teraz.jpg
-
amd64 -
Arduino 1.8.9 -
AUDIO -
avi -
Broń -
CH341 sterownik do ESP 8266 -
CH341SER sterownik do ESP8266 -
CP99 wymiana uszczelki -
Driver -
ESP EASY -
ESPEasy_v2.0-20180130 -
FILMIKI -
GA-G41MT-S2PT -
haswell -
HP Pavilion DV 6500 -
Hungarian -
i386 -
ia64 -
III Rzesza -
images -
Italian -
Japanese -
KiCad-4.0.7-i686 -
kierunkowskaz led -
Korean -
Kulinaria -
Kurs C -
Kwatery Adolfa Hitlera -
Mp4 -
Nauka gry na Keyboardzie -
Noobs 2.8.2 -
Nowy folder -
Portuguese -
SD Formatter -
Simplified_Chinese -
skylake -
Solary -
Spanish -
Szaman 21 wieku -
Traditional_Chinese -
Turkish -
Win10 -
Win7 -
Win7_Win8.1 -
Win8 -
Win8.1 -
x64 -
x86 -
Zioła - Ziołolecznictwo -
Zrób to sam
Budowę nowej kopalni księcia Donnersmarcka rozpoczęto w lipcu 1913 roku. Równocześnie z budową torów kolejowych do Chwałowic, w celu nawiązania do dobrze rozwiniętej w tym czasie sieci kolejowej, rozpoczęto prace wstępne na powierzchni. Potrzebną energię elektryczną doprowadzano dwoma kablami z centrali elektrycznej kopalni "Donnersmarck", zaś wodę gospodarczą pobierano z sąsiednich stawów za pomocą pomp "napędzanych lokomobilami". Po uruchomieniu innych niezbędnych obiektów, jak: warsztaty, stacja rozdzielcza energii elektrycznej, łaźnia, komora kołowrotu, a później tartak, przystąpiono 1 sierpnia 1913r. do głębienia szybu I, o średnicy 6,6m, metodą wprasowywania tubingów. Z uwagi na duży dopływ wody, wstrzymano roboty na głębokości 38m; wznowiono je w czerwcu 1915 r. - dzięki zastosowaniu metody zamrażania górotworu. 30 kwietnia 1916r. zgłębiono szyb do poziomu 165m, a po upływie jednego roku, 1 maja 1917r. - do poziomu 250m. Sto metrów od szybu I założono budowę szybu II. Szyb ten, o śrenicy 6,6m, rozpoczęto głębić 25 października 1913r., a w grudniu tegoż roku założono podszybie na poziomie 165m (do kwietnia 1930r. szyb pogłębiono do poz. 250m). Szyb budowano w obudowie murowanej, z wyjątkiem dwóch odcinków o łącznej długości około 100m gdzie, zastosowano obudowę tubingową.
Po przygotowaniu podszybia na poziomie 165m w szybie II przystąpiono do robót przygotowawczych w pokładach G, H, J, K, L (pokłady grupy siodłowej - obecna numeracja 503-507)- przekopami pędzonymi w kierunku wschodnim. Po prawie dwu i pół latach prac przystąpiono do wydobycia. Pierwszy węgiel wyciągnięto na powierzchnię 21 czerwca 1916 roku. Ta najmłodsza kopalnia Donnersmarcków otrzymała, ze względu na istniejące wtedy realia historyczne, niemiecka nazwę "Feldmarschall Blüchershächte", co znaczy "Szyby feldmarszałka Blüchra".
