ScreenShot030.bmp

Kolejne podobieństwo do serii Diablo to system questów. Część zleconych zadań będziemy musieli wykonać, aby przejść grę, zaś podjęcie pozostałych będzie zależało już tylko od naszych chęci - niekoniecznie dobrych. Poza bieganiem po nieprzeciętnie niebezpiecznych londyńskich ulicach, alejkach i budynkach duże znaczenie będzie miało znajdujące się tuż pod miastem mistyczne sanktuarium, które stanowi ostoję ludzkości. Misje będą miały rozmaity charakter - od zabijania demonicznych przywódców po wyrywanie z ich rąk przedmiotów niezbędnych ludziom. Poza tym to, jakie zadania od danej postaci niegrywalnej otrzymamy, będzie zależało od dnia, w którym ją o nie zapytamy. Swoją drogą, rozwiązanie to pojawiło się już w Animal Crossing na GameCube jakiś czas temu. NPC-e będą nam też towarzyszyć przy wykonywaniu niektórych questów. Zespół Flagship Studios zamierza również przygotować możliwość zabawy po zakończeniu właściwej historii, i gracz będzie mógł wówczas wziąć udział w czyszczeniu miasta z resztek zła i pomóc ludziom wrócić do ich domów.

Chyba nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że nawet system rozwoju postaci będzie podobny do... Na samym początku zabawy będziemy musieli wybrać klasę naszego bohatera (do tej pory ujawniono tylko Templariusza). Postacie będą cechować się właściwymi sobie specjalizacjami - od siłowego rozwiązywania problemów poprzez walkę z dystansu po korzystanie z czarów lub umiejętności skradania się w mroku. Nasz bohater wraz z wykonywaniem kolejnych zadań i zabijaniem tuzinów najrozmaitszych bestii będzie zyskiwał punkty doświadczenia, które będziemy mogli rozdzielić na rozwój zdolności z trzech dziedzin: atak (posługiwanie się bronią i czarami ofensywnymi), obrona (aury defensywne) oraz ruchy combo, które umożliwią skuteczniejsze łączenie dwóch pierwszych dziedzin i zadawanie zabójczych uderzeń krytycznych.

Na dodatek każda broń, jaką się posłużymy, będzie miała specyficzne statystyki określające m.in. celność czy zadawane przez nią obrażenia. Ponadto na jej funkcjonowanie wpływ będą miały także właściwości pozostałych przedmiotów, które na sobie nosimy, a tym samym, np. grając w sieci, mniej zręczni gracze będą mogli tak kreować swoją postać, żeby z łatwością obronić się przed zwolennikami szybszych pojedynków. Nasz arsenał będzie liczył około setki typów broni palnej i białej, będzie można również trzymać w łapkach dwie jednostki broni jednocześnie. Pośród ujawnionych do tej pory modeli znajdują się m.in. Vulcan Bolter (miotacz kul ognia), Zeus Rifle (powala wiązką elektryczną nawet kilku przeciwników jednocześnie), Peacemaker Pistol (strzela pociskami odbijającymi się od ścian), Tempest Gun (seria błyskawic) oraz Harp (emituje dźwięki obezwładniające wroga). Oczywiście nie zabraknie przeróżnych mieczy, toporów, pałek, w tym także ich dwuręcznych wersji, a ponadto niektóre rodzaje broni będą wyposażone w odpowiednie sloty na relikwie poszerzające ich funkcjonowanie o dodatkowe możliwości. Przez cały czas będziemy nosić przy sobie ekwipunek, do którego wrzucimy wszystkie niezbędne przedmioty.

W Hellgate: London znajdzie się tryb rozgrywek multiplayer. Z ujawnionych do tej pory informacji
wynika, że całość zostanie rozwiązana podobnie do słynnego systemu Battle.net, więc gracze z całego świata będą mogli konkurować i współpracować ze sobą, wymieniać się przedmiotami, walczyć lub porozmawiać na czacie. Ogromne serwery umożliwią walkę o najlepsze pozycje w międzynarodowych rankingach. W każdej potyczce będzie mogło uczestniczyć prawdopodobnie maksymalnie od 16 do 32 graczy jednocześnie (ostateczna liczba zostanie podana później). Do rozgrywania mniejszych turniejów poza Internetem
będzie można skorzystać również z sieci lokalnej.