Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Luis Paret y Alcazar - Matka Boża ze św. Jakubem.jpg

WiDI19 / 2006 / Luis Paret y Alcazar - Matka Boża ze św. Jakubem.jpg
2006 - Luis Paret y Alcazar - Matka Boża ze św. Jakubem.jpg
Download: Luis Paret y Alcazar - Matka Boża ze św. Jakubem.jpg

18 KB

(250px x 287px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Luis Paret y Alcazar „Matka Boża ze św. Jakubem”, olej na płótnie, 1786, Muzeum Sztuk Pięknych, Bilbao

„Matka Boża ze św. Jakubem”, olej na płótnie, 1786, Muzeum Sztuk Pięknych, Bilbao
Po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie wyruszyli w świat, by głosić Dobrą Nowinę. Według tradycji, św. Jakub Starszy przyjechał do Hiszpanii. W nocy z 1 na 2 stycznia 40 roku w mieście Saragossa odpoczywał ze swymi uczniami na brzegu rzeki Ebro. Nagle usłyszał anielskie głosy śpiewające „Ave Maria”. Po chwili pojawiła się Matka Boża, stojąca na marmurowej kolumnie. Działo się to jeszcze za życia Maryi. Najświętsza Panna poprosiła Apostoła, żeby zbudował świątynię z ołtarzem w pobliżu kolumny, na której stała. – W tej świątyni, za moim pośrednictwem, Bóg będzie działał cuda – obiecała. Potem Matka Boża znikła, a Jakub zaczął budować kościół wokół kolumny, na której stała. To pierwsze w dziejach objawienie prywatne jest częstym motywem w hiszpańskiej sztuce. Św. Jakub jest patronem tego kraju, a figura Matki Bożej z Kolumny, stojąca w bazylice w Saragossie, najbardziej czczoną Madonną. Wiele Hiszpanek nosi dziś imię Pilar (kolumna, filar), na cześć Panienki z Saragossy. Luis Paret y Alcázar namalował objawienie św. Jakuba dla władz miejskich Bilbao. Obraz, zanim trafił do muzeum, zdobił kaplicę w ratuszu w tym baskijskim mieście. W wizji artysty Matka Boża z Dzieciątkiem siedzi na tronie, otoczona przez anioły. Jakub ma przypiętą do tuniki muszlę, typową ozdobę stroju pielgrzyma do Santiago de Compostela, miejsca kultu patrona Hiszpanii.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
2006 - Fra Angelico - Przemienienie.jpg
Guido di Pietro da Mugello, zwany Fra Angelico „Przemien ...
Guido di Pietro da Mugello, zwany Fra Angelico „Przemienienie”, fresk, 1440–1441, klasztor San Marco, Florencja Freski Fra Angelico są jak traktaty teologiczne. Malując sceny biblijne ten pobożny zakonnik, dominikanin, starał się zawrzeć w swych obrazach jak najwięcej ważnych treści. Jezus na górze Tabor przemienił się w obecności trzech uczniów: Piotra, Jakuba Starszego i Jana. „Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17, 2). Apostołowie, którzy jeszcze przed chwilą spali, budząc się, słyszą słowa: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17, 5). Jezusowi towarzyszyli dwaj prorocy, Mojżesz i Eliasz. Na większości obrazów przedstawiających Przemienienie Pańskie stoją oni obok Chrystusa. Uwaga wielu artystów skupia się też na postaciach przestraszonych apostołów. Fra Angelico wyraźnie nie chciał, by postaci rozmawiających z Jezusem proroków lub dynamiczne sylwetki uczniów odciągały uwagę widza od tego, co najważniejsze. Na jego obrazie liczy się tylko Jezus. Pozostałe postaci są rozmieszczone wokół Niego, powtarzając kształt mandorli – migdałowatej aureoli z nadnaturalnego światła, otaczającej całą postać Zbawiciela. Nie uczestniczą więc one z Jezusem w scenie Przemienienia, lecz swą obecnością oddają mu chwałę. Po obu stronach Jezusa widzimy popiersia Mojżesza i Eliasza. Apostołów artysta umieścił u podnóża góry. Po bokach namalował natomiast dwie osoby, których na górze Tabor nie było: Matkę Bożą i św. Dominika (fresk powstał w klasztorze dominikańskim). Oboje się modlą, adorując Jezusa. Są jakby obserwatorami z boku, tak jak my. Mają zachęcić do modlitwy wszystkich oglądających fresk. Przemienienie jest zapowiedzią Zmartwychwstania. Jezus stoi na skale w białych szatach, pełen chwały. Jego ręce są rozkrzyżowane, byśmy nie zapomnieli, że Zmartwychwstanie było poprzedzone Ukrzyżowaniem.