Jeszcze w pierwszym roku działalności kopalnia wydobyła 13826 ton węgla przy załodze liczącej 350 osób. Wydrążenie upadowej w pokładzie H z poz. 165m do poziomu 250m i połączenie jej z szybem I pozwoliło na uzyskanie z dniem 1 maja 1917 r. normalnych warunków przewietrzania prądem obiegowym na poziomie 250m. Po ukończeniu konstrukcji wieży szybu I (luty 1919r.) i postawieniu drewnianego nadszybia z prowizoryczną sortownią oraz uruchomieniu parowej maszyny wyciągowej rozpoczęto ciągnienie węgla z "obłożonych filarów w pokładzie G na zawał". W październiku 1921 r. spaliły się drewniane obiekty przy szybie I i dalsze wydobycie kontynuowano za pomocą urządzeń tymczasowych. Po uruchomieniu przy szybie I murowanej sortowni, nowych urządzeń przeładowczych oraz drugiej, elektrycznej maszyny wyciągowej - co miało miejsce w połowie 1925r. - wzrosło wydobycie kopalni. W 1926r. wydobyto 554 297 ton, przy załodze liczącej 1672 ludzi. 11 kwietnia 1927r rozpoczęto drążenie szybu III o średnicy 6,5m, zwanego także "Szyb Ks. Józef Poniatowski". W styczniu 1929 zgłębiono go do poziomu 100m , zaś po dalszych ośmiu miesiącach do poziomu 165m. Szyb ten, oddalony od szybów I i II o ok.1,5km budowany był jako wydechowy i miał ponadto służyć do opuszczania drewna oraz podsadzki płynnej dla partii południowej. Funkcje te pełni do dnia dzisiejszego. Dzięki powstaniom śląskim i wynikiem plebiscytu część Górnego Śląska wróciła do Polski; w tym także Ziemia Rybnicka wraz z kopalniami należącymi do rodu Donnersmarck.
Po przejęciu Boguszowic przez władze polskie latem 1922 roku nazwę kopalni spolszczono na "Szyby Blüchera" (używano też nazwy "Kopalnia Blücher"). Kiedy Rada Gminy Boguszowice w 1932 roku wystąpiła do władz powiatu o zmianę nazwy kopalni, uważając, że marszałek niemiecki z czasów wojen napoleońskich Gebhard Blücher (1742-1819) nie jest odpowiednim patronem i zaproponowały nazwę "Kopalnia generała Pułaskiego", wówczas kierownictwo koncernu Donnersmarcka uprzedziło całą tę polityczną dyskusję i za zgodą Urzędu Wojewódzkiego, w 1934 roku, zmieniło nazwę kopalni na "Kopalnia Jankowice". I tak już zostało do dnia dzisiejszego.
Jedna z wydanych w 1925 roku publikacji tak charakteryzuje ówczesną kopalnię "Jankowice":
"Kopalnia leży wśród lasu sosnowego i wskazuje już dzisiaj po kilku latach administracji na szeroko zakreślony rozwój. Dobrze utrzymywane brukowane ulice, piękne domy urzędnicze i robotnicze, nowoczesny budynek administracyjny, kasyno dla robotników i urzędników z ogrodem i kioskiem dla urządzania zabaw, tworzą piękne obramowanie zakładu."
Do końca lat dwudziestych kopalnia rozwijała się pomyślnie, a w roku 1929 osiągnęła największe (aż do roku 1952) wydobycie wynoszące 779038 ton, przy załodze liczącej 1971 osób. Przygotowany potencjał techniczny nie mógł być jednak w dalszych latach w pełni wykorzystany, gdyż z początkiem 1930r dotarł i do Polski wielki, światowy kryzys gospodarczy.
Brak zbytu na węgiel pociągnął za sobą zmniejszanie liczby dni pracy w tygodniu. Wprowadzono tzw. świętówki i turnusy. Koszty produkcji wzrosły do granic opłacalności produkcji zakładu. Tę dramatyczna sytuację tak scharakteryzowano w monografii pod redakcją J.Ligęzy:
"Kapitaliści, tłumacząc się brakiem rynków zbytu i nierentownością niektórych zakładów, przystąpili do ich zamykania . I tak dyrekcja kopalń i hut księcia Donnersmarcka w Świętochłowicach z początkiem 1932 roku wystąpiła do Konwencji Węglowej z wnioskiem o zamknięcie kopalni boguszowskiej rzekomo ze względu na złe warunki geologiczne. Mimo gwałtownych protestów rady zakładowej, miejscowych i okolicznych organizacji i wielu stowarzyszeń, rad gminnych itp. 1 lipca 1932 roku bez zgody komisarza demobilizacyjnego i z najwyraźniejszym naruszeniem przepisów demobilizacyjnych zamknięto nie tylko kopalnię w Boguszowicach, ale i sąsiednią kopalnię w Chwałowicach. Wobec ogromnego oburzenia opinii publicznej prokuratura okręgowa aresztowała cztery osoby z dyrekcji kopalń i hut ks. Donnersmarcka; w wyniku zaś rozprawy sądowej w Rybniku zasądzono generalnego dyrektora donnersmarckowskich kopalń i hut - Oskara Vogta i naczelnego dyrektora tych zakładów - Brunona Buzka na karę po sześć miesięcy więzienia, 200 tys. zł grzywny i zapłacenie kosztów postępowania sądowego w wysokości 2 tys. zł; głównego inspektora kopalni chwałowickiej - inż. Maksa Bresslera i głównego inspektora kopalni boguszowickiej - inż. Pawła Teubnera sąd uwolnił jako rzekomych wykonawców zarządzenia władzy odgórnej".
