k6kcliag.bmp

Conan Barbarzyńca 3D - zdjęcia z planu

CONAN BARBARZYŃCA

Prawie trzy dekady minęły od premiery filmu Conan Barbarzyńca z ikoniczną rolą Arnolda Schwarzeneggera . Teraz Cymeryjczyk powraca, ale to powrót bez polotu . Dobrego tyle, że przynajmniej ubiera się lepiej, niż trzydzieści lat temu .

Cymeryjską wieś atakuje nieznana armia . Poszukują ostatniego fragmentu dawno zaginionego artefaktu . Dzięki niemu Khalar Zym – przywódca najeźdźców – zyska potęgę równą nekromantom, których imperium, oparte na magii i niepokonane, uległo dopiero barbarzyńcom . Teraz jednak barbarzyńcy nie mają szans . W ataku ginie ojciec młodego Conana . Wojownik, już jako dorosły wojownik, poświęci wiele lat na bezskuteczne poszukiwania zabójców . Dopiero przypadek sprawia, że trafia na właściwy trop . Conan chwyta za miecz, by siłą ostrza i mięśni dokonać zemsty .

Gdy w pierwszych minutach filmu kowal przyjął poród i podniósł nowo narodzonego Conana nad głowę, w geście przypominającym ten z Króla Lwa, gdy dookoła szalała bitwa, tylko jęknąłem cicho . Miałem nadzieję, że wraz z rozwojem akcji twórcy zaczną pokazywać na ekranie rozsądniejsze pomysły . Niestety, ta scena streszcza właściwie wszystko, czym jest nowy Conan Barbarzyńca – to film efektowny, ale kompletnie bezmyślny . Każda próba refleksji szybko pada pod naporem wielkiego miecza .

Film składa się z luźno związanych ze sobą scen . Niby główny bohater szuka zemsty, ale widz zobaczy tylko, jak jej dokonuje . Akcja przenosi się bowiem z miejsca na miejsce, a Conan po prostu znajduje się tam, gdzie akurat być powinien . Po krótkiej wymianie obelg sięga po miecz, wycina wszystkich i to właściwie tyle . Po chwili ekran ściemnia się, a akcja przenosi się do nowego miejsca, gdzie kolejne głowy czekają na ścięcie . Właśnie dlatego film sprawia wrażenie szybkiego i dynamicznego, a akcja nie zwalnia – po prostu wycięto prawie wszystko poza nią . Aby widz się nie pogubił, każdemu przejściu na nowe tereny towarzyszy podpis informujący o tym, gdzie aktualnie przebywa Conan . Nie ma dłużyzn, dialogi są skromne, a wygospodarowane tym sposobem miejsce zajmują sceny walki. Są one jedną z niewielu zalet filmu – efektowne i zrobione z pomysłem . Czasem jednak te pomysły są aż nazbyt oryginalne, jak w przypadku walki na kole, które obraca się nad przepaścią . Nie wiedziałem, czy to jeszcze Conan, czy już Piraci z Karaibów . To, co jednak sprawdziło się w lekkich Piratach, w krwawym Conanie wygląda po prostu idiotycznie .

Tak sobie prezentuje się też Jason Momoa, który w roli barbarzyńcy jest naturalniejszy, niż Arnold Schwarzenegger, ale jego bohaterowi brakuje głębi . Jest to wina nakreślenia postaci – sam film jest w trójwymiarze, ale bohaterowie są zupełnie płascy . Dlatego, gdy któraś z postaci próbuje wyjść poza schemat „ walnij w ryj, skomentuj sytuację ” robi się dziwnie i śmiesznie . To kolejny dowód na to, że scenariusz napisano tylko po to, by pokazać jak najwięcej efektownych scen walki .

Conan Barbarzyńca 3D to film niezbyt udany . Naprawdę słaby scenariusz, nieciekawi bohaterowie i kilka idiotyzmów, jak mistrz złodziei, który zamki w niezdobytej twierdzy otwiera nie wytrychem, ale … kluczami . Gdy wypadają mu podczas walki staje się nagle bezużyteczny . Jedynym sposobem na nowego Conana jest więc wyłączenie myślenia . Na szczęście jest tu nadal masa świetnie wyreżyserowanych walk, klimatyczne scenerie i brutalny świat . Conana Barbarzyńcę 3D polecam wyłącznie fanom samczej rozrywki .