2006 - Giotto di Bondone - Spotkanie w Złotej Bramie.jpg
Giotto di Bondone „Spotkanie w Złotej Bramie”, fresk, 13 ...
Giotto di Bondone „Spotkanie w Złotej Bramie”, fresk, 1304–1306, Kaplica Scrovegni, Padwa Anna i Joachim bardzo długo nie mogli doczekać się potomstwa. Zdesperowany Joachim zamieszkał samotnie w pustelni za miastem, by przez posty i modlitwy wyjednać łaskę Boga. Anna w tym czasie rozpaczała w domu. Wreszcie anioł przyniósł obydwojgu wspaniałą nowinę: będą mieli dziecko. Szczęśliwi małżonkowie wyszli sobie na spotkanie. Przed jedną z bram prowadzących do Jerozolimy, tzw. Złotą Bramą, padli sobie w objęcia. Tę historię poczęcia Najświętszej Maryi Panny opisuje tzw. Protoewangelia Jakuba – jeden z apokryfów, czyli tekstów opowiadających o czasach biblijnych, ale nieuznanych przez Kościół za natchnione i niewłączonych do Pisma Świętego. Niepokalane poczęcie Maryi stało się dogmatem dopiero w 1854 roku, ale tradycja wiary w nie istniała już w średniowieczu. Symbolem niepokalanego poczęcia stało się spotkanie rodziców Matki Bożej przed Złotą Bramą. Dlatego tę scenę często malowali artyści. W Protoewangelii Jakuba czytamy, że św. Joachim wracał do Jerozolimy wraz ze swymi stadami owiec, prowadzonymi przez pasterzy. Na swym fresku Giotto umieścił postać pasterza z lewej strony. Św. Anna czekała na męża przed bramą wraz z towarzyszącymi jej niewiastami. W późniejszych epokach artyści zachodni rzadziej sięgali po tę apokryficzną opowieść. Niepokalane poczęcie przedstawiano zwykle jako wizerunek Maryi otoczony symbolami z Apokalipsy św. Jana. Tradycja malowania spotkania przy Złotej Bramie przetrwała w sztuce prawosławnej.
2006 - Nieznany malarz krakowski - Taniec śmierci.jpg
Nieznany malarz krakowski, „Taniec śmierci”, olej na płó ...
Nieznany malarz krakowski, „Taniec śmierci”, olej na płótnie, ok. 1670, kościół Bernardynów, Kraków Czym byłem, tym jesteś, czym jestem tym będziesz – takie słowa można czasem przeczytać na cmentarzach. W sztuce baroku o nieuchronności śmierci przypominały obrazy pokazujące ludzi tańczących ze szkieletami. Człowiek tańczy z kościotrupem, tym, co pozostanie w przyszłości po jego ciele, a więc ze sobą samym, takim jakim się niebawem stanie. Twórca obrazu z krakowskiego kościoła Bernardynów położył nacisk na sentencję rzymskiego poety Klaudiana: Mors omnia aequat (śmierć wszystko zrównuje). W centralnej części dzieła ze szkieletami tańczą kobiety różnych stanów, biedne i bogate. Tworzą krąg, co symbolizuje wieczne powtarzanie się tego samego – „tak świat się toczy wkoło”. Dookoła artysta pokazał „idących w tany” ze śmiercią mężczyzn, od cesarzy, królów i kardynałów począwszy, a na ubogich chłopach skończy-wszy. Każda scena podpisana jest krótkim, nieporadnym literacko czterowierszem, komentującym nieuchronność losu każdego człowieka, bez względu na to, kim był za życia. Kluczowe dla zrozumienia obrazu są dwa wiersze, umieszczone u góry i na dole centralnego przedstawienia: „Różnych stanów piękne grono / gęstą śmiercią przepleciono / żyjąc wszystko tańcujemy / a że obok śmierć nie wiemy…”. „Szczęśliwy kto z tego tańcu / odpocznie w niebieskim szańcu / Nieszczęsny kto z tego koła / W piekło wpadłszy biada woła”. W górnych rogach głównej części obrazu widzimy Ukrzyżowanie i niebo, w dolnych – grzech pierworodny i piekło. „Taniec śmierci” wiąże się w ten sposób z Sądem Ostatecznym.
