-
1 -
1513 -
14 -
0
1539 plików
745,61 GB
W 1995 r. podczas meczu piłki nożnej między Kostaryką a Włochami na boisku pojawiła się nagle chmara pszczół afrykańskich. Wśród zawodników i obsługi wybuchła uzasadniona panika, gdyż ukąszenia tych owadów bywają śmiertelne. Aby zrozumieć przyczynę ataku pszczół, filmowcy pokazują nagranie z tamtych wydarzeń w zwolnionym tempie. Choć pojedyncza pszczoła może użądlić tylko raz, pozostawione w ciele ofiary żądło uwalnia na zewnątrz feromon, który pobudza towarzyszki do działania. Pszczoły doskonale wiedzą, że tylko współpraca zapewnia im przeżycie, dlatego błyskawicznie następuje bezlitosny odwet. Choć jad pszczoły afrykańskiej nie jest silniejszy od jadu pszczoły europejskiej, bywa niebezpieczny dlatego, że ofiarę atakują na raz setki owadów. Pszczoły zabójcy zostały przypadkowo wyhodowane w Brazylii w 1957 r. przez naukowców, którzy skrzyżowali pszczołę europejską miodną z agresywną afrykańską.
Jeszcze bardziej niszczycielska i groźna okazała się chmara szarańczy wędrownej, która w grudniu 2004 r. zaatakowała Maroko. Gigantyczna, wiecznie głodna armia pożera wszystko, co znajduje na swej drodze. Mieszkańcy osiedli, do których dotarła szarańcza, są bezsilni wobec jej żarłoczności. Kiedy w jednym miejscu pożywienie się kończy armia rusza dalej, pokonując dziennie dwa kilometry. Każdy osobnik zjada dziennie pokarm o ciężarze równym masie swego ciała. Duże stado może pochłonąć 200 tysięcy ton pożywienia - tyle wystarczyłoby do nakarmienia pół miliarda ludzi. Szarańcza to nie jedyna starożytna plaga, która do dziś prześladuje człowieka.
Mysz domowa pojawiła się w Azji, a potem rozprzestrzeniła się wraz z rozwojem rolnictwa. W południowej Australii plaga myszy pojawia się średnio raz na dziesięć lat zwykle po wilgotnym lecie i dużych zbiorach. W jednym z domostw tysiące myszy opanowało całe gospodarstwo. Mysz może rodzić potomstwo co trzy tygodnie. Młode już po pięciu tygodniach osiągają dojrzałość płciową i wkrótce na świecie pojawia się kolejny miot. Ten z kolei po pięciu tygodniach ma własne małe i tak bez końca. W sprzyjających warunkach jedna mysz i jej potomstwo mogą więc rocznie wyprodukować trzy tysiące osobników. Na szczęście tylko teoretycznie, ale nie należy lekceważyć tej maszynki do rodzenia.
Inna inwazja, jakby rodem z horroru, pojawia się w środkowo - zachodniej Ameryce regularnie raz w roku. To jętki wynurzające się z Missisipi, gdzie przez rok dojrzewały ich larwy. Dorosłe osobniki żyją zaledwie jeden dzień. Kiedy woda osiąga temperaturę siedemnastu i pół stopnia Celsjusza jętki wychodzą na stały ląd. Tak potężnej armii nikt nie zdoła zagrozić. Wkrótce wracają do Missisipi, by złożyć jaja. Jedna samica może ich złożyć nawet 8 tysięcy.
Corocznie na moście w Austen w stanie Teksas gromadzi się 100 tys. turystów, by podziwiać niezwykły spektakl natury: półtora miliona nietoperzy molosów meksykańskich opuszcza na noc swoje schronienia. To widowisko tylko pozornie wydaje się chaotyczne. Nietoperze lecą niczym jeden organizm, nieustannie obserwując sąsiada, komunikując się między sobą. Jeśli między nie wpada drapieżnik, sokół czy myszołów, usiłujący schwytać ofiarę, ma wyjątkowo trudne zadanie, bowiem nietoperze wzajemnie się ostrzegają przed niebezpieczeństwem i potrafią np. gwałtownie opaść w dół, co dezorientuje napastnika. Z kolei w jaskini Bracken spotykają się same samice, aby wydać na świat potomstwo. Bywa ich nawet 40 mln. W tym gigantycznym żłobku ani na chwilę nie ustają rozmowy samice wymieniają się informacjami. O zmierzchu razem z młodymi opuszczają jaskinię i zaczyna się lekcja latania. Podczas wspólnego lotu kształtuje się swoista inteligencja stada.
Również ryby potrafią tworzyć spektakularne ławice, które poruszają się niczym jeden organizm, zmieniając wielkość i kształt. Ryby mają bowiem tzw. system linii bocznej reagujący na zmiany ciśnienia wody. Dzięki niemu ryby wychwytują każdy ruch sąsiada i powtarzają go z idealną precyzją. Linia boczna pozwala też wyczuć zbliżającego się drapieżnika. Jeśli którakolwiek ryba z ławicy wyczuje niebezpieczeństwo, przy użyciu feromonów alarmuje pozostałe. Dlatego rzadko przeciwnik jest w stanie je zaskoczyć. W ławicy porozumiewają się za pomocą drgań pęcherzy pławnych lub zgrzytania zębami. Każda ryba niejako wzbogaca inteligencję pozostałych, tworząc jeden wspólny umysł.
Muszki alkaliczne żyjące w kalifornijskim jeziorze Mono można liczyć w miliardach. Ale ilekroć ktoś się zbliża, muszki, wyczuwając ruchy sąsiadek, odsuwają się. Ptaki mogą tylko biec lub frunąć z rozdziawionymi dziobami i liczyć na to, że coś w nie przypadkowo wpadnie. Muszki są jednak bardzo pożywne. Mewom wystarcza 20 osobników za całodzienny posiłek. Podobną zręczność w unikaniu przeciwnika wykazują szpaki. Szpak potrafi śledzić ruchy siedmiu towarzyszy na raz i błyskawicznie je naśladować. Czujność poszczególnych członków stada zapewnia bezpieczeństwo całej grupie. Reakcja następuje 10 razy szybciej niż u człowieka.
Antylopy gnu przemierzające sawanny również wszystko robią razem. I razem podejmują decyzje, które tylko z pozoru wydają się głupie. Np. pokonując rzeki, w których czają się krokodyle szykujące się już na wielką ucztę z antylop, gnu rzucają się do wody na łeb na szyję. Krokodyle szybko przekonują się, że w masie ciał trudno wypatrzyć i schwytać konkretną sztukę. Inteligentniejsze od gnu zebry rozważają wszystkie za i przeciw i w końcu próbują pokonać rzekę indywidualnie, ale w ten sposób właśnie one padają łupem potężnych gadów. W starciu indywidualnej inteligencji z rozumem stada wygrało to drugie. Z pewnością nie bez powodu populacja gnu jest 10 - krotnie liczniejsza od zebr.
- sortuj według:
-
0 -
0 -
1 -
0
1 plików
737,13 MB