Porn Of The Dead.avi

Jeśli chodzi o akcję to nie ma tu jakiejś stałej linii fabularnej, a jedynie luźno połączone ze sobą (jedynie motywem zombie i efektów gore) sceny stosunków płciowych ludzi i żywych trupów. Film rozpoczyna się jak rasowy horror: po pustej ulicy tuła się lekko utykając młoda kobieta (Sierpa Sin), która na pierwszy rzut oka przypomina trupa. Seryjny morderca (Dirty Harry), który porywa swe ofiary na uboczach dróg podjeżdża samochodem i zabiera kobietę ze sobą, która wbrew oczekiwaniom zupełni się nie opiera. Morderca przywozi swą nową zdobycz do domu, zostawia Sierre w ówcześnie przygotowanym dole, a po kilku chwilach wraca z wielkim toporem, by spostrzec, że dziewczyna znikła. Jednak nie na długo, gdyż ta po krótkim czasie atakuje go w dość specyficzny, perwersyjny i nekrofilski sposób.
Na wstępie należałoby wspomnieć o reżyserze. Jest nim Rob Rotten. Pan ten założył własną punkrockową wytwórnię porno Porn For Punx, w której razem ze swą dziewczyną i partnerką filmową Rachel Rotten, oraz przy współpracy kilku innych "punk ślicznotek" kręcą dość undergroundowy filmy porno. Jednym z zainteresowań Roba i Rachel są horrory. Nic, więc dziwnego, że wspólnymi siłami postanowili nakręcić mieszankę porno z filmem grozy. Inne ich znane filmy to "Little Runaway" i "Fuck the System" łączące film porno z filmem o punkach.
Ale wróćmy do filmu. Początek jest dosyć obiecujący: zombie snujące się po opustoszałej ulicy, jakość filmu ze wszystkimi skazami, plamkami typowymi dla starych filmów, niepokojąca muzyka… Niestety później jest już znacznie gorzej. Dostajemy mieszankę ostrych scen porno, gwałtów żywych trupów na ludziach, a to wszystko okraszone niewielką ilością marnych scen gore (ucztowanie na jelitach wyciąganych z korpusu, odgryzanie członka). Jeżeli chodzi o charakteryzację chodzącej śmierci to jest ona fatalna, twórcy mogli się chociaż trochę postarać, a tak otrzymujemy jedynie ludzi pomalowanych na bródny-brązowy i ochlapanych odrobiną sztucznej krwi. Jeżeli chodzi o samo wykonanie to jest ono ciekawe, undergroundowe i awangardowe. Skaczące ujęcia z ciekawych perspektyw, rozkołysana kamera, nienaturalne światło – wszystko to miało na celu udziwnienie i tak już dziwacznego tworu. Co do scen kopulacyjnych to jest to najzwyklejsze hard porno, które możemy obejrzeć w każdym filmie od 18 lat. Recenzując Porn of the Dead nie sposób nie wspomnieć o muzyce. Nie jeden fan horrorów będzie nią zachwycony, gdyż ścieżka dźwiękowa to utwory takich zespołów jak Impaled, Deicide, Exmortem, Decapitated, Gorerotted i Blood Red Thrown, czyli sama śmietanka death metalu, grindcoru i goregrindu - same brutalne, szybkie i bluźniercze dźwięki przepełnione growlem i jękami.

Porn of the Dead nie polecam raczej fanom horrorów z elementami erotyki, czy pornografii jednak stanowczo mogę polecić entuzjastom filmów porno z elementami horroru. Oglądajcie to na własną odpowiedzialność, a jeżeli podobał wam się "Re-penetrator" Douga Sakmanna z pewnością będziecie zadowoleni. Dla mnie to pozycja obowiązkowa!.
horror.com