1150311783_gal_mrok.jpg

holy_44 / Prywatne / Szatańskie wersety / 1150311783_gal_mrok.jpg

Download: 1150311783_gal_mrok.jpg

Pobierz

119 KB

(509px x 750px)

Urzekła mnie czerwień Jego oczu,
spojrzenia piekielna siła...
Uwiódł mnie swym głosem,
lubieżnym uśmiechem...
Zabrał mą duszę, mój umysł i ciało.
Smakuję go, cała płonę
lecz ciągle mi mało...i mało...
Jego męskość pulsuje mi w dłoni,
pręży się, wciąż prosi o więcej...
Cierpię opętana namiętnością,
On wciąż kusi i zwodzi,
przed spełnieniem mych pragnień się broni...
Napieram na Niego oszalała z pragnienia,
wciąż głodna Jego i swojego spełnienia.
Wreszcie poczułam Go w sobie,
w szalonym rytmie mnie bierze,
mój ból się miesza...z pragnieniem.
Wypełnia mnie całą,
twardy w mą wilgoć się wdziera,
wycofuje się, mami,
a po chwili znów napiera...
Wydaje mi się,
czy cała wieczność minęła?
Mój grzech, moja wina
z Jego nasieniem spłynęła...
Tylko na tą jedną chwilę zrzuciłam swe skrzydła,
zwykłą kobietą się stając...
Teraz skulona siedzę, opuszczona
i przez piekło wzgardzona...
Szatan odszedł.......

(Magda_30)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

holy_44

Idź do chomika

Inne foldery z plikami do pobrania

Inne pliki do pobrania z tego chomika

pros_album_pic34.jpg

Na przeciw siebie Z dwóch światów dwoje Szatan i lud ...

Na przeciw siebie Z dwóch światów dwoje Szatan i ludzka istota Pragnący siebie oboje Dłonie ich splecione Spojrzenie krótkie nieodgadnione Serce przyśpiesza Usta milczące W prośbie swej niemej Nieustającej Oczy marzące nic nie widzą Usta chcą mówić Ale się wstydzą. W ekstazie rozkoszy Pulsują ciała spocone. Słowa już zbędne Nie są mówione.

pros_album_pic37.jpg

Tajemniczy, nieodgadniony W pieszczotach niezastąpiony ...

Tajemniczy, nieodgadniony W pieszczotach niezastąpiony Z bram piekielnych wychodzi Spala namiętnością, Pożądanie roznieca Uwodzi. Tchu brakuje Gdy się na jego rogu podróżuje Słowa gorące Do ucha szeptane Parzą pożądliwością Tylko diabeł może obdarzyć Tak cudowną miłością.

safa(1).jpg

Jeszcze niedawno Aniołem była Ale ją tak kusiłeś Że sw ...

Jeszcze niedawno Aniołem była Ale ją tak kusiłeś Że swoje piękne skrzydła spaliła Złączyła z Tobą swój los Ty powierzyłeś jej swe życie Będziecie żyć w szczęściu Bo razem w to wierzycie Poświęciła dla Ciebie Swoje anielskie ciało Teraz Diable zrób wszystko Aby wam się udało Nie zmarnujcie tej chwili Bo się może nie wrócić I zamiast się uszczęśliwić Możecie siebie zasmucić.

succubus_big.jpg

Gdzieś na krawędzi twoich ust gdzie pożądanie ubiera si ...

Gdzieś na krawędzi twoich ust gdzie pożądanie ubiera się w słowa zaczynamy szukać naszej drogi Gdzieś na krawędzi twoich warg gdzie spływa cała słodycz moje palce szukają ciepłego schronienia Gdzieś na krawędzi twojej piersi gdzie język zatacza kolejny już krąg rozpalamy ogień, który wskaże nam drogę Gdzieś na tej drodze gdzie każde westchnienie jest drogowskazem odnajdujemy nasz szczyt Gdzieś na szczycie gdzie spełnienie układa nas do snu tworzy się jedność

taylor021.jpg

I znowu razem Płonącym ogniem są nasze ciała Które nam ...

