Download: akhnatonbabies.jpg
Jak Egipcjanie wykuwali grobowce w skale? Dlaczego bloki skalne są takie gładkie? 2.600.000 bloków zostało wykutych, oszlifowanych i na miejscu budowy wpasowanych co do milimetra. Gdyby chciano dziś zbudować taką piramidę, zajęłoby to 50 lat pracy międzynarodowego zespołu specjalistów. Kto naprawdę ją wybudował? Według Daenikena miał być to Henoch.
"(.) Istoty pozaziemskie przekazały mu wiele pism, podyktowały około 300 ksiąg. W pewnym momencie stwierdziły, że nastąpi wielka katastrofa - potop. Chcąc ochronić owe przekazy, Zaurit postanowił wybudować wielki gmach z wodoszczelnymi komnatami i poprosił o pomoc te istoty. Pomagały jednak tylko przy projektowaniu. Przy budowie pracowali ludzie, którzy przed potopem mieli być znacznie silniejsi i więksi niż oni. To jest arabski przekaz, którym współczesna nauka w ogóle się nie zajmuje. (.)" Według Daenikena potwierdzeniem jego tezy są badania przeprowadzone przez japońskich naukowców różnych specjalności. Prześwietlili elektronicznie piramidę i dzięki temu odkryli wewnątrz niej cały labirynt korytarzy i komnat. Śmiałe hipotezy uczonego znajdują również uzasadnienie w innych badaniach. Ciągle myśli o ponownej wyprawie do Egiptu i testach na szerszą skalę, by zweryfikować swoje teorie. Upuaut to imię egipskiego boga tłumaczone jako "otwierający drogi". Tak właśnie na początku lat dziewięćdziesiątych nazwał skonstruowanego przez siebie robota wieloletni przyjaciel Daenikena, niemiecki inżynier, Rudolf Gandenbrinck. Zafascynowany tajemnicą piramidy, zapragnął dzięki niemu rozwiązać zagadkę jednego z szybów w południowej ścianie prowadzącego do tak zwanej komory królowej. 22 marca 1993 roku wprowadzono to urządzenie do korytarza ocenianego na maksimum 8 metrów.
Wytwór konstruktora to pojazd gąsienicowy o długości zaledwie 37 centymetrów. Napędza go siedem niezależnych silniczków, sterowanych mikroprocesorami. Z przodu znajdują się dwa małe reflektorki halogenowe oraz ruchoma kamera. Powoli zaczęto go wprowadzać do stromego szybu pod górę. Przejazd można było kontrolować za pomocą monitora, na którym był obraz z wewnątrz rejestrowany również przez kasety VHS. Metr po metrze robot posuwał się coraz dalej, a umieszczone żarówki oświetlały zakamarki, których ludzkie oko nie widziało od ponad 4000 lat. Kierować nim należało z ogromną ostrożnością, ponieważ nie wiedziano, co za chwilę pojawi się w polu widzenia kamery, a ponadto napotykano na liczne przeszkody, jak np. pęknięcia. Ominięcie ich umożliwiał 40-kilogramowy uciąg gąsienic.
Ministerstwo turystyki Egiptu zezwoliło jedynie na dwudniowy pobyt ekipy, pracowano więc pod presją czasu. Robot przejechał 8 metrów, ale korytarz wcale się nie kończył. Z wszelkimi środkami ostrożności kontynuowano badanie. Kilkakrotnie trzeba było cofać pojazd, podejmować decyzję, czy jechać dalej.
Wreszcie po przebyciu 60 metrów oczom naukowców ukazał się zadziwiający obraz. Korytarz kończył się elementem zamykającym, czymś w rodzaju odsuwanych drzwiczek. Obok znajdował się mały, metalowy przedmiot, który mógł być jednym z uchwytów właśnie do nich. Za tą ścianą znajduje się wolna przestrzeń, ponieważ laser o średnicy 5 milimetrów przechodzi przez szparę u dołu dr