2006 - Antoon van Dyck - Święty Marcin dzielący swój płaszcz.jpg
Antoon van Dyck "Święty Marcin dzielący swój płaszcz", o ...
Antoon van Dyck "Święty Marcin dzielący swój płaszcz", olej na desce, ok. 1618 r., kościół St. Martin, Zaventem Święty Marcin był synem rzymskiego legionisty. Z woli ojca sam również obrał stan żołnierski. W roku 338 legion, w którym służył przeniesiono do Galii, w okolice miasta Amiens. Historię, która tam się wydarzyła, opisał w „Złotej legendzie” żyjący w XIII wieku dominikanin, Jakub de Voragine: „Pewnego zimowego dnia św. Marcin, przejeżdżając przez bramę Amiens, spotkał jakiegoś biedaka, który był nagi i nie dostał jeszcze od nikogo jałmużny. Zrozumiał tedy Marcin, że to on właśnie powinien pomóc biedakowi, wyciągnął więc miecz i rozciął na dwoje płaszcz, który miał na sobie. Następnie oddał biednemu jedną część, a drugą okrył się znowu. Następnej nocy ukazał mu się Chrystus, ubrany w tę część jego płaszcza, którą dał biednemu i tak rzekł do aniołów, którzy Go otaczali: »W tę szatę ubrał mnie Marcin, który jeszcze jest katechumenem!«”. Ta z pozoru błaha opowieść niesłychanie poruszyła wyobraźnię artystów. Od XIII do XVII wieku powstało wiele rzeźb i obrazów, przedstawiających świętego jako żołnierza na białym koniu, dzielącego się z żebrakiem swym płaszczem. Tajemnica popularności tej historii kryła się być może w tym, że wielu zamawiających dzieła sztuki było rycerzami. Ideał świętego rycerza, wspomagającego biedaków był zapewne im bliski. Nie wymagał też takiego heroizmu w naśladowaniu jak los męczennika. Charakterystyczne, że prawie zawsze św. Marcin ubrany jest według najnowszej mody, współczesnej malarzowi. Tak też jest na obrazie van Dycka. Młody szlachcic rozcina płaszcz siedemnastowiecznym rapierem. Ostrze wyznacza przy okazji linię ukośną, łączącą przedstawione osoby i nadającą kompozycji dynamikę.
2006 - Jacek Malczewski - Zmartwychwstanie.jpg
Jacek Malczewski, „Zmartwychwstanie”, olej na płótnie, 1 ...
Jacek Malczewski, „Zmartwychwstanie”, olej na płótnie, 1900, Muzeum Narodowe, Poznań Stary człowiek z przymkniętymi powiekami wsłuchuje się w coś, co słyszy tylko on. Tak jakby nasłuchiwał głosu stojącego obok anioła. W tle, w ponurym, niemal pustynnym krajobrazie widzimy odległe zarysy grobów. W lewej ręce stary człowiek ściska zawieszony na szyi szkaplerzyk. W prawej trzyma… szarańczę. Malczewski namalował człowieka umierającego. Dał mu swoją twarz, ale mogłaby to być twarz kogokolwiek z nas, bo każdy człowiek stanie kiedyś w obliczu śmierci. Szarańcza oznacza tu słabość, bezradność człowieka wobec tego, co nieuniknione. Tym symbolem posługiwano się już w Starym Testamencie: „Niknę jak cień, co się nachyla, strząsają mnie jak szarańczę” (Ps 109, 23); „(…) i ociężałą stanie się szarańcza (…) bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki” (Koh 12, 5). Pozostaje jednak wiara. Lewa ręka umierającego ściska szkaplerzyk, co pokazuje jego zwrócenie się ku Bogu. Bóg oznajmia człowiekowi jego los przez swego posłańca – anioła. Malczewski namalował go jako uskrzydloną postać kobiecą. Anioł trzyma w dłoniach dwie szklane miseczki, z których wyfruwają małe, niebieskie motyle. Od starożytności trzy fazy egzystencji tego owada (gąsienica, poczwarka, motyl), były symbolem – kolejno – życia, śmierci i zmartwychwstania. W tradycji chrześcijańskiej motyl wydostający się z kokonu poczwarki symbolizuje zmartwychwstanie duszy. Motyle zmartwychwstania są więc odpowiedzią, na którą czeka umierający człowiek. Nieprzypadkowo ludzka dłoń z szarańczą spotyka się z anielską dłonią trzymającą miskę z motylami. To najważniejsza część obrazu, mówiąca o śmierci i zmartwychwstaniu.
