UHNAK Dorothy

Galeria

sortuj według:
nazwa
typ pliku
rozmiar
data dodania

1,9 MB
20 lip 14 13:06

W spokojnej nowojorskiej dzielnicy policja znajduje ciała dwóch zamordowanych chłopców. Podejrzenia skupiają się na ich matce, a wstępne wyniki dochodzenia zdają się potwierdzać jej winę. Jednakże detektyw Joe Peters ma wątpliwości, zwłaszcza że śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, na jaw wychodzą nowe fakty... Okładka: miękka; Rok wydania: 2003;

zachomikowany

0,7 MB
20 lip 14 13:06

Uhnak Dorothy - Policjantka.pdf

'Przypadki opisane w tej książce zdarzyły się mnie osobiście, jak również innym policjantom. Policjanci są najwspanialszymi gawędziarzami na świecie, a moja praca w policji była wspaniałą ...

zachomikowany

0,9 MB
20 lip 14 13:06

Uhnak Dorothy - Policjanci.pdf

W "Policjantach" autorka opisuje barwnie i żywo rodzinę nowojorskich stróżów prawa pochodzenia irlandzkiego, O'Malleyów, dzieje jej trzech pokoleń, odrębność, dumę, i wierność własnym ideałom (...). Czytelnik znajdzie tu też interesujący i dość egzotyczny dla nas obraz życia w Nowym Jorku w latach trzydziestych, czterdziestych i na początku lat siedemdziesiątych. (tekst z okładki)

zachomikowany

1,0 MB
20 lip 14 13:06

Uhnak Dorothy - Ofiary.pdf

Dlaczego nikt nie przyszedł
Na oczach mieszkańców nowojorskiej dzielnicy Queens zamordowano młodą pielęgniarkę.
Czy zabójcą jest osobnik zwany "Bestią z Queens"?
Śledztwo prowadzi policjantka Miranda Torres i znany dziennikarz Mike Stein.
To czwarta - po "Śledztwie", "Policjantach" i "Fałszywym świadku" - wydana w Polsce książka Dorothy Uhnak, nowojorskiej eks-policjantki, mistrzyni prozy obyczajowo-sensacyjnej.

zachomikowany

0,8 MB
20 lip 14 13:06

Uhnak Dorothy - Cien Ryer Avenue.pdf

Stanley Paycek został uznany za winnego, choć nawet nie złożył zeznań, a to dlatego, iż nie miał pewności co do niczego poza faktem, że prawdopodobnie roztrzaskał przyjacielowi czaszkę, więc cóż jeszcze mógłby powiedzieć? [.] W wieczór poprzedzający egzekucję odwiedziła skazańca rodzina. [.] Najstarszemu synowi, Willie’emu, [.] zezwolono na spędzenie kilku minut sam na sam z ojcem. Wtedy to właśnie czternastoletni Willie powiedział swojemu tacie, co naprawdę przydarzyło się Walterowi Stachiewowi w nocy 28 grudnia 1935 roku. I kto był w to zamieszany. I że pewnego dnia, w dalekiej przyszłości, opowie prawdziwą historię. Kiedy już będzie wiedział, jak potoczy się życie zamieszanych w nią osób. To właśnie jest ta opowieść.

zachomikowany