Download: 2021-05-02_105211.png
Kiedy można otworzyć drzwi?
Jak to się stało, że na czas wyborów najwyżsi dostojnicy Kościoła muszą godzić się na izolację? Wszystko zaczęło się w 1271 roku w Viterbo, kiedy to 17 kardynałów zebrało się, żeby wybrać następcę Klemensa IV.
Kardynałowie, niezdecydowani co do osoby kolejnego papieża, przeciągali obrady. Nie byli jednak odizolowani od świata, dopiero pewien incydent sprawił, że zamknęli się w pałacu.
Otóż, podczas mszy w katedrze, w której uczestniczyli też kardynałowie, został zabity książę Kornwalii, ugodzony sztyletem w serce. To wydarzenie miało zaważyć na decyzji, aby obrady odbywać wyłącznie w pałacu, ograniczając kontakt ze światem.
Izolacja nie złagodziła jednak sporów. Obrady nadal się przeciągały ku niezadowoleniu wiernych obawiających się podziałów w Kościele, a także mieszkańców Viterbo, którzy na czas wyborów utrzymywali świtę kardynalską.
Doprowadziło to do znanego epizodu: zamurowania drzwi i okien sali obrad, a z czasem do zerwania dachu i de facto uwięzienia kardynałów. Ludność wyznaczyła wtedy strażników, którzy mieli za zadanie w dzień i w noc pilnować budynku.
Zaszczyt ten przypadł rodzinie Savellich, później otrzymali oni też oficjalny tytuł "strażników konklawe". W XVIII wieku funkcję tę przejął ród Chigi i sprawował ją do XX wieku, do pontyfikatu Pawła VI. Dopiero to, a także ograniczenie posiłków, doprowadziły do wybrania papieża, Grzegorza X.
Nie był to pierwszy w historii przypadek odizolowania kardynałów na czas wyborów, takie wydarzenie miało już miejsce w 1241 roku, gdy kardynałów uwięził senator rzymski Matteo Orsini.
Jednak dopiero wydarzenie z Viterbo spowodowało, że praktyka całkowitego odosobnienia kardynałów weszła na stałe do tradycji kościelnej. Nowo wybrany Grzegorz X obawiając się powtórzenia historii z Viterbo wydał konstytucję "Ubi periculum" ustanawiającą instytucję konklawe.
Ponieważ konklawe jest jedyną taką na świecie ceremonią wyboru przywódcy, wokół niej narosło wiele mitów.
Istnieje choćby powszechne przekonanie, że po wypowiedzeniu przez mistrza ceremonii słów "Extra omnes" (wszyscy na zewnątrz) do czasu zakończenia konklawe nikt nie ma prawa wejść do Kaplicy Sykstyńskiej.
Owszem, zasady są bardzo restrykcyjne, ale istnieje wyjątek, kiedy drzwi mogą zostać otwarte. Gdy jeden z kardynałów spóźni się na otwarcie konklawe, i poda przekonujący powód (choroba albo wyjątkowe zdarzenie losowe), kardynałowie zgromadzeni wewnątrz mają obowiązek wpuścić go, i ma on prawo dalej uczestniczyć w wyborze.
Zdarzają się także naruszenia regulaminu konklawe. W sierpniu 1978 roku, podczas konklawe, którego efektem był wybór Jana Pawła I, zerwano plomby założone na okna kaplicy. Zrobiono to na polecenie kardynała Silvo Oddi, członka komitetu nadzorczego, z powodu ogromnego upału i trudności z oddychaniem starszych kardynałów.