-
189 -
652 -
3276 -
121
10036 plików
2158,4 GB
deweloper: Activision,
wydawca: Activision
Platforma: PC
Wersja językowa: angielska
Wymagania minimalne:
PIII 800 MHz,
256 MB RAM,
grafika 64 MB,
500 MB HDD
"Berkley Bass Tournament Tycoon" to strategiczna gra ekonomiczna, w której wcielamy się w organizatora dużego turnieju wędkarskiego.
Życie to nie gra komputerowa i potrafi dać w kość. Na ekranie monitora niemal każdy człowiek może być agentem specjalnym, wyśmienitym kochankiem bądź małą, pyskatą żabą, która zjadła wszystkie rozumy i wydaje się, że jest najmądrzejsza. Niestety, rzeczywistość skrzeczy. Dzień zaczyna się boleśnie rano, później szkoła bądź nudna praca (stemplowanie listów, roznoszenie paczek po biurowcu, sprzątanie chodników), wreszcie wieczór przed telewizorem. Tak się nie da żyć!
Co gorsza, twórcy gier komputerowych z reguły nie robią nic, by nam to życie uprzyjemnić. Chciałoby mi się zobaczyć program, w którym odkurzanie nabiera nowego, głębszego sensu. Być może wówczas spojrzałbym na tę czynność z zupełnie innej strony i chętniej niż dotychczas usuwał z dywanu zwierzęce kłaki. Niestety, nic z tego. Do rąk dostaje kolejną grę o dzielnym komandosie, która tylko pogłębia moje kompleksy. Dlaczego oni mi to robią?
Pewno dlatego, że gram w strzelaniny. Gdybym częściej zaglądał na poletko ekonomiczne, pełne rozmaitych "tycoonów" i "managerów", widziałbym świat w zupełnie innych barwach. Tam mniej widowiskowy zawód wcale nie jest gorszy. Ba, niekiedy nawet lepszy, gdyż bardziej oryginalny, a przez to ciekawszy dla statystycznego Kowalskiego. Nawet jeśli człowiek pracuje w fabryce dolnopłuków, znajdzie tu coś dla siebie.
Potwierdzeniem moich słów niech będzie "Berkley Bass Tournament Tycoon", nowa gra Activision. Znana i ceniona firma tym razem zainteresowała się rybami. Nie stworzyła jednak klasycznej symulacji wędkarza, a program, w którym można zorganizować turniej o Puchar Wąsatego Suma. Zaangażowanie się w przygotowania, włącznie z wyborem łowiska i pieczeniem hamurgerów dla spragnionych wrażeń zawodników dostarczyć ma o wiele większych emocji niż polowanie z karabinem na niemieckich szpiegów.
Sam pomysł rzeczywiście nie był zbyt skomplikowany. Producent zauważył, że gry poświęcone wędkowaniu wciąż sprzedają się nieźle, po czym stwierdził, że nikt nie spojrzał jeszcze na tę branżę od strony ekonomicznej. Postanowił więc stworzyć "Berkley Bass Tournament Tycoon", grę, w której gracz będzie mógł spojrzeć na turniej wędkarski od trzech różnych stron.
Po pierwsze, w grze da się stworzyć zupełnie nowy akwen wodny. Gracz otrzyma bowiem wpływ na kształt jeziora i wygląd jego wybrzeża, a także części podwodnej. Osobiście zadba o płycizny i piaskowe łachy, jak również miejsca głębsze, gdzie lubią buszować drapieżniki. Posadzi też wodorosty, lilie wodne, nenufary i inne rośliny, za którymi przepadają takie okonie na przykład. Na sam koniec samodzielnie zarybi staw, by mieć pewność, że zawodnicy mają po co moczyć kije. Wbrew pozorom stworzenie sensownego ekosystemu wcale nie jest proste. Niektóre gatunki ryb nie przepadają za sobą, inne giną w nadmiernie nasłonecznionej wodzie bądź też nie radzą sobie z płyciznami. Trzeba się ostro nagimnastykować, by stworzyć coś, co ma ręce i nogi.
Po drugie, w "Berkley Bass Tournament Tycoon" gracz może zarządzać całą okolicą, a więc wznieść bindugi i pomosty, założyć wypożyczalnie sprzętu wodnego, zbudować budki kempingowe z mydłem i powidłem, a także zorganizować turniej z nagrodami. Wydarzenie to wymaga nie tylko ogłoszeń w prasie, ale i znalezienia sponsorów, którzy wyłożą pieniądze na nagrody. Do tego dochodzi konieczność ułatwienia telewizji pracy poprzez stworzenie centrum prasowego. Na nudę narzekać po prostu nie ma kiedy!
Po trzecie wreszcie, gracz może osobiście wziąć udział w konkursie wędkarskich i przez długie godziny moczyć kija w wodzie. Skorzysta przy tym z echosondy i GPS-u, zastosuje profesjonalną zanętę i wiele rodzajów wędzisk, żyłek, kołowrotków, spławików. Specjalna kamera umożliwi śledzenie podwodnych losów przynęty!
Gra pojawiła się właśnie w amerykańskich sklepach, a w Europie zadebiutuje na początku maja. Wielkim hitem się nie stanie, bo dzieci i ryby głosu nie mają, ale... kto wie, może i wśród naszych czytelników znajdą się osoby, które z chęcią zmierzą się z rolą organizatora imprezy dla wędkarzy.
- sortuj według:
-
0 -
0 -
0 -
0
1 plików
96,19 MB