2006 - Rogier van der Weyden - Święty Łukasz malujący Matkę Bożą.jpg
Rogier van der Weyden „Święty Łukasz malujący Matkę Bożą ...
Rogier van der Weyden „Święty Łukasz malujący Matkę Bożą”, olej na desce, ok. 1450, Stara Pinakoteka, Monachium Święty Łukasz nie tylko napisał Ewangelię. Według tradycji, potrafił również malować. Teodor Lektor (VI wiek) podaje, że Ewangelista namalował obraz Matki Bożej, który zabrała z Jerozolimy Eudoksja, żona cesarza Teodozjusza II. Od tego czasu autorstwo św. Łukasza przypisywano wielu ikonom. Święty był często przedstawiany z przyborami malarskimi, namalowanym przez siebie obrazem lub w chwili jego malowania. Malarze uważali go za swego patrona. Portretując Łukasza, bardzo często myśleli o… sobie. O swojej pracy, o roli, jaka przypadła im w udziale – ludzi przekazujących i komentujących swym pędzlem najważniejsze prawdy, prawdy biblijne. Również Rogier van der Weyden jako Łukasza namalował siebie. Szkicując portret Matki Bożej, klęczy – co pokazuje jego pokorę. Ale twarz nie jest obliczem człowieka rozmodlonego. Łukasz – artysta patrzy na Maryję z uwagą i wnikliwością, stara się zgłębić to, co widzi, by jak najlepiej oddać to w swej twórczości. Maryja nie zwraca na niego uwagi. Karmi piersią swego Syna, z matczyną czułością skupia się na tej czynności. Van der Weyden zdaje się sugerować, że tak naprawdę, choć Ewangelista i Madonna są namalowani obok siebie, to w rzeczywistości w pokoju jest tylko Ona z Dzieciątkiem, a on studiuje jej macierzyństwo z oddali, obecny tylko swymi myślami. W tle pojawia się zresztą współczesny artyście krajobraz – anonimowe niderlandzkie miasteczko. Łukasz – van der Weyden maluje Matkę Bożą, by pokazać ją ludziom sobie współczesnym. Obraz istnieje w czterech wersjach, przechowywanych w muzeach w Bostonie, Sankt Petersburgu, Monachium i Brugii.
2006 - Marc Chagall - Abraham i Izaak w drodze.jpg
Marc Chagall „Abraham i Izaak w drodze”, gwasz, 1931, Mu ...
Marc Chagall „Abraham i Izaak w drodze”, gwasz, 1931, Muzeum Narodowe Przesłania Biblijnego Marca Chagalla, Nicea Tę scenę w dawnych wiekach przedstawiano zawsze podobnie, bez względu na epokę i obowiązujący w niej styl malowania. Zrozpaczony Abraham, któremu Bóg nakazał złożyć w ofierze jedynego syna, Izaaka, był pokazywany na chwilę przed zadaniem śmiertelnego ciosu. Ból ojca i bezradność syna kontrastowały z zapowiedzią szczęśliwego zakończenia – barankiem wskazywanym Abrahamowi przez anioła. Dopiero Marc Chagall w XX wieku spojrzał na tę scenę inaczej, w sposób bliższy naszej współczesnej wrażliwości. Unikając spektakularnych efektów, stara się przeniknąć w głąb dusz Abrahama i Izaaka. Zanim doszło do dramatycznej chwili na wzgórzu w kraju Moria, Abraham i Izaak musieli dojść na miejsce złożenia ofiary. Chagall namawia nas do refleksji na temat tego, co działo się wtedy w ich sercach i umysłach. Dla obu jest to jakby droga krzyżowa. Izaak, obarczony – jak Chrystus – ofiarnym drewnem, jest nagi, co symbolizuje jego bezbronność. Idzie pokornie, choć wyraźnie się niepokoi. „Ojcze mój! Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?” (Rdz 22,7) – pyta Abrahama. Abraham przymknął oczy, jakby był nieobecny. W jednej ręce trzyma nóż, w drugiej świecę, której płomień oświetla mu drogę. Ta świeca to wiara, która pcha Abrahama do przodu. Gdyby nie ona, na pewno by nie szedł. Cierpi, ale czuje, że postępuje właściwie. Zaufał Bogu do końca, i wie, że musi wypełnić Jego wolę, bez względu na wszystko.
2006 - Caravaggio - Ścięcie św. Jana Chrzciciela.jpg
Caravaggio "Ścięcie św. Jana Chrzciciela", olej na płótn ...
