Wilk i Zając (6).avi
-
- Muminki -
300 -
Alfred Hitchcock -
anti-politics -
arabska -
biografia -
BODO -
Bogusław Wołoszański w Radio Zet -
Brink -
chińska -
Coen bracia ;) -
Cooper C.Merian -
DoRzeczy -
Dzienniczek Św. Siostry Faustyny (MP3) -
Figurki 1 -
Filmy -
filmy z napisami angielskimi -
hiperrealizm-Paul Cadden -
I wojna światowa -
IPN TV - „Z filmoteki bezpieki” -
Jacek Yerka -
Jasnowidzaca Wanga -
Kapitan Sowa na tropie.1965 -
katolonarodowe -
klipy -
Military English Campaign (1-3) -
młody papież -
modele redukcyjne Łask 2016 -
moje dzieła -
Okręty 1 i 2 wojny światowej -
Patriotyczne -
Paweł Kukiz -
Paweł Kukiz(1) -
Podziemna TV -
Pogoda dla bogaczy - lektor -
różne -
Sprawa Honoru -
Szninkiel -
Święta Rodzina -
The Walking Death [Żywe Trupy PL] -
Thorgal -
ucho prezesa -
VINYL -
Wcielenie zła -
Wilhelmi Roman -
Wilk i Zając (Nu, pogodi) -
Wojenne Dziewczyny -
WSieci -
Yans -
z okolicy
Kiedy pod koniec lat 60. animator z słynnego studia Sojuzmultifilm, Wiaczesław Kotionoczkin, otrzymał zlecenie nakręcenia edukacyjnego filmu animowanego dla dzieci, pewnie nie podejrzewał, że „chałtura”, której nie chciał się podjąć żaden z pracujących tam twórców, przyniesie mu taką popularność. Od 1969 roku przez siedemnaście kolejnych lat bohaterowie jego filmu Wilk i zając (ros. Nu, pogodi! – No, poczekaj!) bawili miliony widzów w całym bloku wschodnim. Po czwartym odcinku filmu, kiedy Kotionoczkin planował zakończenie produkcji, z całego Związku Radzieckiego zaczęły spływać góry listów od widzów, proszących, aby ich ulubieni bohaterowie nie zniknęli. Wiele z tych listów zawierało nawet propozycje przygód, które mogłyby przydarzyć się Wilkowi i Zającowi. Popularność bajki była zaskoczeniem dla wszystkich. Kiedy powstał pierwszy film, pracujący z Kotienoczkinem koledzy z dezaprobatą kiwali głowami. Większość z nich zajmowała się tworzeniem ambitnych animacji, a slapstickowa konwencja kreskówki, którą przyjął Kotionoczkim miała uwłaczać renomie studia. Kręcenie nosem na nic się jednak zdało – widzowie pokochali Wilka i zająca. Pomysł scenariusza był niezmiernie prosty. Dwóch bohaterów, których wzajemna niechęć wynika z miejsca, które zajmują w łańcuchu pokarmowym – osiłkowaty Wilk i dystyngowany Zając uczestniczy w niekończącej się zabawie w kotka i myszkę. Wilk przez wszystkie odcinki próbuje dopaść Zająca, jednak cały świat jakby sprzysiągł się przeciwko niemu – kiedy jest już blisko, zawsze coś staje mu na przeszkodzie i okazuje się, że to właśnie on zbiera najwięcej razów. Prosta konwencja filmu edukacyjnego szybko jednak wymknęła się spod kontroli, nasiąkając duża dawką ironii, która była czytelna raczej dla dorosłych widzów niż dla dzieci. Być może było to jednym z powodów, dlaczego kreskówka cieszyła się miłością widzów we wszystkich grupach wiekowych. Również odejście od wyraźnego podziału na dobrych i złych, przysłużyło się filmowi i sprawiło, że wymknął się on schematom nałożonym przez zleceniodawców. Szybko okazało się, że sympatię wśród publiczności budzi nie prawy i chytry Zając, ale palący niezliczone ilości papierosów Wilk. Z Wilkiem i zającem związany był nie tylko Kotionoczkin. Z bohaterami filmu na stale zrośli się aktorzy, którzy podkładali pod nich głosy – Anatolij Papanow (Wilk) i Klara Rumiancewa (Zając). O sile, z jaką wpłynęli na kreskówkę może świadczyć chociażby to, że to śmierć Papanowa wpłynęła za zatrzymanie produkcji. Aktor nie był jednak pierwszym wyborem reżysera. Ten w roli Wilka chciał obsadzić Włodzimierza Wysockiego, który pod koniec lat 60. był u szczytu swojej popularności. Problem polegał jednak na tym, że rosyjski bard był już wtedy na cenzurowanym i organ, który miał zatwierdzić obsadę, nie zgodził się na jego udział. Kotionoczkin złożył jednak Wysockiemu swoisty hołd – w pierwszym odcinku Wilk pogwizduje sobie Piosenkę o przyjacielu autorstwa legendarnego pieśniarza. Choć produkcję Wilka i zająca wstrzymano w 1986 roku, film powrócił w roku 1993 z dwoma nowymi odcinkami. Kolejne powstały dopiero dwanaście lat później, już po śmierci Kotioczkina. Dwa ostatnie odcinki wyreżyserował jego syn Aleksiej. Pozostaje pytanie, czy bohaterowie powrócą jeszcze na kolejne starcie. Pytany o to w jednym z wywiadów, których udzielił po premierze Aleksiej Koniotoczkin, zacytował swojego ojca, któremu nieustannie zadawano to pytanie: „Wilk i Zając to takie towarzystwo, które prędzej czy później dostaną się na ekran”. Wszyscy fani mają nadzieję, że słowa te staną się prorocze (RusLink).