I znowu razem Płonącym ogniem są nasze ciała Które namiętność do bólu rozgrzała Niecierpliwe ręce Chcą pieścić się jak najwięcej Usta, ust szukają... język, wilgoci języka Później jeszcze innych miejsc Chcemy wspólnie dotykać... Nogi szeroko rozsuwam Pozwalając ci na wszystko Językiem mnie zwiedzasz Liżesz wszystkie zakamarki Smakując moje pożądanie Wsuwasz język do szparki Ja pieszcząc językiem twój czubek Wsuwam w usta powoli całego Aż do gardła swojego A to co zostało dłońmi masuje Delikatne ruchy ustami wykonuje Piersi moje twój pępek pocierają Posśadki się z rozkoszy naprężają Twoja eksplozja uczuć Zalewa mi usta i moją twarz Moje wejście na szczyt W swoich ustach masz Potem wspólnym spełnieniem Spoceni, zmoczeni Z oddechem urywanym leżymy zmęczeni.

torres021.jpg

Noc już nabiera wymiaru ty nabierasz ochoty na moje n ...

Noc już nabiera wymiaru ty nabierasz ochoty na moje nagie ciało rozgrzana widokiem twego ciała czekam na wejście... powoli dotykasz tam gdzie lubię nasze ciała zamazują się w jedno coraz szybciej i mocniej wykonujesz suwy w me wnętrze aż rozkosz ogarnia me ciało drżę z podniecenia czuje jak unosimy się w rozkoszy pragnę byś nie przestawał nie nasycona trwam w tej fazie uchylasz mi bram piekła mój Panie noc z tobą to wiecznie wybuchający wulkany który daje mi to o czym śnie i marzę...

untitled1.bmp

Węża postać przybrał Przebiegły mieszkaniec piekła Jak ...

Węża postać przybrał Przebiegły mieszkaniec piekła Jak powój oplata ją całą W kajdanach swej namiętności Więzi ciało. Językiem szuka Wejścia do jej groty Przynosząc subtelne Szatańskie pieszczoty. Oszołomiona Pozwala mu siebie przenikać Rozpalona W jego wężową skórę wystrojona. Trucizną diabelską Napełnia się jej wnętrze A później.... Przez wszystkie noce i dni W pożądania tęsknocie Już zawsze o nim śni.

whitewolfl.jpg

Zdarza mi to nocami gdy we śnie Patrząc na nagość Twego ...

Zdarza mi to nocami gdy we śnie Patrząc na nagość Twego ciała W myślach przebiegam je ustami Centymetr po centymetrze. Dać Tobie bym chciała Mój diabelski kochanku Wszystkie rozkosze świata Pieszczoty nie mające końca, Nazwane i nienazwane. W blasku księżyca i świetle słońca Czy to na pewno tylko we śnie było? Czy to tylko pożądanie? Czy to jest już miłość?

ypyb018.jpg

Gdy słońce zachodzi Ty do mnie przychodzisz Milionami ...

Gdy słońce zachodzi Ty do mnie przychodzisz Milionami pocałunków Mnie zawsze uwodzisz. Całą noc mnie pieścisz I siebie mi dajesz Że już mam Cię na zawsze Tak mi się wydaje. Wraz ze świtem znikasz Nawet cień zabierasz Ręce błądzą w pustce Na płacz mi się zbiera. Usta nie całują Nie mają już Ciebie Czekam stęskniona zachodu słońca Chcąc znów mieć Cię dla siebie.

_LuisRoyo__018.jpg

Raz tylko go widziała. Potem nie jadła, nie spała... W ...

Raz tylko go widziała. Potem nie jadła, nie spała... Wyczekiwała. Kilka słów od niego słyszała lecz na ich wspomnienie drżała rozbudzona namiętnością, nie treści, lecz tonu. Modliła się by wrócił... Została wysłuchana. Przyszedł. Nie mówił nic, pieścił do rana bez chwili wytchnienia, do zatracenia. Wypełnił ją lawą gorącą. Uśmiechnął się trochę drwiąco Spłonęła cała Nadszedł świt, którego nie chciała. Poszedł, sama została, bez tchu prawie. Czekała... Na noc, na mrok, na pożądania moc. Bez niego już żyć nie umiała. Zapach jej po nim pozostał piekielny Jakby najpiękniej pachniały róże i dwa nieduże ślady na poduszkach po różkach.

więcej plików z tego folderu...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin