Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

902319-Stonehenge-Stonehenge.jpg

janocz / NIEZWYKŁE / 902319-Stonehenge-Stonehenge.jpg
NIEZWYKŁE - 902319-Stonehenge-Stonehenge.jpg
Download: 902319-Stonehenge-Stonehenge.jpg

35 KB

(560px x 359px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Wręcz przeciwnie musiała kwitnąć tutaj starożytna cywilizacja. Kim byli ci ludzie? Ci, którzy żyli tutaj pod koniec powstawania budowli, umieli wytwarzać narzędzia z brązu i złota. Handlowali nimi z kupcami z kontynentalnej Europy - tędy prowadził szlak handlowy - i mogli sobie zafundować tak okazałe miejsce ostatniego spoczynku ówczesnych obywateli, a jak twierdzą niektórzy badacze - miejsce kultu bogów, coś na kształt świątyni pod gołym niebem. Przebudowanej zresztą gruntownie po około stu latach. Nie ma na to dowodów, lecz możliwe jest, że odprawiali tutaj swe krwawe rytuały celtyccy kapłani, a zarazem sędziowie, lekarze, mędrcy i wróżbici - druidzi. Na wielkim bloku skalnym, w przeciwieństwie do innych, leżącym a nie stojącym, przygotowywali zwierzęta ofiarne do rytualnej rzezi, a podobno także ludzi. Stonehenge - unikatowa megalityczna budowla znajdująca się na równinie Salisbury w Wiltshire, w Anglii. Według danych pochodzących z 17 wieku budowla ta była powiązana z druidami (celtyccy kapłani). Natomiast w 12 wieku wierzono, że budowla ta jest pomnikiem ustawionym nad grobem króla Artura. Inne teorie wiązały tą budowlę z Fenicjanami, Rzymianami, Wikingami, a nawet z przybyszami z innych planet. Współczesne teorie skłaniają się ku poglądom, że budowla ta była świątynią i miejscem kultu. Na podstawie odkryć dokonanych podczas prac wykopaliskowych, wyróżniono trzy główne fazy konstrukcyjne w latach od 3000 r.p.n.e. do 1500 r.p.n.e.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
NIEZWYKŁE - moai2.jpg
Sposoby przenoszenia posągów Pytanie, jak mieszkańcy ...
Sposoby przenoszenia posągów Pytanie, jak mieszkańcy Rapa Nui transportowali moai przez wyspę, podzieliło archologów. Nikt nie miał ochoty do wspólnego wysiłku znalezienia sensownego wyjaśnienia. Miejscowa legenda mówi o "chodzących posągach", które rzekomo miały zostać "wyprowadzone" z kamieniołomów. W 1728 roku przybywający w te rejony holenderscy kupcy opisywali, jak tubylcy próbowali transportować posągi, używając lin i kloców. Lecz czy to wyjaśnia całą sprawę? Jak zauważyła Patricia Vargas, posągi mają różne wymiary - od 1 do 10 metrów wysokości, różne więc mogły być metody ich transportu. Niektóre z posągów są bardzo wysmukłe i łamliwe, inne zaś bardzo ciężkie. Ich waga stanowiła więc duży problem dla transportujących. Niemożliwe więc było przeniesienie ich w pozycji pionowej. Jak sugeruje Vargas, Tiahuanaco mogli użyć płozów do transportowania posągów w pozycji poziomej. Wtedy wystarczyłoby tylko znaleźć linę i odpowiednią ilość ludzi, która byłaby zdolna do pociągnięcia głazów. Jest to obecnie najbardziej wiarygodna teoria. Jo Anne Van Tilburg jest archeologiem z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Całe swoje życie poświęciła dogłębnemu badaniu Wyspy Wielkanocnej. Według niej, metoda przenoszenia posągów znajdujących się na wyspie była podobna do tej, jakiej używali mieszkańcy Polinezji czy Egiptu. Korzystali oni mianowicie z transportu rzecznego oraz używali podobnych technik i narzędzi do rzeźbienia w kamieniu. Posągi ustawiano zaś przy użyciu dwóch kloców - mniejszego i większego - oraz lin. Wymagało to ogromnej siły, toteż w ustawianiu figur brała udział większość mężczyzn z plemienia. Według Jo Anne Van Tilburg, Tiahuanaco do transportowania figur używali bardzo dużych łodzi zbudowanych z drewna palmowego. Miały one dość dużą nośność, bez probemu więc mogły posłużyć do przenoszenia ciężkiego ładunku. Sceptycy jednak wskazują na fakt, iż na Wyspie Wielkanocnej nie ma żadnych drzew. Archeolodzy twierdzą jednak, iż właśnie z powodu wycięcia wszystkich drzew pod koniec XVII wieku zaprzestano budowy i transportu posągów. Świadczyć o tym mają liczne niedokończone posągi stojące w pobliżu Rano Raraku.
NIEZWYKŁE - Image2_1135.gif
18-letni czeski żużlowiec, Matej Kus z zespołu Berwick B ...
komentarz1
18-letni czeski żużlowiec, Matej Kus z zespołu Berwick Bandits przeżył dramatyczny wypadek. W meczu ligi brytyjskiej z Glasgow Tigers Matej spadł z motocykla. Jego rywal nie zdążył wyhamować i przejechał mu po głowie. Matej Kus nie dawał oznak życia przez 45 minut. W szpitalu lekarze bezskutecznie próbowali go ocucić. Gdy po dwóch dniach 18-latek się obudził, zaczął mówić po angielsku, mimo że wcześniej w ogóle nie znał tego języka. "Mówił z idealnym akcentem. Zupełnie jakby czytał wiadomości w telewizji" - powiedział menedżer "Bandytów", Peter Waite. Jego słownictwo, sposób budowy zdań i perfekcyjny akcent natychmiast wzbudziły sensację w szpitalu. O sprawie dowiedzieli się dziennikarze ...Matej Kus był także zaskoczony tym, że nagle „przestawił się” na język angielski. Ciekawe jest to, że wcześniej nie był w stanie wykrztusić nawet jednego słowa w tym języku. "Widocznie mój angielski był gdzieś tam głęboko schowany i potrzebowałem uderzenia w głowę, żeby zacząć mówić" - opowiada nie mniej zaskoczony czeski żużlowiec....
NIEZWYKŁE - Image4_1135.jpg
Jakie jest oficjalne wyjaśnienie tego przypadku? Świat m ...
Jakie jest oficjalne wyjaśnienie tego przypadku? Świat medyczny po prostu zaniemówił z wrażenia. Okazało się, że podobny „fenomen” ma już swoją nazwę w literaturze medycznej. Lekarze twierdzą, że Mateja Kusa dopadł tzw. syndrom obcego akcentu. To bardzo rzadkie zjawisko. W medycynie udokumentowano 20 takich przypadków. Doktor John Coleman z Uniwersytetu w Oxfordzie próbuje stawiać hipotezę, że być może Matej Kus był w stanie w jakiś sposób przyswoić język angielski wcześniej (nie wyjaśnia, jak to było możliwe), ale i tak ta hipoteza nie da się obronić. W szpitalu bowiem w rozmowie z lekarzami Czech był w stanie używać specjalistycznego słownictwa medycznego opisując to, co mu dolega. Robił to wszystko używając idealnego akcentu . W czasie, kiedy posługiwał się językiem angielskim, Matej Kus nie był w stanie powiedzieć, jakiej jest prawdziwej narodowości, jak ma na imię ani czymś się zajmuje! Nie pamiętał także, aby kiedykolwiek wsiadał na motor! Agent czeskiego zawodnika Pavel Kubes powiedział, że Matej po około dwóch dniach ponownie przypomniał sobie, że jest czeskim żużlowcem i znowu nie jest w stanie wydukać nawet prostego zdania po angielsku ...Jak my wyjaśniamy ten fenomen? No cóż... Naszym zdaniem jest tylko jedna rozsądne wyjaśnienie tej zagadki : pamięć wcześniejszego wcielenia. Wędrówka dusz, o której tyle pisze na stronach Chomika, ma kilka ważnych elementów. Jednym z nich jest pamięć wcześniejszych wcieleń, także języka, którym się posługiwaliśmy w poprzednim życiu.
