Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

najemnicy-studio_truso-demo.pdf

koobe70 / ebook / kawałek / Najemnicy, Paweł Jakubowski / najemnicy-studio_truso-demo.pdf
Download: najemnicy-studio_truso-demo.pdf

500 KB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne foldery z plikami do pobrania
Pamiętaj! Kiedy nie wiesz, kto jest dobry a kto zły, dobry jest ten, kto więcej zapłaci! Czołem łajzo! Po trzynastu latach pokoju w rozbitym dzielnicowo Orgonie znowu wybuchła wojna domowa. No i bardzo dobrze! Długo nie było roboty dla uczciwego najemnika. Teraz jest jej aż nadto. Zapraszamy do oddziału! Zapewniamy wikt, opierunek, wyszkolenie, broń a nawet buty! Nie interesuje nas, kim i skąd jesteś, co robiłeś, czy umiesz machać żelazem, czy nie lub czy za twoją głowę ktoś wyznaczył nagrodę. Dla każdego znajdzie się miejsce. U nas dostaniesz carte blanche... cokolwiek to, k***, znaczy. Jasne, że można zginąć, tylko że bez tego nie byłoby przygody. No... na co jeszcze czekasz – zapraszamy w szeregi Psów Wojny!

Najemnicy to krwista i wielowątkowa powieść fantasy z szeroko zakrojonym tłem politycznym. Przeznaczona dla dorosłych. Barwni i wiarygodni bohaterowie knują intrygi, biorą udział w dramatycznych potyczkach i wielkich bitwach z udziałem tysięcy zbrojnych, w których szala zwycięstwa waży się do ostatniej chwili.

Oblężenie
Ognisty pocisk rozświetlił na chwilę noc i przeleciał łukiem ponad murem.
Rozpryskując się, uderzył w jeden z domów, który natychmiast zajął się płomieniami. Ze
środka w panice wybiegły ciemne sylwetki. Szturmujący ani na chwilę nie przestawali
być zasypywani gradem strzał. Mimo, że wielu z nich padło, już dobiegali do muru i
zaczęli przystawiać drabiny. Obrońcy usiłowali spychać je bosakami. Ale ilekroć któryś
za bardzo się wychylił, atakujący szyli do niego z łuków. Już kilku nieszczęśników
znalazło w ten sposób śmierć. Pierwsi wojownicy sprawnie wspinali się do góry. Szybko
spadali rażeni strzałą, oszczepem, zrzuconym kamieniem lub oblani wrzątkiem. Na ich
miejsce wstępowali jednak następni. Co zręczniejsi docierali na długość oręża i
rozpoczynała się walka wręcz. Zdawałoby się, że obrońcy, wymierzając swoje ciosy z
góry, będą mieli przewagę. Jednak, osłaniani z dołu przez łuczników, nacierający powoli
pięli się o kolejne szczeble. Lada moment mogli wedrzeć się na mur.
Bramy zamku też nie pozostawiono w spokoju. Oblewani gorącą smołą i rażeni
grotami strzał topornicy zawzięcie uderzali w wielkie dębowe wrota. Co i raz któryś z
nich dołączał do ścielącego się stosu trupów. Mocna i dobrze zabarykadowana brama
ani drgnęła. Teraz jednak topornicy ustępowali miejsca nadjeżdżającemu taranowi.
Machina była sporych rozmiarów, do tego osłonięta drewnianym zadaszeniem
pokrytym zwierzęcymi skórami, co miało zapobiec podpaleniu. W jej stronę posypał się
grad pocisków, ale nie mogły one wyrządzić większej szkody. Wkrótce okuta żelazem,
potężna głowica uderzyła z impetem w drzwi, które jęknęły i zadrżały. Wspierające je z
drugiej strony belki i skoble zatrzeszczały niebezpiecznie. Było tylko kwestią czasu,
kiedy wrota ustąpią.
Tymczasem walka na murze i drabinach stała się jeszcze bardziej zażarta. Jeden ze
szturmujących zwinnie odchylił się przed nakierowanym na jego głowę uderzeniem
miecza i sam wprawnym ciosem powalił stojącego mu na drodze obrońcę. Na chwilę
zrobiła się luka. Wojownik natychmiast to wykorzystał i wszedł na mur. Bardzo szybko,
atakowany z dwóch stron na raz, został zarąbany, ale na jego miejsce już wskoczył
następny. Kolejni byli u szczytu drabin. Obrońcy zaczęli ustępować. Jeden z nich zrobił
krok do tyłu, udając, że cofa się jak inni, po czym nagle naprał do przodu i zepchnął
swojego przeciwnika z muru. Rozejrzał się szybko, oceniając sytuację. Zasłonił się
tarczą przed ciosem innego napastnika, po czym ustąpił miejsca swojemu towarzyszowi
broni. Ruszył w stronę baszty, aby zejść na dół. Wszędzie dało się słyszeć szczęk broni i
krzyki walczących. Przy bramie gotował się niewielki oddział z zadaniem zagrodzenia
nieprzyjacielowi przejścia po tym, jak ustąpią wrota. Obrońca, który opuścił na chwilę
bitwę, odciągnął na bok jednego z żołnierzy.
– Jak się zwiesz chłopcze?! – zawołał.
– Erl! – odkrzyknął młody chłopak. – Erl…
Tu chciał dopowiedzieć nazwisko, ale huk pękającej bramy zagłuszył jego słowa.
Świsnęły strzały. Atakujący z triumfalnym okrzykiem bojowym przedarli się przez
zwalone wrota i natarli z impetem. Obrońcy mężnie zastawili im drogę, ale jasnym było,
że długo nie zdołają utrzymać swojej pozycji. Na murach cofano się do baszt, aby
stamtąd jeszcze ostatni raz spróbować odeprzeć nieprzyjaciela.
– Nie ma czasu do stracenia! – krzyknął starszy mężczyzna. – Biegnij teraz do komnat
mojej córki! Powiedz jej, że przysłał cię ojciec! Ona pokaże ci sekretne wyjście z zamku!
Przysięgnij mi, że się nią zaopiekujesz!
Bitewny zgiełk przybrał na sile.
– Przysięgnij!! – mężczyzna potrząsnął ramieniem chłopaka.
– Przy… przysięgam!
– I pamiętaj! Kiedy stąd wyjdziecie, nikt nie może się dowiedzieć, że jest moją córką!
W tym momencie jeden z walczących na dziedzińcu padł trafiony potężnym
buzdyganem. Rosły wojownik w zbroi z kolcami i garnczkowym hełmie, rozejrzał się za
nowym przeciwnikiem. Swoje przerażające spojrzenie zatrzymał na młodzieńcu.
– Biegnij! Już! – starszy mężczyzna ruszył, żeby przegrodzić drogę wielkiemu
napastnikowi.
Godzinę później z pobliskiego wzgórza Erl razem z Nende oglądali płonący zamek jej
ojca.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności