Download: Północna Rosja, Dolina Śmierci - czyli miejsce, gdzie więcej umarłych niż żywych_1.mp4
Opublikowano 19 wrz 2012
Reportaż z wyprawy do północnej Rosji. Do miejsc, w których w czasie II wojny światowej zginęło pół miliona żołnierzy. Rejon, w którym w latach 1941-44 liczba poległych była większa niż liczba mieszkańców, a walki prowadzono w terenie tak trudnym, że udało nam się dotrzeć na miejsce wyłącznie dzięki wojskowej amfibii.
Ponadto film przedstawia życie codzienne w odciętej od świata, opuszczonej rosyjskiej wsi. Opowieść kobiety, która już od 25 lat mieszka w wiosce zupełnie samotnie. Całość uzupełnia rosyjska muzyka ludowa oraz komentarz niezwykle sympatycznego Rosjanina o polskich korzeniach.
Rosyjska wieś, bezdroża i opowiedziana tu historia wprawdzie nie jest tak spektakularna jak spadający w Czelabińsku meteoryt, niemniej zapraszam do obejrzenia 32 minutowego dokumentu wszystkich zainteresowanych poznaniem Rosji innej, niż ta znana z telewizji i pocztówek. Jeżeli przed obejrzeniem filmu wolisz zobaczyć zdjęcia znajdziesz je na stronie:
http://www.waldemar.katowice.pl/0007_...
http://www.waldemar.katowice.pl
Montaż filmu to dosyć specyficzny typ zajęcia - polega na tym, że ten sam materiał filmowy widzimy, słyszymy kilkaset razy. Osobom, które zobaczą film po raz pierwszy chciałem zwrócić uwagę na ścieżkę dźwiękową. W pierwszym momencie sam jej nie doceniałem. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach wschodnia muzyka ludowa wydaje się być passé. Jeśli jednak odrzucimy uprzedzenia, to szybko odkryjemy, że linia melodyczna tych utworów ma w sobie to "coś".
Osoby, które przyczyniły się do powstania filmu:
Jerzy Pączek - producent filmu, pomysłodawca i główny organizator wyprawy, bez niego żadna sprawa by nie ruszyła z miejsca.
Stanisław Balcerzak - specjalista od kamery, dzięki któremu montaż filmu był wyborem pomiędzy jednym a drugi udanym ujęciem.
Pani Jadwiga, Pani Alicja, Pan Zdzisław - przedstawiciele Polonii w Nowogrodzie, bez nich nigdy byśmy nie dotarli do osób i miejsc przedstawionych w filmie.
Natasza Kloc - specjalistka od języków obcych, nie widziałem dziewczyny na oczy, a mimo to zgodziła się przetłumaczyć rosyjskie wiersze. Miłe, że w dzisiejszym świecie ciągle można liczyć na taką bezinteresowność.