Download: Marcowe migdały_by_adam_xyz.avi
(1989) "Marcowe migdały" to film o pokoleniu dzisiejszych pięćdziesięciolatków, których młodość przypadła na koniec lat sześćdziesiątych. Mając naście lat zetknęli się ze sprawami, których do końca nie rozumieli. W roku 1968 dowiadywali się o tym, że jeden z nich jest dobrym Polakiem, a drugi nie, bo jest syjonistą. "Rozpoczęło się masowe opuszczanie kraju. Marcyś, jeden z bohaterów filmu to postać autentyczna - szkolny kolega Radosława Piwowarskiego, też nie chciał wyjeżdżać. Na Dworcu Gdańskim odbywały się sceny wręcz dramatyczne. Całe klasy żegnały swoich kolegów, nauczycieli." - opowiada Radosław Piwowarski. W "Marcowych migdałach" - podobnie jak w innych swoich filmach - reżyser zawarł wiele wątków osobistych. Przypomniał atmosferę małego miasteczka z końca lat sześćdziesiątych, podobnego do tego w jakim sam się wychował, marzenia i problemy ówczesnych nastolatków. Początek marca 1968 r. Mieszkańcy małego Lublimia czekają na dworcu, by powitać pociąg przyjaźni z Czechosłowacji. Wśród nich są uczniowie XIc i nauczyciele. Tymczasem pociąg nie zatrzymuje się. Tomek - szkolny literat i fotograf - otrzymuje od dyrektorki polecenie opisania w gazetce ściennej serdecznego przyjęcia czeskich przyjaciół i przebiegu ich wizyty. Chłopiec odmawia. Przyjaciel Tomka, Marcyś, urządza prywatkę dla całej klasy. Później chłopcy czytają w gazecie artykuł niejakiego Wilka, który opisał orgie bananowej młodzieży, odbywające się w domu Marcysia, demoralizującego polską młodzież. Wolna Europa podaje, iż w Warszawie ORMO bije studentów za "Dziady". A rano cała szkoła maszeruje na rynek, by wziąć udział w "spontanicznym" proteście klasy robotniczej przeciw wichrzycielom oraz zademonstrować wierność wobec partii i tow. Wiesława. Tomek wiesza w szkolnej gablocie zdjęcia Oli. Jej twarzy nie widać, natomiast na pierwszym planie widnieje jej goła pupa, ze śladami pobicia. Ola została pobita przez ojca, funkcjonariusza UB. W szkole z powodu tych zdjęć wybucha skandal, Tomek zostaje zawieszony w prawach ucznia. Ratuje go Marcyś, który bierze całą winę na siebie. Wkrótce i tak będzie musiał wyjechać z Polski. Tomek idzie do Marcysia. Na jego widok uciekają ze schodów trzej mężczyźni. Chłopiec podnosi spadającą puszkę z farbą i pędzel, zaczyna ścierać z drzwi napis "Żyd".