Bosmans Phil - Być wolnym.rar
-
Abp Jan Paweł Lenga -
Amundsen Roald -
ANTARKTYDA-PROTOKÓŁ BADAWCZY -
ARTUR LALAK -
Asimow Isaac -
BESTIE - Tadeusz Płużański -
Beynar-Czeczott Ewa -
BRACIA_RODZEŃ_KETO_CUKRZYCA -
BUKSZPAN -
CIEKAWOSTKI_NOWINKI_OGRODOWE -
Conan Doyle Arthur -
Czapski Józef - Na nieludzkiej ziemi -
Davies Norman -
Dzienniczek św. Faustyny - Halina Łabonarska -
Goetel Ferdynand - czasy wojny -
GRZYBOBRANIE -
JAK_ROZMNOŻYĆ -
Kajś - Zbigniew Rokita -
Karel Čapek -
Kasia in -
KONFEDERACJA-JAK LECI -
KONFLIKT ROSJA_UKRAUNA 2022 -
Ks.prof.Edward Staniek -
L jak Lucy -
LEKARZE_NATUROTERAPEUCI _ KARTAWIENKO _ SUPER -
LILIE -
MAREK_SKOCZYLAS - ZDROWIE -
MATRIX PROTOKÓŁ BADAWCZY -
Mozajew.Borys-Zywy -
OGÓRKI_DYNIOWATE -
Ossendowski Antoni Ferdynand -
Pierścień Rybaka - Jean Raspail -
Podwyższone grządki -
POMIDORY -
PORTAL_NIEZALEWŻNY_NwK24.pl -
Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie (kasiakdk) -
REPTILIANIE-PROTOKÓŁ BADAWCZY -
Rokita Zbigniew -
RÓŻE -
RUSKIE -
Stendhal - Czerwone i Czarne -
Stendhal - Pustelnia Parmeńska -
Suworow Wiktor - Akwarium -
System32 -
TRUSKAWKI -
Tyrmand Leopold - Zły [czyta Adam Ferency] -
UKRAINA_2022 -
WOŁYŃ - LUDOBÓJSTWO -
ZDRADA -
ZIEMNIAKI
„Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie. Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.”
Ojciec Phil Bosmans (ur. 1 sierpnia 1922) – flamandzki (Belgia) pisarz oraz kapłan katolicki. Zakonnik ze Zgromadzenia Misjonarzy z Montfort mieszkający w klasztorze w Kontich pod Antwerpią[1]. Autor wielu poczytnych wierszy i aforyzmów dotyczących cierpienia, samotności i odczuwania[2].
Ojciec Bosmans urodził się w miejscowości Gruitrode, jako jedno z czwórki dzieci prostego farmera. W wieku 16 lat przeprowadził się do Genk. Jego rodziców nie było stać na wysłanie dzieci do college'u. Z pomocą ciotki i mnicha z Montfort otrzymał możliwość podjęcia studiów w Rotselaar niedaleko Leuven.
W 1941 roku, Phil Bosmans został przyjęty do Zgromadzenia Misjonarzy w Montfort. W 1945 udał się do Oirschot w Holandii, gdzie został wyświęcony na kapłana 7 marca 1948 roku.
Do 1991 ojciec Bosmans był przewodniczącym założonego przez niego Ruchu Bez Nazwy.
W grudniu 1994 roku doświadczył nieszczęśliwego wypadku samochodowego, który pozostawił ślad w postaci paraliżu prawej ręki i nogi. Dzięki intensywnej terapii jego stan uległ znacznej poprawie. Potrafi pisać lewą ręką i zna podstawy obsługi komputera.
7 marca 1998 w Kontich-Kazerne, gdzie obecnie mieszka, świętował pięćdziesięciolecie swoich święceń kapłańskich. We wrześniu tegoż roku został przyjęty na prywatnej audiencji u króla Alberta II.