powoz5.jpg
-
ABBA -
animacje -
bal weteranów -
ballada o Marii Magdalenie -
Boże Ciało -
byłeś ty byłam ja -
Czeskie -
czterdziestolatek -
daj daj nie odmawiaj daj -
Dansing Band -
doniczkowe -
Duo Fenix -
Dynamic -
dzisiaj rezerwa -
filmiki -
fiołek afrykański -
hej hej góralu -
humor -
Kornelia i Leszek Filec -
koty -
Leszek Orkisz -
Liban -
list do matki -
łóżka -
Maria Magdalena -
melodie -
Nimfa z czarnego stawu -
o pszczołach -
opolskie dziouchy -
ostatni taniec -
pies -
piosenki -
pola zielone -
polne -
procesje -
Prymaki -
psy -
ptaki -
ptaszki -
Rosyjska -
Ryszard Sawicki -
Sierra Madre -
Singapur -
Teresa Waleriańska -
The Shadows -
trzy razy kukułeczka -
wideo -
zapach kobiety -
zdjęcia -
zwierzęta
Życie w metropoliach miało szczególny smak, smak nowości, nęcących reklam, różnorodnych towarów pachnących egzotyką krajów kolonialnych. Urok wieczornych spotkań w operze, rautów i karnawałowych bali nieodmiennie towarzyszył porze jesienno-zimowej. Latem miasta stawały się męczące, duszne, mniej ludne. Życie towarzyskie europejskiego high life’u przenosiło się na wieś, do dworów i pałaców – rezydencji wiejskich, gdzie w rozległych plenerach angielskich parków spędzano czas na spacerach w powozach eleganckich, miękko resorowanych, wygodnych. Zdawały się być one dostosowane do wytwornych, długich sukien z tiurniurą, ściśniętych w pasie, opiętych w gorsie, eksponujących kobiecą sylwetkę. Gigantyczne kapelusze z pękami kwiatów romantycznie ocieniały delikatne, blade twarzyczki o naiwno-dziecięcych oczach. Czar kobiety, czar powozu, czar wiejskiej sielanki. Taką atmosferą tchnęło życie codzienne w rezydencji łańcuckiej, jednej z największych i najsłynniejszych w Europie pod koniec XIX i w pierwszej ćwierci XX wieku.