Caravaggio "Ścięcie św. Jana Chrzciciela", olej na płótnie, 1608, Muzeum św. Jana, La Valetta To jedno z najlepszych, ale też najbardziej przygnębiających dzieł Caravaggia. W namalowanej przez niego scenie nie ma ani nadziei, ani heroizmu. Artysta był w fatalnej sytuacji psychicznej, kiedy tworzył ten obraz. W 1606 roku podczas bójki zabił człowieka. Ścigany za morderstwo, musiał uciekać z Rzymu. Schronił się na Malcie. Do końca życia nie odzyskał spokoju i pogody ducha. Scena męczeństwa św. Jana Chrzciciela jest pogrążona w brunatnym cieniu. Oprawcy znęcają się nad świętym przed ponurym murem więziennym. Egzekucji przyglądają się przez zakratowane okno dwaj więźniowie. Jan leży na ziemi nieprzytomny, być może już martwy. Półnagi kat za chwilę odetnie mu głowę. Nadzorca kata palcem wskazuje na misę. To nawiązanie do słów Salome: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela” (Mk 6, 25). Święty Jan Chrzciciel ganił króla Heroda za to, że odebrał żonę Herodiadę swemu bratu, Filipowi. Herod z zemsty uwięził Jana, nie chciał go jednak zabijać. Mściwa Herodiada szukała jednak okazji do zgładzenia proroka. Podczas uroczyście obchodzonych urodzin Heroda jej córka, Salome, zabawiała gości tańcem. Król był zachwycony. Spontanicznie obiecał spełnić każde jej życzenie. Dziewczyna zażądała śmierci świętego. Herod nie chciał już wycofać obietnicy i kazał zgładzić proroka. Chwilę później Salome mogła przynieść jego głowę swej okrutnej matce. Caravaggio przywiązywał dużą wagę do tego obrazu. To jedno z nielicznych dzieł, które podpisał. W małej kałuży krwi, koło głowy Jana, umieścił litery (niewidoczne na reprodukcji) f. Michela, czyli fecit (wykonał) Michela(ngelo).
2006 - Autor nieznany - Matka Boża Jasnogórska.jpg
Autor nieznany; „Matka Boża Jasnogórska”, tempera na des ...
Autor nieznany; „Matka Boża Jasnogórska”, tempera na desce, ok. XIII w.; Sanktuarium NMP Jasnogórskiej, Częstochowa Malarstwo bizantyńskie wypracowało kilka typów wizerunków Matki Bożej. Jednym z nich jest Hodegetria, czyli „wskazująca drogę”. Do tego typu ikon należy Matka Boża Częstochowska. Drogą, którą wskazuje, jest Chrystus, którego jako Dzieciątko Maryja trzyma na lewej ręce, pokazując Go prawą. Jezus wydaje się nieproporcjonalnie mały. Dzieje się tak dlatego, że Jego proporcje nie są proporcjami dziecka, tylko dorosłego człowieka. Dziecko ma znacznie większą głowę w stosunku do reszty ciała niż człowiek dorosły. Jezus prawą ręką błogosławi, a także wskazuje na Maryję, pod opiekę której nas powierza. Jego oblicze, chociaż dziecięce, jest pełne wzniosłości i godności. Historia obrazu kryje wiele tajemnic. Zagadkowe są na przykład blizny na prawym policzku Matki Bożej. Wiadomo, że 16 kwietnia 1430 r. banda rabusiów dokonała napadu na klasztor, pocięła wizerunek mieczami i rozbiła go na kawałki. Król Władysław Jagiełło nakazał jego naprawę. Malarze skleili rozbitą deskę i pociągnęli obraz na nowo farbą. Prawdopodobnie wówczas „odziali” Matkę Bożą w granatową suknię, ozdobioną złocistymi liliami. Lilie to symbol czystości, częsty atrybut maryjny. Mają one charakterystyczny kształt, identyczny jak lilie z herbu dynastii Andegawenów. Z tej dynastii pochodziła św. Jadwiga, pierwsza żona Władysława Jagiełły. Być może Jagiełło chciał w ten sposób uczcić zmarłą małżonkę... Ale dlaczego malarze nie usunęli śladów cięć? Według tradycji, próbowali je zamalować, ale im się to nie udawało. Według innej wersji, pozostawili ślady na pamiątkę dramatycznego wydarzenia.
2006 - Jose de Ribera - Św. Krzysztof.jpg
José de Ribera, "Św. Krzysztof", olej na płótnie, 1637, ...
José de Ribera, "Św. Krzysztof", olej na płótnie, 1637, Muzeum Prado, Madryt
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności