09.Nie trzeba głośno mówić.mp3
-
!Paczki wg autorów -
♠AUDIOBOOKI -
1602 -
23 tysiace ebook -
2419 ebooków -
Antologia komiksu polskiego -
Asceltyckie mgły -
Asteriks i Obeliks -
Atlantyda -
Atomic Robo -
Baranowski -
BIOGRAFIE 143 szt -
Czterej pancerni i pies -
Dawid i Sandy -
Dożywotniak -
Dwa miecze -
Dziesięciu z wielkiej ziemi -
Dziesięciu z wielkiej ziemi(1) -
ebooki25GB -
epub 5073 szt -
epub 5073 szt(1) -
Funky Koval -
Głowy Orłów -
Historia języka polskiego -
historia Polski(1) -
Historia świata w obrazkach -
Indiana Jones -
Janosik -
Kapitan Żbik -
Kolekcja Gazety Wojenne -
komiksy -
Koziołek Matołek -
Literatura polska -
Multimedialna Historia Polski -
Od wojny do wojny II -
Od zaborów do Wielkiej Wojny -
Piosenki wileńskie -
RELAX -
Rzeczpospolita Obojga Narodów II -
Rzeczpospolita Obojga Narodów III -
Świat komiksu -
świat młodych -
świat młodych(1) -
Tajemnica złotej maczety -
Tajemnica złotej maczety(1) -
THORGAL -
Trole z Troy -
Tytus Romek i A`Tomek -
Winetou i Old Shaterhand -
Zza wschodniej ściany
„Ostatnia książka Józefa Mackiewicza, Nie trzeba głośno mówić, jest jego największym dziełem. Co do tego nie ma już wątpliwości. Ale nie jest to tyko powieść. Jej ładunek polityczny jest tak znaczny i ważny, że trzeba ją uważać także za traktat polityczny o samoistnym znaczeniu. Objawia się to nie tylko w słowach bohaterów powieści, lecz także w wielkiej obfitości dokumentów dosłownie przytoczonych (…) Mackiewicz pisze, że wszystkie nieszczęścia, jakie spotykały Polskę w czasie drugiej wojny światowej i później, biorą początek z grzechu pierworodnego, jakim było lekceważenie niebezpieczeństwa bolszewizmu przez Piłsudskiego”.
Zastosowałem metodę wprowadzania postaci powieściowych w bezpośrednie zetknięcie nie tylko z autentycznymi wypadkami, ale też z autentycznymi ludźmi działającymi w tamtym czasie. Odbiega to, rzecz zrozumiała, od formy klasycznej powieści. Nie wydaje mi się jednak, by konwencja ograniczająca w tym względzie swobodę autorską była słuszna. Jestem zwolennikiem w twórczości literackiej swobody nieograniczonej. Dziś zwłaszcza, gdy próby obalenia krępujących twórczość kategorii prowadzą do licznych eksperymentów, nieraz daleko idących, jak np. tworzenie z powieści „antypowieści” itp. — surowe przestrzeganie podziału na tzw. „fiction” i „non-fiction” wydaje mi się anachronizmem. Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem przeciwnikiem utartych konwencji. Chcę tylko uprzedzić czytelnika, że moja powieść tych konwencji nie przestrzega.