S014-g800 [1600x1200].jpg
-
##KOLEKCJE -
##ptaki Polski -
#KSIĘGOZBIÓR -
▣ Aspartam. Rakotwórcza słodycz -
▣ Ciemna strona Red Bulla -
▣ Cofnij zegar -
▣ Czy mozemy zyc wiecznie -
▣ Korporacyjna żywność -
▣ Sekrety Długowieczności -
▣ Toksyczne ubrania -
▣ Toksyny -
▣ Yoga, Medytacje,Zagrożenia -
▣ Zaprogramowana Otyłość -
2. Paryż (1886 -88) -
2004 -
2005 -
2006 -
2007 -
2008 -
2009 -
2010 -
2011 -
3. Arles (1888 -89) -
3. Paryż (1886 -88) -
4. Arles (1888 -89) -
4. Saint -Rémy (1889 -90) -
5. Auver s-sur -Oise (1890 ) -
5. Saint -Rémy (1889 -90) -
6. Auver s-sur -Oise (1890 ) -
Harlequiny -
KSIĄŻKI -
M.Sandemo - 1 Saga o Ludziach Lodu -
M.Sandemo - 2 Saga o Czarnoksiezniku -
M.Sandemo - 3 Saga o Krolestwie Swiatla -
magazyn PSD -
Olej -
Praktyczn.Encyklop.Ziol -
PRAWO JAZDY - SYMULATOR 3D I TESTY -
PSD Extra -
PUBLICYSTYKA -
Seria 500 zagadek -
tańczący derwisze -
Textury Photoshop -
TOMASZ LIS. - Newsweek w sieci od 29-02-2016 -
W JĘZYKU ANGIELSKIM -
W JĘZYKU ROSYJSKIM -
X...Fundusze,Dotacje, Franczyza -
X...PRZYRODA -
Z...DlaBystrzaków(WersjaPełna) -
Z...Szkoła
Znajomi uśmiechali się pobłażliwie bądź nawet pukali w czoło na wieść, że pięćdziesięciodziewięcioletni, zamożny kuśnierz porzuca dobrze prosperujący zakład, by zająć się tak niepoważnym zajęciem jak malowanie. Ale Beller nic sobie nie robił z prześmiewców. Zrobił już wszystko dla swej rodziny. Zabezpieczył ją finansowo, wykształcił dzieci. Teraz mógł oddać się młodzieńczej pasji. Pierwsze obrazki niczym nie różniły się od dzieł innych niedzielnych malarzy - "widoczki", pejzaże, obrazki z zaułków Paryża. Ale pewnego dnia amator namalował coś zupełnie innego, coś, czego nie oglądał od czterdziestu pięciu lat: maleńki drewniany domek zapamiętany z dzieciństwa. Potem powstały kolejne wizerunki chatek i krzywych uliczek pełnych przechodniów w dziwnych, egzotycznych strojach. Malarz mozolnie rekonstruował dawno zaginiony świat, jak z obrazów Chagalla. Chaim Beller urodził się w 1914 roku w Grodzisku koło Łańcuta. Dzieciństwo, choć biedne, wspomina ciepło. Miał wielu przyjaciół i towarzyszy zabaw zarówno w żydowskiej, jak i polskiej społeczności miasteczka. Trudniejsze chwile przeżywał w szkole, gdy katecheta wchodzący do klasy na lekcję religii już na progu gromko komenderował: "Żydzi - wychodzić!" Także w okresie Bożego Narodzenia bywało nieprzyjemnie. Nie należało wytykać nosa z domu. Młodzi, co bardziej krewcy katolicy wracający z mszy nie mogli powstrzymać się od poszarpania za pejsy spotkanego chałaciarza bądź wybicia szyby w oknie jakiemuś "bogobójcy". W miarę upływu lat konflikt narastał. Endeckie hasła "nie kupuj u Żyda" zyskiwały posłuch w narodzie. Trzeba było zamykać nędznie prosperujące interesy. W 1928 roku, wzorem wielu innych rówieśników, czternastoletni Chaim opuścił na zawsze rodzinne strony. Ruszył przez zieloną granicę do Czechosłowacji, a potem do Belgii i Francji. Tam osiadł na stałe. Marzył o sztuce, lecz twarda rzeczywistość zmusiła go do pogoni za chlebem. Poszczęściło mu się. Został kuśnierzem, dorobił się własnego zakładu, przetrwał Zagładę. Miał już szósty krzyżyk na karku, gdy powrócił do młodzieńczych pragnień. Jego malarskie próby spotkały się z bardzo przychylną oceną. Prace amatora ukazały się w albumie opublikowanym przez renomowane wydawnictwo i wystawiono je w galeriach. Sprzedał sporo obrazów.