Wiele osób pyta mnie jak może mi się odwdzięczyć za tłumaczenia na które poświęcam swój wolny czas. Niektórzy pytają żartem, niektórzy serio, wiadomka. Nie przeczę, czytanie komentarzy pod tłumaczeniem jest miłą formą zapłaty, jednak nigdy na to nie naciskałam i nie wymuszałam, szczerze mówiąc nie jest to dla mnie takie ważne jak dla niektórych. Btw, jeśli zostanę w przyszłości profesjonalnym tłumaczem, bo ku temu właśnie powoli dążę i to moja wymarzona praca, to będziecie sporo bulić, heheszki <3.
Jednak nie o tym zamierzam naskrobać tu kilka słów. Korzystając z tego, że wchodzi tu spora grupka osób, jak już nie raz prosiłam, poproszę was po raz kolejny i rzeknijmy, że tak mi się odwdzięczycie :).
Los zwierzaków nie od dzisiaj jest dla mnie bardzo ważny. Za młodu okrzyknięto mnie "kocią mamą" i nie będę ukrywać, że kotusie są moimi faworytami. Małe, chamskie demony :/ ponoć swój ciągnie do swojego, więc tworzymy idealną symbiozę.
Nie raz wspominałam i prosiłam o adopcjach i wierzcie mi, będę was męczyć jeszcze nie raz i będę mega wdzięczna, jeśli będziecie nieść te dobre słowo dalej.
Jednak dzisiaj nie o tym, bo chciałabym was zachęcić do zmiany nawyków komsetycznych :O nie będę ukrywać, że przez długie lata bezmyślnie zgarniałam ze sklepowych półek co wleciało mi w łapska, bo stawiałam na jakość, jednak z natury jestem kombinatorem, więc zaczęłam niuchać tU i tam, dlatego wygrzebałam tą listę :3 i masę innych pozapisywanych na kompie. Przedstawiam wam listę kosmetyków nie testowanych na zwierzętach według PETY (najdłuższa jaką znalazłam w formacie pdf. Wiem, że niektórzy mają podzielne opinie na temat organizacji PETA, acz trudno). Oto legenda:
V - firmy, które produkują i sprzedają produkty czysto wegańskie
L - firmy, które otrzymały licencje oraz oficjalne logo PETY w postaci króliczka, które oznacza, iż kosmetyki nie były testowane na zwierzętach
M - firmy, które wspierają organizację PETA i zakup ich produktów wspiera PETE
Powiem kurwa raz, a porządnie -
NIE KUPUJMY KOSMETYKÓW TESTOWANYCH NA ZWIERZĘTACH.
Rachunek sumienia zostawiam dla was samych. Może i ja sama nie zrobię wielkiej różnicy, ale proszę was o pomoc. Poświęćmy pięć minut więcej czasu przy zakupie nowej maskary czy podkładu. Zakupy online nie są takie złe, a mogą wiele pomóc.
Proszę was także o udostępnianie tego posta tak samo jak udostępniacie czy pobieracie moje tłumaczenia. Powiem szczerze, że taka forma "zapłaty" za tłumaczenia mi wystarczy, a wrzucę wam takie przekłady jakie będziecie chcieli.
Tak więc, cukiereczki, mamy deal :)?
Ps1. Nigdy nie będę ukrywać, że los zwierząt bardziej mnie obchodzi od ludzi. Dla mnie wybór jest prosty.
kot, na którym przetestowano maskarę
beagle są oślepiane przez testowanie szamponu i mydła
niestety chomik blokuje mi wrzucenie kolejnych zdjęć, bo post jest zbyt długi. fuck it :/