NIEZWYKŁE - Image2_1316.gif
Na Natonie nie było często lodów! ,,Nie robiłam mielo ...
Na Natonie nie było często lodów! ,,Nie robiłam mielonych mięsnych kotletów od 10 lat, więc James nigdy ich nie jadł” – opowiadała mama chłopca - Kiedy usiadł i je zobaczył, powiedział natychmiast „Kulki mięsne! Nie jadłem ich od kiedy byłem na Natomie” Ciekawa była także jego reakcja na widok lodów, które kiedyś pojawiły się na koniec posiłku. James powiedział rodzicom, że „on kiedyś jak był duży bardzo lubił jeść lody, ale oni nie mogli mieć lodów na Natomie każdego dnia”. Jego ojciec Bruce zainteresował się dziwnymi opowieściami syna i zaczął poszukiwać jakichkolwiek informacji w książkach historycznych, które mogłyby zweryfikować opowieść syna. W zapisach dotyczących wojny na Atlantyku okrył wzmiankę o małej eskadrze lotniczej broniącej niszczyciela o nazwie Natoma Bay, który brał udział w bitwie Iwo Jimy. 21 osób z tej grupy zginęło. Bruce odkrył także, że tylko jedna osoba z grupy Natoma ocalała, nazywała się James, James Huston. Samolot Jamesa Hustona został postrzelony w silnik przez Japończyków w Marcu 1945 roku, spadł w dół w płomieniach i utonął natychmiast wraz z całą załogą. Pilot Jack Larson był świadkiem wypadku. James Huston urodził się 22 Października 1923 roku w South Band, Indiana, i żył w miasteczku Union w latach 30-tych. Jego ojcem był sierżant James McCready Huston i matką Daryl Green Huston urodzona w Nowej Genewie i dorastająca w miasteczku Union. James był jedynakiem.
NIEZWYKŁE - Image1_694.jpg
Na początku rodzice bagatelizują sprawę. Dziecko bowiem ...
Na początku rodzice bagatelizują sprawę. Dziecko bowiem może fantazjować i nawet jeśli opisuje własną śmierć, to – jak przeważnie podejrzewają rodzice – syn lub córka „naoglądali” się telewizji. Gorzej, kiedy dziecko konsekwentnie do sprawy powraca i wszystkie relacje zgadzają się nawet w najdrobniejszych szczegółach. Mówiąc krótko opis dotyczy tego, jak wyglądała ich wcześniejsza śmierć. Oto przykład z roku 1993. „O tej sprawie opowiedziała mi najpierw moja mama, która zauważyła, że Karolina bardzo boi się pociągów. Moja córka miała wtedy 2.5 roku i na sam widok pociągu zaczynała kurczyć się i płakać, chciała uciekać. Myślałam, że tak reagują wszystkie dzieci, ale okazało się, że one patrzyły na jadące pociągi z zaciekawieniem. Moja mama była świadkiem, kiedy Karolina powiedziała coś takiego, że „pociąg zrobił bum z autem”. Myślała początkowo, że jest to efekt obejrzenia w telewizyjnych wiadomościach jakiś obrazków z katastrofy, ale w następnym roku moja córka mówiła już znacznie lepiej i podawała nowe szczegóły. Źródło: Fundacja NAUTILUS
NIEZWYKŁE - Image1_1316.gif
Historia Jamesa Leiningera została dość szczegółowo zbad ...
