herbert.jpg
od lewej: Marian Stala, Bronisław Maj, Czesław Miłosz
uwaga do słuchowisk z dramatami Mistrza Herberta: "jako autor antycznych apokryfów stale też grzązł w fałszywym stereotypie interpretacyjnym, który w jaskini kazał widzieć kostiumową sztuczkę filozoficzną z brodatym grekiem w roli głównej, a w rekonstrukcji dowcipny kolaż antyku z poetycką współczesnością. właściwie w takim stylu oba dramaty Herberta realizował teatr polskiego radia, na przełomie lat 50. i 60. dysponujący wielomilionową publicznością. "o mojej radiofonizacji już ci mówiłem. to było - nie śmiej się ze mnie - ciężkie przeżycie, widzieć karykaturę swoich marzeń" - pisał Herbert do haliny misiołkowej po emisji jaskini filozofów w 1957 roku. realizatorzy słuchowiska pozbawili dramat politycznego żądła (jego bohaterem jest przecież człowiek niewinnie skazany przez państwo na śmierć), a na dodatek zamienili go w nudną audycję literacką, z manierycznym aktorstwem i nieznośną ilustracją muzyczną, która zagłuszyła jego własną poetycką "muzyczność". niestety zdarzało się to także reżyserom renomowanych scen teatralnych, w warszawie czy krakowie." j. kopciński, słowo czyni różnicę [wstęp w:] Z. Herbert, dramaty, warszawa 2008, s. 12-13.