Gombrowicz - Operetka (2001).rmvb
-
■ HOMEFRONT THE REVOLUTION [PC] -
►1972 Dyskretny urok burżuazji -
►2013 Operacja Argo -
►2013 Życie Pi -
►Dokumentalne -
Allen Joan -
Aryjska para 2004 -
Atrakcyjny pozna panią 2004 -
Azteckie Piramidy -
Ballada o Piotrowskim 2009 -
Beczka amontillado 1971 -
Benek 2007 -
Bezmiar sprawiedliwosci 2006 -
Boże skrawki 2001 -
Bracia Karamazow 2008 -
Cara Delevingne -
Cate Blanchett -
Chłopcy z Placu Broni 2005 -
Ciacho 2009 -
Cień szakala 2007 -
Córa marnotrawna 2001 -
Cudzoziemiec 2003 -
Dawno temu w Iłży 2010 -
Dekalog 1988 -
Doris Day anglojęzyczne -
Dwie godziny 1946 -
Dziecko szczęścia 1991 -
Energia Atomowa -
Hakerzy -
inne -
Jazda na krawędzi -
Justyny Steczkowska -
Katastrofa promu Columbia -
Marzena Kipiel Sztuka -
Ogród rozkoszy ziemskich 2003 -
Porwanie Savoi 1979 -
Przekładaniec 1968 -
Skrzydlate świnie 2010 -
Spowiedź dziecięcia wieku 1985 -
Stary człowiek i pies 2008 -
Superwizja 1990 -
Szklana kula 1972 -
Ślady wilczych zębów 1983 -
Trudna miłość 1953 -
Trzy kobiety 1956 -
Wiosna 1941.2008 -
Zabicie ciotki 1984 -
Zadzwońcie do mojej żony 1958 -
Zaproszenie 1985 -
Złota Mahmudia 1986
* Dane techniczne: Barwny. 71 min.
Spektakl przeniesiony z desek Teatru Narodowego w Warszawie. (Premiera "Operetki" miała miejsce 25 czerwca 2000 r.) Premiera: 09.12.2001
"W operetce postacie muszą być operetkowe - notował Gombrowicz - akcja operetkowa, mity operetkowe, a ja usiłowałem władować w nią za dużo. Dopiero więc gdym te treści zawarł w metaforach ściśle operetkowych jak strój, rewia mód, wszystko bardziej składnie mi się zamknęło. (...) Ludzkość traci swoje najpiękniejsze wierzenia, swoje najukochańsze kostiumy. Ani Bóg, ani ideały: nawet rewolucja ginie. Wszystko zmierza ku czarnej trumnie! I wówczas z trumny wynurza się młoda nagość ludzka, wieczna radość naszej wiecznej młodości. Proste, jak operetka". Prezentowany w Studiu Teatralnym Dwójki spektakl jest telewizyjną wersją przedstawienia, zrealizowanego przez Teatr Narodowy w czerwcu 2000 roku. Po premierze teatralnej krytyka zgodnie uznała inscenizację Jerzego Grzegorzewskiego za sukces artystyczny tej sceny i osobiście reżysera, który "spojrzał głębiej na rewolucję i ostrożniej na młodość. Przypomniał, że światowy przewrót to XX-wieczna rzeź, a nie przebieranka, marzenie zaś o wyzwoleniu z więzów kultury rychło może obrócić się w jakąś współczesną formę niebezpiecznego barbarzyństwa". Ostatnia sztuka w dorobku Witolda Gombrowicza (1904-69) ukazała się w 1966 roku, wraz z III tomem "Dziennika", nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu. W odautorskim "Komentarzu" pisarz zasugerował najtrafniejszą inscenizację "Operetki" - w teatrze, ale i w wyobraźni czytelnika. "Monumentalny idiotyzm operetkowy idący w parze z monumentalnym patosem dziejowym - maska operetki, za którą krwawi śmiesznym bólem wykrzywione ludzkości oblicze".
Tym tropem poszedł Jerzy Grzegorzewski. Wykorzystując każdą okazję do zabawy "bosko idiotycznym" żywiołem operetkowym, scenicznym żartem, aluzją literacką czy muzyczną, pokazał świat pędzący na oślep, przez groteskową rewolucję ku autentycznej zagładzie wszystkiego, co dotychczas było ważne. Kiedy "wiatr historii" już zrobił swoje i w finale rozlega się hymn na cześć młodości i nagości, nagle pojawia się złowroga nuta. Ekran ciemnieje, widowisko już się kończy, a groźne skandowanie i tupot podkutych butów nadal trwa.
A zaczyna się szampańsko i w zawrotnym tempie. Hrabia Szarm, podtatusiały zdobywca dam, licytuje się z baronem Firuletem, który z nich ma więcej kobiet "na rozkładzie". Książę z małżonką zachwycają się kazaniem, jakie "nasz dhogi ksiądz phoboszcz wygłosił ku czci naszego dhogiego Pana Bog". Księstwo Himalaj i całe wielce ahystokhatyczne towarzystwo z entuzjazmem wita mistrza Fiora, znanego w Europie dyktatora mody "tyleż męskiej, co damskiej". Chory na "nieuleczalny wymiot" Profesor, rzygający na wszystko i wszystkich, wprowadza na salony słynnego koniarza, który nigdy nie spada z siodła, bo "galop to jego specjalność". Nikt, poza Profesorem, nie wie, że świeżo wykreowany hrabia Hufnagiel to były kamerdyner zwolniony ze służby za krnąbrność. Towarzystwo przygotowuje się do balu z okazji planowanej rewii mód. Hufnagiel proponuje, by był to bal maskowy - "zamaskowany bal", jak nasze czasy. Niektórzy goście przybędą w workach narzuconych na strój, który każdy sobie obmyśli. Na dany przez mistrza Fiora znak worki opadną i ukaże się obowiązujący model sylwetki na nadchodzące lata. Wszyscy są zachwyceni pomysłem, zwłaszcza że żadnej myśli własnej nie mają już od dawna. Tylko Albertynka, cud dziewczynka, woła bez skrępowania: nagości chcę. Birbant Szarm po raz pierwszy spotyka kobietę, która woli rozbieranie od ubierania. Nie wierzy własnym uszom. Przyprowadza na bal tresowanego złodziejaszka na smyczy, by dobrał się tam, gdzie hrabia nie zdoła. To samo czyni jego rywal, Firulet. Gdy obaj spuszczają złodziejaszki ze smyczy, robi się zamęt, panika i groza. Rewolucja. Worki opadają. Wśród barwnych, operetkowych postaci pojawiają się szare mundury. Hufnagiel wykłada swoją koncepcję rewolucji. Dosiada okrakiem Profesora, rozpoczyna swój galop. I już nikt nie jest sobą. Książę chowa się w przebraniu lampy, księżna udaje stolik, proboszcz - kobietę. Szarm i Firulet ciągną na wózku trumnę. To świetny kamuflaż, jakby ktoś się czepiał, to oni zwariowali, chodzą z trumną i kwita. Mistrz Fior, bezradny wobec szaleństwa mody - czy Sztuki - na bezdrożach Historii, przeklina maskę, "co się nam w ciało wżera, okrwawiona". Chce złożyć do trumny "zhańbioną człowieka nagość". Lecz w trumnie ktoś już spoczywa. [PAT]