Historia Jamesa Leiningera została dość szczegółowo zbadana i opisana przez kilka amerykańskich grup zajmujących się zjawiskiem reinkarnacji.Przypadek małego Jamesa, który pamięta, jak był lotnikiem i... zginął."On zawsze nadzwyczaj interesował się samolotami, naprawdę bez szczególnego powodu" – mówi mama małego James'a, Andrea Leininger. Wiele dzieci kocha samoloty, ale historia James’a jest unikalna. Posiada on bowiem wspomnienia z II wojny światowej, kiedy był pilotem bombowca z miasteczka Union (Pułkownik James McCready Huston zestrzelony w pobliżu Iwo Jima w 1945 roku). W wieku 18 miesięcy, jego ojciec, Bruce Leininger, wziął James’a do Muzeum Lotnictwa Kavanaugh w Dallas w Taksasie, gdzie wzrok malucha przykuł samolot z II Wojny Światowej. „To mój samolot” – powiedział do zdumionego ojca.Kilka miesięcy później rozpoczął się koszmar. Mały chłopiec zaczął miewać senne koszmary. Widział w nim płonącą żywcem załogę samolotu. Ciekawe, że w tych snach on zawsze także ginął w ogniu. ,,Słyszę krzyki... Mój samolot rozbił się, stoi w ogniu, a ja nie mogę się wydostać!” – kiedy chłopiec to mówił był przerażony, a rękami wskazywał na sufit. Wszystko zaczęło się, kiedy James miał 2 i pół roku. Razem z ojcem poszli na zakupy w poszukiwaniu modelu samolotu do sklejania. Kiedy ojciec zauważył model bombowca, powiedział ’Spójrz, tam jest jakaś bomba na dole podczepiona do kadłuba’. Jednak chłopiec zareagował bardzo stanowczo – „To nie jest zwykła bomba tato, to są bomby zrzutowe, pamiętam je!’ Ojciec nie miał pojęcia, co to są bomby zrzutowe. Nikt z rodziny Leinengersów nigdy nie służył w wojsku, nie mieli też nic wspólnego z lotnictwem. Do czasu od kiedy James zaczął ukazywać zainteresowanie samolotami nie mówiono nic w ich domu o lotnictwie. Tymczasem wiedza małego chłopca świadczyła, że musiał mieć wcześniej do czynienia z lotnictwem bombowym w czasie II wojny światowej. Chłopiec bez problemu wymieniał komendy, części samolotu, a nawet nazwy operacji lotniczych, które po sprawdzeniu w książkach historycznych okazywały się prawdziwe.Mama Jamesa tak bardzo zainteresowała się przypadkiem własnego dziecka, że kupiła książkę Pensylwańskiego autora Carol’a Bowmana o nazwie ,, Dzieci przeszłości’’ (,,Children’s Past Lives’’). Tymczasem chłopiec bezbłędnie odpowiadał na praktycznie każde pytanie. Robił to bez chwili do namysłu, natychmiast, co wprawiało w zdumienie jego rodziców. Oto kilka przykładowych pytań i odpowiedzi. - co się stało z Twoim samolotem? - Został zestrzelony! - Jak to się stało? - Trafili nas w silnik... później wszystko zaczęło się palić. - I co się stało z samolotem? - Spadł do wody. - Kto trafił w silnik? - Jak to kto? Japończycy! Kto inny mógł to zrobić? - A skąd wiesz, że to byli Japończycy? - Bo to małe słońce... Jakie słońce? - Takie małe, czerwone słońce na samolocie... To był japoński samolot, który nas zestrzelił...” W czasie II Wojny Światowej tak właśnie oznaczane były samoloty cesarskiej armii, ale mały James nie miał szans o tym wiedzieć. Powiedział, że jego wcześniejsze imię także brzmiało James, zdarzało mu się latać samolotem Corsair i pływał łódzią o nazwie Natoma. Pamięta także kolege lotnika, Jack’a Larsona.
NIEZWYKŁE - pyramids_gizeh.jpg
Jak zbudowano piramidy? Zadziwiające piramidy stoją w G ...
