Download: Wietnam – niebo i ziemia pl.avi
Była to jedna z najkrwawszych i najdłuższych wojen w jakie uwikłał się amerykański imperializm okresu zimnej wojny.
Wojna w Wietnamie była jednym z zapalnych punktów, napędzających masowe ruchy studenckie lat 60-ych. Ideolog Nowej Lewicy, Herbert Marcuse napisał o niej: „Wojna ta po raz pierwszy odsłoniła studentom istotę ukształtowanego społeczeństwa: jego wewnętrzną potrzebę ekspansji i agresji, okrucieństwo jego walki z ruchami wyzwoleńczymi”. Oczy społeczeństw całego świata zwrócone były na to małe indochińskie państewko, którego ludowe siły partyzanckie w prymitywnych warunkach, stawiały nieugięty opór militarnej machinie jednego z najpotężniejszych państw świata, uzbrojonego w najnowocześniejsze techniki śmierci, takie jak napalm czy bomby rozpryskowe.
Reakcją intelektualistów, takich jak Bertrand Russell było założenie Międzynarodowego Komitetu ds. Zbrodni Wojennych w Wietnamie. Studenci organizowali marsze,okupowali uniwersytety i pikietowali amerykańskie bazy wojskowe,odmawiali udziału w wojnie. Grupy miejskich partyzantów podkładały bomby pod infrastrukturą wojsk USA, by swoimi symbolicznymi akcjami zamanifestować solidarność z Vietcongiem i choć trochę osłabić propagandową siłę amerykańskiego Goliata.
Mimo, że wojna ta jest ważnym momentem współczesnej historii, a od jej zakończenia minęło już wiele lat, opowieść o niej w naszym kręgu kulturowym, wciąż zdominowana jest przez europocentryczny, zachodni punkt widzenia. Kino fabularne, nawet to antywojenne, pokazuje nam moralne rozterki i cierpienia młodych amerykańskich rekrutów, doświadczających absurdu wojny. Wciąż jest to jednak opowieść białego człowieka, dokonującego rozrachunku z własną historią.
Niemal nigdy nie dane jest nam popatrzeć na wydarzenia oczami drugiej strony, posłuchać jej opowieści, doświadczyć jej przeżyć, poznać jej punkt widzenia. Gdyby ktoś zapytał nas czy widzieliśmy jakikolwiek film wojenny pokazujący historię tej wojny z perspektywy Wietnamczyków, czy widzieliśmy film produkcji wietnamskiej, którego bohaterami (z którymi cieszymy się i płaczemy) są Wietnamczycy, większość odpowiedzi byłaby zapewne przecząca. I to powinno budzić nasze zdumienie oraz niepokój.