Wspomniany inspektor górniczy Pawef Teubner kierował kopalnia od czasów jej budowy do 1939 roku (!).
W latach 1936-1938 kopalnia wydobywała tylko w okresach zimowych, w lecie prowadząc jedynie prace konserwacyjne. Górnicy, stojący wobec realnego widma zamknięcia kopalni, doprowadzają do dwóch wielkich strajków okupacyjnych "na Jankowicach" w latach 1936 i 1938. Najostrzejszy był ten w 1938 roku, który zakończył się 8 sierpnia po tygodniowej głodówce zdesperowanych górników, podczas której nad kopalnią powiewała czarna flaga.
Udostępnione złoże wyczerpywało się, zaś pogarszająca się ustawicznie sytuacja gospodarcza uniemożliwiła prowadzenie inwestycji dla udostępnienia kolejnych pokładów lub przygotowania trzeciego poziomu. Wprawdzie w latach 1933/34 rozpoczęto roboty przygotowawcze na poziomie 340m (za pomocą upadowej) jednak po roku wstrzymano je ze względu na brak środków finansowych. Sytuacja taka trwała do wybuchu drugiej wojny światowej.
W okresie okupacji niemiecki zarząd kopalni zarzucił pierwotny plan pogłębienia szybu II do poziomu 340m i zaprojektował rozbudowę poziomu 250m. Historia zrewidowała jednak te plany. W czasie okupacji Niemcy zrezygnowali w 1942 r. z koni jako siły pociągowej na dole kopalni "Jankowice", wprowadzono lokomotywy akumulatorowe oraz zastosowano pierwsze wrębiarki.
Dla kopalni "Jankowice", jak i dla okolicznych miejscowości, okupacja niemiecka zakończyła się 26 marca 1945 roku. Ziemia Rybnicka wróciła znowu do Państwa Polskiego.
W związku z nowym ustawodawstwem Rządu Polskiego, kopalnie w Polsce zostały znacjonalizowane, a więc w 1945 roku właścicielem kopalni "Jankowice" przestała być rodzina Donnersmarcków.
Od pierwszych lat powojennych, aż do 1975r., wraz z wdrażaniem nowych rozwiązań technicznych następował systematyczny rozwój wydobycia. Przykładowo wynosiło ono:
w 1946r. -1440t/d, w 1950r. -1957t/d, w 1960r. - 5310t/d, w 1970r. - 6390t/d, a w 1975r. - 6875t/d.
W połowie lat siedemdziesiątych przystąpiono do generalnej rozbudowy kopalni. Zgłębiono szyb nr 5a, 6 i 7, rozbudowano poziomy wydobywcze 250 m i 400 m oraz kompleks obiektów powierzchniowych. Dzięki temu, a także - o czym warto pamiętać - działaniom spoza obszaru techniki i ekonomii (gospodarka nakazowa), wydobycie dobowe w kolejnych latach wzrastało, osiągając w roku 1988 szczytową wielkość 18159 t/d.
Kolejne lata, związane z kryzysem a następnie transformacją gospodarki kraju, charakteryzują się spadkiem wydobycia netto; związane to było również z modernizacją zakładu przeróbczego, która miała na celu poprawę jakości węgla handlowego.
Obecnie - zdolność produkcyjna kopalni limitowana jest głównie zdolnością produkcyjna zakładu przeróbczego i wynosi około 18000 t/d. Z dniem 01.04.1993 roku kopalnia "Jankowice", wraz z sześcioma sąsiednimi kopalniami, weszła w skład Rybnickiej Spółki Węglowej S.A., a następnie po bezmała 10 latach, w dniu 01.02.2003r. została przejęta przez Kompanię Węglową S.A.