Jak zbudowano piramidy? Zadziwiające piramidy stoją w Gizie w Egipcie niczym pomniki nadzwyczajnych umiejętności inżynieryjnych starożytnego człowieka. Do dziś nikt nie jest pewny, jak one właściwie zostały zbudowane. Metoda ich konstrukcji była jedną z największych tajemnic spośród ludzkich osiągnięć. Nie ma ani w starożytnym piśmiennictwie egipskim ani w rzeźbach przekonywujących dowodów, które pokazałyby, jak piramidy zostały zbudowane. Ów brak zapisków spowodował powstanie tuzinów teorii, zarówno tych praktycznych, jak i fantastycznych. Tradycjonaliści utrzymują, że piramidy były budowane na przestrzeni dekad przez tysiące robotników ciągnących ogromne kamienne bloki na drewnianych saniach w górę po glinianych rampach. Nie ma jednak dowodu potwierdzającego tą teorię. Inni, u których te nadzwyczajne konstrukcje wywołują lęk, mówią, że żadna grupa ludzi nie byłaby w stanie uciągnąć tych masywnych kamieni - niektóre ważą po kilka ton - na tak wielką wysokość i dopasować je z tak imponującą precyzją. Jak mówią, Egipcjanie musieli posiadać jakąś technologię, która zaginęła z biegiem historii. Być może wiedzieli, jak przenosić wielkie kamienie przy pomocy urządzeń przeciwwagowych. Mogli też otrzymać pomoc od istot pozaziemskich. Stosunkowo najnowsza teoria mówi, że niektóre z bloków, głównie tych używanych na wyższych poziomach, zostały odlane na miejscu przy użyciu pewnego rodzaju wapienia. Dlaczego możemy się tego nigdy nie dowiedzieć? Nie mamy żadnego ostatecznego dowodu. Sekret piramid może zaginąć w otchłani przeszłości. Jedyny sposób na rozwikłanie tajemnicy to... Debata wokół wielkich egipskich piramid przybierze wściekły obrót. Jedynym sposobem na rozwikłanie tej tajemnicy będzie odnalezienie jakiegoś starożytnego pisma lub artefaktu z czasów, gdy budowano piramidy, który jednoznacznie przedstawi sposób ich budowy.
NIEZWYKŁE - Great_Pyramid_Site.jpg
Logika wskazywałaby, że wielcy faraonowie owładnięci myś ...
Logika wskazywałaby, że wielcy faraonowie owładnięci myślą o życiu pozagrobowym (komentarze archeologów mówią o prawdziwej obsesji królów Egiptu na tym punkcie) będą chcieli obwieścić światu swoje autorstwo wspaniałych budowli. Jeśli budowa grobowca, który miał im zapewnić wspaniałości życia pozagrobowego, była celem ich życia, jeśli nie szczędzili środków na ich wzniesienie (a przypomnijmy, iż współczesna archeologia wyraźnie stwierdza, iż robotnikami byli wolni ludzie, rolnicy, a nie niewolnicy) to czyż nie jest oczywistym, że na każdym najmniejszym kamieniu będzie widniało imię tego, który jest bogiem na Ziemi? Zgodnie z wierzeniami Egipcjan życie pozagrobowe było mocno związane z właściwymi pochówkiem. Dlatego też zostawiano w grobowcach liczne dary, mumifikowano zwłoki... Niczego takie w piramidach nie znaleziono. Można rzecz jasna tłumaczyć się splądrowaniem komnat grobowych przez rabusiów, ale zostałyby po nich jakieś ślady! A przynajmniej zostałyby gliniane skorupy, pojemniki z żywnością, szczątki mumii, wszystko to, co nie ma wartości. Tymczasem wnętrza piramid świecą pustką. Wszystko wskazuje na to, że nikt nigdy nie był w nich pochowany. Po co zaś budować przez dziesiątki lat olbrzymi grobowiec i następnie go porzucać?
NIEZWYKŁE - akhnatonbabies.jpg
Jak Egipcjanie wykuwali grobowce w skale? Dlaczego bloki ...
