-
490 -
9493 -
303 -
194
14052 plików
6571,7 GB
In The Flesh - Live Roger Waters
Znakomity koncert
J B
Waters przedstawia - na scenie w Portland,USA - wybór prawie wszystkich najlepszych kompozycji ze swojej kariery w PF i solo. Zespół gra chyba nawet lepiej niż Pink Floyd, a rejestracja video jest bezbłędna (np. nie ma irytującego skakania ujęć z kwiatka na kwiatek - plagi większości obecnych nagrań z koncertów).
Recenzja-Rzeczpospolita - Dylematy solisty
Jacek Cieślak Więcej o recenzencie
Dziś ukazuje się nowy koncertowy album Rogera Watersa "In The Flash - Live". To pierwsza od lat muzyczna propozycja założyciela Pink Floyd, jeśli nie liczyć zeszłorocznego wydania koncertowego "The Wall". Na solowej płycie znalazła się jedna premierowa kompozycja "In The Candle".
Rogera Watersa można uznać za wielkiego pechowca w światowym show-biznesie. Przez wiele lat, po odejściu Syda Barretta, stał na czele Pink Floyd, jednego z najważniejszych rockowych zespołów. Przełom lat 70. i 80. był już okresem napięć. Sukces "The Wall" i "Final Cut" łączył się z rozpadem zespołu. Waters miał już wtedy gotowy materiał na solową płytę "Pros And Cons Of Hitch Hiking". Nagrana m.in. z udziałem Erica Claptona, była znakomita, cieszyła się ogromnym powodzeniem. Szybko jednak satysfakcję z solowych sukcesów zakłócił konflikt z kolegami z grupy. Waters uważał, że jego odejście z zespołu oznacza koniec działalności. Gilmour, Mason i Wright chcieli działać dalej. Praw do nazwy dochodzili w sądzie. Waters przegrał sprawę i stał się niemym świadkiem komercyjnych sukcesów kolegów. Dziś, tak jak The Rolling Stones, występują na wielkich stadionach, tymczasem Waters swoją publicznością może wypełnić kilkutysięczne sale koncertowe. Rzecz jasna, nie wielkością publiki mierzy się klasę artysty, z pewnością jednak można mówić o ukaranej pysze Watersa.
Po przesłuchaniu albumu "In The Flash - Live" można sobie zadać pytanie, czy warto mu było kruszyć kopie z kolegami. Na dwóch płytach zaprezentował przecież nagrania z "Dark Side Of The Moon", "Wish You Were Here", "Animals" i "The Wall". Wykonują je również Floydzi, równie perfekcyjnie. Pozytywną odpowiedź przynosi dopiero wersja live "Dogs" i wspaniałej psychodelicznej kompozycji "Set The Controls For The Heart Of The Sun". Zwraca uwaga długa sekwencja z albumu "Amused To Death". Płyta studyjna była nieznośnie manieryczna, wręcz nudna. Cztery kompozycje zagrane osobno nabrały nowego wyrazu. Powstała piękna minisuita, bardzo kameralna, wyszeptana przez Watersa w "It's Miracle", dynamiczna w "Perfect Sense" i "The Bravery Of Being Out Of Range". Na zakończenie słyszymy premierowy "In The Candle", refleksyjny blues z rozlewistymi partiami gitary i monumentalnymi chórkami czarnoskórych wokalistek. Ich płyty stały się trwałym elementem muzycznego dzieła Watersa. Warto poczekać na solową płytę.
Rewelacja (2008-07-02)
Sławomir Korycki Więcej o recenzencie
Rewelacja - serio, gorąco polecam.
Narkotyk (2004-09-28)
Marek Kałuski Więcej o recenzencie
Od lat muzyka Pink Floyd i solowa kariera Rogera Watersa są mi bardzo bliskie. Koncert "In The Flesh" rzucił mnie na kolana. Waters stworzył doskonałe dzieło ze świeżym tchnieniem i doskonałym rysem muzycznym. Wspaniałe chórki! Słucham i oglądam to DVD bardzo często, a moi znajomi ok. 40 siadają, jak zaczarowani i już wiem, że przepadli tak, jak ja.
Rewelacja, to Roger jest Pink Floydem (2004-07-28)
Zdzisław Wądołowski Więcej o recenzencie
Na początku słuchałem największych hitów, ale te mniej znane to równie świetne kawałki. Koncert jest perfekcyjny. Szkoda, że nie możemy w Polsce obejrzeć go live. Polecam gorąco.
Płyta jest świetna!
Marcin Rogowski
Płyta jest świetna i warto ją kupić. Została bardzo dobrze wydana - można włączyć wyświetlanie tekstu piosenki. Polecam!
To, co najlepsze (2002-02-20)
Sylwia Janowicz Więcej o recenzencie
Płyta ta jest podsumowaniem dotychczasowej twórczości Watersa, nie tylko w solowej, ale rówież sięgającej do pinkfloydowych korzeni. Utwory zostały odmłodzone i zdynamizowane. Oczywiśćie ich dobór może wzbudzać wątpliwości, bo spośród tak bogatego dorobku każdy wybrałby inny zestaw. Waters wybrał to, co on uznał za stosowne, a nowe oblicza znanych utworów są naprawdę dobre. Warto posłuchać najpierw w domu, a potem na koncercie w czerwcu 2002 w Warszawie. Może sie tam spotkamy?
Po prostu rewelacja
Krzysztof Strzępek
Co tu dużo mówić. Ta płyta to lektura obowiązkowa dla każdego fana Pink Floyd i nie tylko. Świetne wykonanie Shine On You Crazy Diamond, a po za ty znakomity Each Small Candle
Jestem zachwycony
KRYSTIAN KMIEĆ
Przez wiele lat nie doceniałem Rogera Watersa, lecz po wysłuchaniu tej płyty Chapaeu bas. jestem zachwycony - nim i całym towarzystwem. pojechałbym na taki koncert, nawet bardzo daleko.
Oceń recenzję. Czy jest przydatna?: przydatna nieprzydatna Przyciskając jeden z klawiszy,oceniasz przydatnośćrecenzji dla kupujących.
Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie, jeśli powyższarecenzja zawiera treści niezgodnez Regulaminem recenzji
Rewelacja (2001-01-23)
Bogusław Świątek Więcej o recenzencie
Roger zagrał o wiele dynamiczniej od Pink Floyd. Na tej płycie czuje się ducha starego Pink Floyd. Zastanawiasz się czy kupić Pulse? Zapomnij - to jest lepsze....
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
9 plików
7,7 GB