ojca. Dziecko dziwi się , że ojciec nie jest w stanie nauczyć go tego , co z taką łatwością tłumaczy nauczyciel w szkole . I tak na ogół ojciec dobrze wychowuje , a l e ż l e u cz y . Wynika to stąd , iż nauczyciel nie będący związany uczuciem ojcowskim nie zna obawy , że poniesie porażkę , ani też dumy i uraz , które utrudniają przekazywanie wiedzy . Jeżeli uczymy się czegoś od ojca , to nie tyle słuchając tego co mówi , ile patrząc jak cos robi w skupieniu . Tak jak ma to miejsce w przypadku syna rzemieślnika.
W stosunku syna do ojca często zdarzają się momenty oddalenia . Każde dziecko jest w niektóre dni dla ojca synem marnotrawnym : opuszcza dom ojcowski i dopiero w samotności pojmuje majestat synostwa , owej zależności wysokiej rangi . Dlatego nie należy unikać za wszelka cenę przeżycia tej niewdzięczności ;słusznie Lacordaire mówił ojcom rodziny :”To dla was honor , że odnajdujecie w dzieciach niewdzięczność , jaka sami odpłaciliście swoim ojcom , i w ten sposób dojdziecie jak Bóg do uczucia bezinteresownego.”
Ojciec i córka
Stosunek ojca i córki ma całkiem inny charakter ; kryje w sobie dużo większą tajemnicę . Do podobieństwa rodzinnego dołącza się różnica płci i wzbogaca je o uczucia niewyrażalne w naszych językach , w których pierwiastek „ żeński” przeciwstawia się „męskiemu”, choć nie jest jego przeciwieństwem .
Od chwili , gdy w małej dziewczynce ujawnia się kobiecość / a jest to dużo wcześniej , niż myślimy/ , ojciec
tę kobiecość już nie w żonie , jak do tej pory , lecz w dziecku będącym jego obrazem , widzi się w zwierciadle drugiej płci – i wcale go nie niepokoi , wręcz przeciwnie , wywołuje uśmiech na jego twarzy . W każdym z nas tkwi gen recesywny drugiej płci . Gdyby człowiek znal go i mógł rozwinąć , osiągnąłby pełną harmonię . Mężczyzna odczuwa potrzebę doskonalenia się w obrazie samego siebie , jakim jest istota kobieca . Oczywiście zona stwarza mu tę możliwość , ale w formie zarazem zbyt zbliżonej i zbyt dalekiej , gdyż jest z nim za bardzo złączona a równocześnie za mało do niego podobna. W przypadku córki sprawa ma się inaczej . Oczywiście to nie po raz pierwszy mężczyzna rozpoznaje siebie w postaci kobiecej , tak samo widział siebie w matce . Jednak bez porównania przyjemniej jest działać , niż poddawać się wpływowi . Dlatego woli widzieć siebie w istocie , która pochodzi z niego , niż w tej , która go zrodziła.
Nie zapominajmy , że stosunek łączący ojca i córkę ulega dużo większym metamorfozom niż stosunek ojca i syna . Bowiem córka zmienia „ stan” i wygląd w dużo większym stopniu niż chłopiec . Młodzieniec stanowi kontynuację wyrostka , młody żołnierz –młodzieńca, a z kolei młody ojciec – żołnierza. Natomiast szesnastoletnia dziewczyna w niczym nie przypomina dziewczynki, tak jak młoda żona nie jest podobna do podlotka , a zwłaszcza młoda matka do małżonki. Te metamorfozy natury kobiecej , zawsze tak podatnej na wszelki wpływy , są dla obserwującego ojca niezwykle ciekawym procesem : we wdzięku córki rozpoznaje siebie , w delikatności i kruchości dostrzega własną energię , a swoje męskie wybuchy gniewu widzi czasem przekształcone w dzikość i żywość młodej dziewczyny .
W swych stosunkach ojciec i córka SA w jakimś sensie wspólnikami i rzadko taka przyjaźń kończy się porażką . Dla córki ojciec ma coś z patriarchy . W dzieciństwie jest czymś Wiesel niż ojcem , reprezentuje autorytet , który choć jest absolutny , to cechuje go czułość . Historia duszy s. Teresy od Dzieciątka Jezus pozwala nam przeczuć , odgadnąć tajemnicę takich stosunków pomiędzy ojcem a córka , tym mocniejszych , że Teresa straciła bardzo wcześnie matkę . Każda z tych dwóch istot żywiła dla drugiej pewnego rodzaju kult , gdyż oboje zdawali sobie sprawę , że ich przeznaczeniem będzie cierpienie i chwała . Wyrażnie widzieli to , co rodzina dostrzegała niejasno . To pełne porozumienie dusz , spotykane tak rzadko nawet w najbardziej dobranych związkach , zrodziło się pomiędzy człowiekiem starym a małą dziewczynką , tak jak po jej śmierci miało się zrodzić pomiędzy nią a ludzkością.
JEAN GUITTON