Jak Egipcjanie wykuwali grobowce w skale? Dlaczego bloki skalne są takie gładkie? 2.600.000 bloków zostało wykutych, oszlifowanych i na miejscu budowy wpasowanych co do milimetra. Gdyby chciano dziś zbudować taką piramidę, zajęłoby to 50 lat pracy międzynarodowego zespołu specjalistów. Kto naprawdę ją wybudował? Według Daenikena miał być to Henoch. "(.) Istoty pozaziemskie przekazały mu wiele pism, podyktowały około 300 ksiąg. W pewnym momencie stwierdziły, że nastąpi wielka katastrofa - potop. Chcąc ochronić owe przekazy, Zaurit postanowił wybudować wielki gmach z wodoszczelnymi komnatami i poprosił o pomoc te istoty. Pomagały jednak tylko przy projektowaniu. Przy budowie pracowali ludzie, którzy przed potopem mieli być znacznie silniejsi i więksi niż oni. To jest arabski przekaz, którym współczesna nauka w ogóle się nie zajmuje. (.)" Według Daenikena potwierdzeniem jego tezy są badania przeprowadzone przez japońskich naukowców różnych specjalności. Prześwietlili elektronicznie piramidę i dzięki temu odkryli wewnątrz niej cały labirynt korytarzy i komnat. Śmiałe hipotezy uczonego znajdują również uzasadnienie w innych badaniach. Ciągle myśli o ponownej wyprawie do Egiptu i testach na szerszą skalę, by zweryfikować swoje teorie. Upuaut to imię egipskiego boga tłumaczone jako "otwierający drogi". Tak właśnie na początku lat dziewięćdziesiątych nazwał skonstruowanego przez siebie robota wieloletni przyjaciel Daenikena, niemiecki inżynier, Rudolf Gandenbrinck. Zafascynowany tajemnicą piramidy, zapragnął dzięki niemu rozwiązać zagadkę jednego z szybów w południowej ścianie prowadzącego do tak zwanej komory królowej. 22 marca 1993 roku wprowadzono to urządzenie do korytarza ocenianego na maksimum 8 metrów. Wytwór konstruktora to pojazd gąsienicowy o długości zaledwie 37 centymetrów. Napędza go siedem niezależnych silniczków, sterowanych mikroprocesorami. Z przodu znajdują się dwa małe reflektorki halogenowe oraz ruchoma kamera. Powoli zaczęto go wprowadzać do stromego szybu pod górę. Przejazd można było kontrolować za pomocą monitora, na którym był obraz z wewnątrz rejestrowany również przez kasety VHS. Metr po metrze robot posuwał się coraz dalej, a umieszczone żarówki oświetlały zakamarki, których ludzkie oko nie widziało od ponad 4000 lat. Kierować nim należało z ogromną ostrożnością, ponieważ nie wiedziano, co za chwilę pojawi się w polu widzenia kamery, a ponadto napotykano na liczne przeszkody, jak np. pęknięcia. Ominięcie ich umożliwiał 40-kilogramowy uciąg gąsienic. Ministerstwo turystyki Egiptu zezwoliło jedynie na dwudniowy pobyt ekipy, pracowano więc pod presją czasu. Robot przejechał 8 metrów, ale korytarz wcale się nie kończył. Z wszelkimi środkami ostrożności kontynuowano badanie. Kilkakrotnie trzeba było cofać pojazd, podejmować decyzję, czy jechać dalej. Wreszcie po przebyciu 60 metrów oczom naukowców ukazał się zadziwiający obraz. Korytarz kończył się elementem zamykającym, czymś w rodzaju odsuwanych drzwiczek. Obok znajdował się mały, metalowy przedmiot, który mógł być jednym z uchwytów właśnie do nich. Za tą ścianą znajduje się wolna przestrzeń, ponieważ laser o średnicy 5 milimetrów przechodzi przez szparę u dołu dr
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności