Jesteśmy potężną siłą.jpg

Po Święcie Niepodległości trzeba to jasno powiedzieć: jesteśmy potężną siłą, z ogromnym potencjałem. I piszę te słowa zarówno z pozycji patrioty i prawicowca, ale również kibica.

Znajdujemy się drugim, nawet trzecim obiegiem w życiu polityczno-społecznym Polski, a mimo to w Warszawie na największej manifestacji narodowej stawiło się 100 tys. ludzi i to mimo ogromnych represji – wzywania setek kibiców na komendy akurat w niedzielę, blokadach drogowych, zawracaniu do domów. Doszło nawet do sytuacji, gdy na lotnisku w Modlinie zatrzymano grupę węgierskich polityków udających się na Marsz, w tym dwóch posłów do parlamentu posługujących się paszportami dyplomatycznymi. Największy skandal to chyba jednak przesłuchania ojców paulinów z Włodawy., których całą winą było to, że podczas ogłoszeń parafialnych podali informację o wyjeździe na Marsz Niepodległości.

Skoro ludzie pokazali bezgraniczną determinację, chęć uczczenia pamięci bohaterów, których się opluwa(Roman Dmowski nazwany przez Janusza Palikota hitlerowcem i faszystą) i zamanifestowanie swojego zadowolenia to znaczy, że źle się dzieje. Jak się źle dzieję to niestety nie brakuje ludzi, którzy są gotowi rzucać kostkami brukowymi w organ „pilnujący porządku”. I niepodważalnym faktem jest, że w gronie tych 100 tys. ludzi znalazło się wiele zadymiarzy i bojówkarzy, którzy przyjechali z nastawieniem walki fizycznej. Na tym kończą się relacje medialne, dochodzi jeszcze chęć zdelegalizowania ONRu i MW, dorabianie teorii spiskowych o zaplanowanych przez organizatorów zamieszkach itd. Kto prawdę chcę usłyszeć ten ją usłyszy, policyjni prowokatorzy w oliwkowo-czarnych kominiarkach wywołali zamieszki, na filmikach dokładnie widać ich skandaliczne zachowanie, co nie zmienia faktów, że po naszej stronie nieodpowiednich osób też nie zabrakło.
Cały artykuł na Narodowcy.net