Download: 2s0yfi9.jpg
Najbardziej ze wszystkich świąt uwielbiam święto zmarłych.Ludzie w ten dzień chodzą w majestatycznej zadumie,poważni ,rozmyślający.O czym jednak Ci ludzie myślą?"Memento Moris";głoszą rycerze Kościoła.Dlaczego każą zastanawiać się nad istotą śmierci?..Dlaczego każą żyjącym bać się o los swej duszy?....Kochani - ja zastanawiam się nad czymś innym.Myślę o ustawicznych zgonaćh przyjażni ludzkich, o kresie miłości,o zbeszczeszczeniach serc ludzkich....Właśnie w tym dniu - tak pełnym nastroju,ubranym przepychem jesieni,gdzie ziemia usłana jrest złotym runem liści.W dniu tym,gdzie promienie słońca zmagają się z ołowianymi chmurami,gdzie wiatr szepcząc swoje tajemnice w nagich już konarach zamarłych drzew - w dniu tym tak pełnym majestatycznej zadumy,czuję się odnowiona duchem.Bo włsnie wtedy,kiedy wydaje się ,że wszystko umiera,przychodzi nadzieja,odradza się myśl - myśl o lepszym jutrze.Kiedy wieczorem idę na cmentarz wdycham woń palących sie świec,wpatrując się w łunę powstałą ze skupiska mglistych ogników,myśli moje biegną do jednego celu w życiu,do szczęścia rodzinnego,do szczęscia zrodzonego z prawdziwej i wzajemnej miłości......refleksyjnie ...z zadumą ...
***
Czy tylko w dniu pierwszego listopada pamięć o naszych zmarłych jest w nas silniejsza? O tych, co odeszli powinniśmy pamiętać nie tylko od święta, przecież niektóre osoby miały znaczący wpływ na nasze życie. Nie lubię cmentarzy w święto - to przepych i prześciganie się, kto ładniej i bogaciej przystroi grób. - Robię to dla ludzi, nie dla zmarłego - powiedziała jedna z moich znajomych. - Na cmentarz chodzę systematycznie i zawsze pali się lampka i dzisiaj nie może być inaczej - dodaje. Życie ziemskie nie jest łatwe, więc dlaczego po śmierci przykrywamy naszych bliskich ciężkimi betonami? - To dla naszej wygody stawiamy pomniki. Nie lubię tego święta, bo moja dusza wtedy bardzo tęskni do tych, którzy mi odeszli, nie potrafię rozmawiać nad kamieniem - to zwierzenie innej znajomej. Na nagrobkach młodych ludzi spotykamy napisy "Bóg tak chciał", czy "Bóg chce naszej wczesnej śmierci". Nie piszemy, że zmarła tak młodo, bo popełniła samobójstwo, wykończona psychicznie przez bliską osobę. Tak wielu młodych ludzi od nas odchodzi, mogli by być z nami dłużej i trudno się z tym pogodzić. Chyba lepiej żeby nasze zwłoki palono. Mi jest wszystko jedno, co ktoś zrobi z moim ciałem po śmierci, czy spali, czy zakopie w ziemi, najważniejsza jest moja dusza - jak różne są nasze zdania. Mówimy to tak teraz, lecz kiedy nadejdzie ten moment, na pewno się zawahamy. Ja chciałbym , żeby mnie spalono, a popiół wsypano do morza kocham wodę.. Ważne aby mnie miano w żywej pamięci. A wasze jakie jest zdanie na ten temat? Spokojnego pełnego refleksji weekendu!
***
Pamięć o tych, których nie ma wśród nas wraca silnie w te właśnie listopadowe dni, podczas którego spotykamy się z rodziną i przyjaciółmi na cmentarzu... W ciszy i blasku świec, pogrążeni we wspomnieniach, zadumani, staramy się przywołać obrazy przeszłości... O czym myślimy stojąc nad grobami naszych bliskich? O tym jacy byli ci, których już nie ma, co nas z nimi łączyło, dlaczego musieli odejść...? Czy zapalając znicz wspominamy chwile, które spędzi